Stefan Sękowski Stefan Sękowski
237
BLOG

Nikomu nie wolno ufać...

Stefan Sękowski Stefan Sękowski Polityka Obserwuj notkę 9

Elżbieta Jakubiak to dla mnie personifikacja PiSowskiego etatyzmu. Dlatego bardzo zdziwił mnie fakt zawieszenia jej w prawach członka tej partii. Któż się ostanie?

Posłanka Jakubiak kojarzy mi się przede wszystkim z wywiadem, jakiego onegdaj udzieliła „Dziennikowi”. – U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, a urzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielką infrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdyby nie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania – mówiła Robertowi Mazurkowi.

I dalej, gdy dziennikarz zauważył, iż „gdyby nie biznes, pani byłaby bez pensji”, była szefowa gabinetu prezydenta Kaczyńskiego odpowiedziała z oburzeniem: – To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczenia, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panu pozwalam pracować.

Tej wypowiedzi komentować nie trzeba. Elżbieta Jakubiak jest dla mnie kwintesencją PiSowskiego etatyzmu; życzliwi powiedzą, że urzędniczego etosu, ale ja tu widzę raczej kompletną nieznajomość świata poza urzędami, gabinetami i kancelariami. Mniejsza o interpretację poglądów obecnej pani poseł – jednak fakt, iż to właśnie ona została jako pierwsza w ostatnim okresie zawieszona w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości, jest po prostu zdumiewający.

Nie jestem członkiem PiS i, choć niektórzy twierdzą, iż moja krytyczna postawa wobec wielu posunięć tego ugrupowania wynika z tego, iż zostałem z partii Kaczyńskich wyrzucony, nigdy nie byłem. Jednak trudno mi sobie wyobrazić posłankę mniej PiSowską w poglądach i zachowaniach, niż właśnie Elżbieta Jakubiak. Fakt, że broniła Marka Migalskiego, nie jest dla mnie wystarczającym wyjaśnieniem.

Ale niech Jarosław Kaczyński zawiesza sobie kogo chce. W ogóle fakt, iż statut PiS przewiduje możliwość zawieszenia komuś członkostwa przez prezesa partii jest idiotyzmem wskazującym na wewnętrzną wiarę twórców tego wiekopomnego dokumentu, iż obecny prezes będzie żył wiecznie. Ale niech im będzie – nikt do zapisywania się do tej partii nikogo nie zmusza. Proponuję jednak, by Kaczyński nie wycinał ludzi na chybił-trafił. Niech idzie po alfabetycznej liście posłów i zacznie od Abramowicza, Adamczyka, Andzela… gdzieś za dwa tygodnie (nie liczę sobót i niedziel) będzie musiał zmienić przewodniczącego klubu parlamentarnego. Wtedy będzie mógł mianować na to stanowisko, przykładowo, Jarosława Kaczyńskiego. Z jego strony chyba nie musi obawiać się braku lojalności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka