Prokuratura od roku prowadzi ona śledztwo w sprawie wydania kilku milionów złotych przez Muchę na dofinansowanie koncertu Madonny.
Prokuratura zbiera dane na temat widzów tego koncertu. Chodzi o to, że od Muchy nie da się zwindykować tych 5 milionów. Zatem trzeba jak najwięcej uczestników koncertu zidentyfikować, żeby odpowiadali solidarnie z Muchą.
Jak powszechnie wiadomo, jedynym widzem koncertu, który się przyznał, jest bloger wywczas.
W najgorszym dla niego wypadku musi się przygotować do zwrotu co najmniej 2,5 mln PLN.
Niestety, kwota może być większa, do 5 mln plus odsetki.
To dlatego, że na Muchę nie ma co liczyć. Na pewno nic nie odłożyła ze swej chudej ministerialnej pensji.
Jak wiadomo, jako naj... najuczciwszy minister w rządzie PDT nie odłożyła sobie z innych źródeł.
Nawet Rafał Kapler nie dołoży jej ani grosza, choć też przez niego wstydu się najadła, biedna pani minister.
Tak więc przedsiębiorca/bloger wywczas ma poważny problem finansowy. A wszystko dlatego, że chodzi na koncerty i się tym przechwala.