"Liberalizm". Ach, cóż za słowo. Odmieniane przez przypadki w telewizji (reżimowej, jak i opozycyjnej ;]), w tramwaju, w szkole (bo taka teraz moda podobno), a najczęściej wśród polityków. Liberalizm stał się zarzutem i atutem, wadą i zaletą, obelgą i pochwałą. W zależności od tego czy nalezymy do 'ciemnogrodu', czy do 'wykształciuchów'.
To może trochę faktów. Liberalizm można rozumieć dwojako. Głównie odnosi się do sfery gospodarczej. Jest przeciwienstwem socjaldemokraji i postuluje wycofanie sie panstwa ze sfery gospodarczej.
Liberalizm obyczajowy to w skrócie "róbta co chceta".
Tyle teoria.
W praktyce codziennie slyszymy, ze "liberalowie chca okrasc Polske i sprzedac ja Niemcom", a socjalisci "rozpuszczaja majatek panstwa na mnozenie kolejnych instytucji"
Na obecnej scenie politycznej tak naprawde ten skrajny podzial nie funkcjonuje.
PiS, ktory postuluje 'panstwo solidarne', czyli socjalistyczne. Pod wzgledem obyczajoym sprzeciwia sie aborcji, akceptuje znaczaca role kosciola w panstwie, jest za "klasycznym modelem rodziny". Czyli partia lewicowo-prawicowa. Tylko ze slowo "lewica", to dla nich obelga..
SLD, ktoremu narzucono latke "lewicy" i z tego powodu jej dzialacze musza byc hipokrytami. No bo wyobrazcie sobie ich sytuacje. Ludzie, ktorzy oniegdaj tworzyli system totalitarny, teraz MUSZA opowiadac sie za prawami homoseksualistow, rownoscia plci ("kobiety na traktory" ?) i tym podobnymi sprawami, ktore za PRLu bylyby co najmniej... niewygodne
LPR. Partia bez pogladow. Z wicepremierem. Jako przybudowke PiS nie bede jej opisywal.
Samoobrona. Hmm.. No socjalizm "jak w morde strzelil". Ale to tak skrajny, zechyba nawet doktryna tego nie przewiduje. Jesli chodzi o sprawy "rodzinne", to jak sam DO KONCA ZYCIA PREMIER LEPPER powiedzial "ja jestem normalny"
PO, czyli "parszywi liberalowie". Nie wiem co prawda od kiedy liberalizm polega na glosowaniu za ustawa "becikowa", sprzeciwianiu sie aborcji i akceptacji "mnozacych sie urzedow" (CBA), ale taka latke maja naszyta.. A ze to latka wygodna, bo w Polsce jest zapotrzebowanie na poglady liberalne, to czuja sie z nia wygodnie..
I tu mam żal.. Gdyby te 25-35% Polakow (wg roznych sondazy) naprawde bylo "liberalami", to skakalbym ze szczescia. Ale niestety Polacy slyszac liberalne haslo "oddajmy wladze obywatelom", rozumieja je jako "oddajmy wladze PO, bo to liberalowie". No i, co by nie powiedziec, obywatele...
Akcentowanie roznic miedzy partiami jest wazne- w koncu kazda ma reprezentowac JAKICHS obywateli. Ale, na Boga, NIECH BEDA JAKIES ROZNICE!!
P.S. Chyba pominalem PSL.. ojej.. tak wyrazista swiatopogladowo partia, a ja o niej nic.. No ale trudno..
