Tym razem totalnie się pomyliłem. Kandydatura Trzaskowskiego zaszkodziła nie Hołowni, a Kosiniakowi. Nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć. Czyżby elektorat PO wcześniej chciał głosować na Kosiniaka, z powodu braku realnego kandydata Platformy? A elektorat Hołowni jest inny, pozapartyjny, może nawet ten sam, co pięć lat temu u Kukiza? Nie wiem i tym razem zgadywać nie będę.