Jak można zauważyć, nie milknie dyskusja na temat, jak zwykle kontrowersyjnego i soczystego, sejmowego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, który ze swadą i temperamentem zareagował na okrzyk z ław sejmowych – „ludzki pan!”.
Większość interpretuje użyte przez JK stwierdzenie „..tak, jesteśmy panami...” jednoznacznie, tzn. w kontekście zwrotu „ludzki pan” mającego zabarwienie pejoratywne.
I jak to zwykle bywa, przedstawiciele totalnej opozycji odsądzają Kaczyńskiego od czci i wiary, zarzucając mu wywyższanie się nad innych, w sposób naturalny przeciwstawiając panu – chama, czyli usiłują przekonać wszystkich o zarozumialstwie i braku szacunku Kaczyńskiego dla innych ludzi.
Pomijam to, w jaki sposób jedni starają się tę tezę obalić, a inni – ci, którzy odnajdują się w roli domniemanego chama – uzasadnić. A pomijam z jednego, prostego powodu. Uważam, że interpretacja słów Kaczyńskiego, jakiej dokonuje większość komentujących jest błędna, żeby nie powiedzieć chybiona.
Jarosław Kaczyński jest błyskotliwym człowiekiem, z dużym poczuciem humoru, o niemałym talencie i temperamencie oratorskim, dlatego nikogo nie powinno dziwić, że podczas swojego wystąpienia w Sejmie błyskawicznie zareagował na okrzyk „ludzki pan”.
W stwierdzeniu „tak, jesteśmy panami” nie doszukiwałabym się jednak skojarzeń z „ludzkim panem” - panem feudalnym, wykorzystującym chłopa pańszczyźnianego.
Uważam, że to stwierdzenie Kaczyńskiego nie znaczy nic innego, jak to, że jesteśmy mężczyznami, co w dzisiejszych czasach wcale takie oczywiste nie jest, biorąc chociażby pod uwagę skład osobowy naszego Sejmu, wszak dziś płeć nie jest czymś do końca oczywistym, nie mówiąc o upodobaniach (orientacjach) niektórych panów(?).
Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy.....?
Syzyfoptymista
https://syzyfoptymista.wordpress.com/2017/02/26/moje-trzy-grosze-w-sprawie-ludzkiego-pana/comment-page-1/#comment-61