Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber
715
BLOG

Marcin Motylewski: Propaganda nie tylko budowlana

Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber Polityka Obserwuj notkę 1

Małgorzata Ziętkiewicz znowu mi podpadła. Reporterka Polsatu postanowiła tym razem potępić karę śmierci.

 

Zacytowała napis na ścianie ważnego budynku w Polsce: „Prawo jest sztuką czynienia tego, co dobre i słuszne” i dodała: „W Stanach Zjednoczonych prawo to czynienie tego, co chcą wyborcy, bo większość chce kary śmierci”. Manipulacja wspierała się na zestawieniu tych dwóch zdań z opiniami panów z tytułami przed nazwiskiem. Według nich Amerykanie stosują karę śmierci, ponieważ uważają, że coś naprawia. Ani słowa o funkcji odstraszającej, o proporcjonalności kary do popełnionego przestępstwa, o podejściu utylitarnym, mówiącym o karze jako środku zabezpieczającym potencjalne niebezpieczeństwo ze strony sprawcy. A to przecież akademiccy specjaliści prawa, którzy wszystkie aspekty penalizacji powinni mieć w małym palcu. Oj, jacy głupi ci kowboje – myśli Polak przed telewizorem. Stąd już tylko krok do myśli, że samemu jest się głupim popierając stryczek, a o takie wnioski chodzi stróżom europejskości.

 

Amerykańskie sympatie polskiego społeczeństwa kłują w oczy salonowe elity. Łatwo ośmieszyć amerykańskie przepisy, ponieważ dziwnych przykładów nie brakuje (zakaz bicia żony pasem o szerokości powyżej 3,6 cm w Los Angeles), ale tamtejsze traktowanie prawa bardziej mi się podoba niż nasze. Zapisy bywają absurdalne, ale są przestrzegane. W Polsce sąd najpierw zastanawia się nad szkodliwością społeczną, a potem może przepis zastosuje, a może nie. Na przykład stwierdzi, że coś jest niezgodne z prawem, ale to nie przeszkadza, jak przy opłatach za parkowanie w stolicy, czy wykształceniu Kwaśniewskiego. Albo tło etyczne zamazuje fakty, jak w sprawie współpracy Jurczyka z SB. Tak jakby sąd był od zajmowania się wydźwiękiem moralnym albo skutkami niezgodności z prawem, a nie prostego orzekania o jej wystąpieniu.

 

Szkoda, że krytyczna wobec pewnych życzeń wyborców Małgorzata Ziętkiewicz nie przeanalizowała, jak zachcianki elektoratu zadłużają kraj, a politycy im ulegają, aby zdobyć władzę. Jak często mówią tak, żeby nikogo nie urazić, a apologeci rządzącej ekipy zagłuszają krytykę refrenem: „Nie widzicie, ile się buduje?” .

 

Oj, buduje się, buduje. Centrum Kliniczno-Dydaktyczne w Łodzi buduje się już 36 lat i pochłonęło to 400 mln złotych. Jedyną gotową częścią jest Centrum Diagnostyki Obrazowej na parterze. Ukończenie inwestycji przekłada się z roku na rok. W tym roku wykryto 21 usterek zagrażających bezpieczeństwu pacjentów.

 

To nie jedyne osiągnięcia Łodzi w budownictwie. Miasto wyda 400 tys. złotych na koncert z okazji… zamknięcia Dworca Fabrycznego. „Oszczędzamy na wydatkach bieżących, a koncert jest dla nas inwestycją. Ma spowodować, że wszyscy usłyszą o Nowym Centrum Łodzi” – tłumaczy prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Abstrahując od sensu pakowania pieniędzy w promocję miejskiej budowy, pytam, czemu w takim razie koncert nie czci otwarcia tego Centrum? A może będą dwa koncerty, żeby więcej ludzi się dorobiło za nasze podatki (albo ktoś skasował dwa razy za to samo)? Jedno jest pewne: uświetnieniem stypy po dworcu partyjna koleżanka premiera wpisuje się w retoryczny trend budowlany przysłaniający bezmiar rządowego lenistwa. Brak reformy finansów publicznych, biurokracja pączkuje razem z dziennikami ustaw, podatki wysokie, 340 zawodów w Polsce jest reglamentowanych (najwięcej w Europie)… Lista zaniechań jest potwornie długa, ale co tam, ważne, że się buduje. Swoi pilnują, żeby zaniedbania pozostały niezauważone. Kraj stoi na głowie. Tam, gdzie powinno być dużo wolności – w gospodarce, tam jej tyle, co kot napłakał. Tam, gdzie nie powinno być jej wcale, tam redaktor Ziętkiewicz pilnuje, żeby trochę jej zostawiono mordercom.

 

Marcin Motylewski

 

Felieton ukazał się w październikowym numerze „Naszego Płocka”

www.koliber.org Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski. Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo. W naszej działalności dążymy do: I Realizacji idei wolnego społeczeństwa. II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym. III Obrony suwerenności państwowej. IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa. V Rozwoju samorządności. VI Poszanowania tradycji i historii. VII Uznania szczególnej roli Rodziny Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki. Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy. Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka