Druga Płeć Druga Płeć
456
BLOG

Dlaczego wyemigrowałam

Druga Płeć Druga Płeć Rozmaitości Obserwuj notkę 2


Wtedy było inaczej. Nie wiem. Jakby płycej, wyblaklej. Gdy robiło się ciepło świat tracił barwy. Rodzące się życie wzbudzało we mnie przeczucie przemijania i było mi smutno. Długie dni odbierały mi prywatność. Intymność nocy była zbyt krótka, by zdążyć się w niej odnaleźć. Latem byłam dla innych. Nie było mnie dla siebie.

Gdy zobaczyłam M. myślałam, że umieram. On był moim aniołem. A ja umierałam. Świat istniał gdzieś indziej. Z jego ust spływała na mnie dobroczynność jego słów. Słów, które nie zapowiadały czynów. Nie obiecywały. Nie niosły nadziei. Słów, które same były czynem...

Mój anioł był piękny. Piękny tym bolesnym pięknem, które odnajduje doskonałość w swojej niedoskonałości. Musiałam odwracać od niego wzrok, by ulżyć oczom.

Nagle w jego głosie usłyszałam ból. Zobaczyłam niepewność w twardych słowach. Zobaczyłam przyszłość i obawę. Zobaczyłam strach.

Ale M. był wolny. Sam wybrał ten strach. Sam zdecydował. A tylko człowiek może do końca decydować o sobie. Żaden anioł tego nie dokona.

I wtedy pomyślałam jak łatwo byłoby mi go skrzywdzić. On nie był już moim aniołem. Był sobą, z całym bohaterstwem i całym tchórzostwem swojej duszy. A ja byłam okrutna. Tak bardzo jak tylko człowiek potrafi.

Potem zrobiło mi się bardzo smutno. Jemu też chciało się płakać. Z jakiegoś powodu. Mnie bez.

Zasznurowałam buty. Chciałam przycisnąć go do swojego serca. Ale powiedziałam tylko: Powodzenia. I wyszłam. Miał całe życie do zbudowania od nowa. Ja tylko kawałek.

Rano moje włosy pachniały papierosami. Było zimno, ale pościel była mokra od potu. Jakieś zbłąkane słowo krążyło po pokoju. Złapałam je. Strach. To słowo nic dla mnie nie znaczyło. Już nie. Było mi obce. Było w mojej głowie, ale nie w sercu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości