syzyfoptymista syzyfoptymista
1909
BLOG

Przeproś, durna babo!

syzyfoptymista syzyfoptymista Obyczaje Obserwuj temat Obserwuj notkę 182


Nie od dziś wiadomo, że środowisko tzw. celebrytów przeżywa męki Tantala po objęciu rządów w kraju przez zjednoczoną prawicę. Ci poprawni politycznie ludzie, nie mogący pogodzić się z wynikiem wyborczym, odporni na prawdę, na wiedzę, pozbawieni empatii, zakłamani, a często zwyczajnie głupi, nienawidzący serdecznie wszystkich i wszystkiego, co kojarzy się im z rządzącą aktualnie opcją, a jeszcze bardziej z jej liderem – Jarosławem Kaczyńskim – posuwają się w okazywaniu swojej niechęci i nienawiści do absurdu, a nawet do zachowań na granicy prawa. A uczestnicząc w ulicznych burdach - nawet do łamania prawa.

Wakacje wydają się czasem wyjątkowo inspirującym jedną z przedstawicielek tego środowiska. Pisarka - Maria Nurowska, bo o niej tu mowa, osoba zdawałoby się na jakimś poziomie intelektualnym, zasłynęła niedawno szamańskim pomysłem. Bez żadnych skrupułów ogłosiła bowiem, że zrobiła laleczkę voo-doo, uosabiającą posła PiS – Stanisława Piotrowicza. Oczywiście zrobiła to w celu jednoznacznym – nakłuwania jej szpilkami, by w ten sposób Piotrowicza spotkało coś złego – doznał udaru lub zawału.

Gdy o idiotycznym wyskoku celebrytki zrobiło się głośno, postanowiła wszystko obrócić w żart, w czym usiłował jej pomóc portal (naTemat) znanego „wielbiciela” PiS-u – Tomasza Lisa, przeprowadzając z nią wywiad. Warto (a może i nie) przytoczyć parę zdań z tego wywiadu (fragment poniżej), które świadczą o niebywałej arogancji, bezczelności i zwykłej głupocie tej kobiety.

NT: Mimo wszystko post o laleczce voodoo z podobizną Stanisława Piotrowicza zrobił niezłe zamieszanie. Zwłaszcza na portalach sympatyzujących z obecną władzą.

Jestem tym trochę zszokowana, trochę rozbawiona. Właściwie nie wiem, jak się do tego ustosunkować. To był taki mój tajemny kod, którym porozumiewam się ze swoimi przyjaciółmi. To osoby, które właściwie stały się moją rodziną na Facebooku. Wiem, że na bieżąco śledzą moje wpisy, mają do mnie zaufanie. To w pewien sposób zobowiązuje. Czasem pojawiają się takie napięcia, które czasem trzeba rozładować, żeby to wszystko nie wybuchło. I dokładnie to chciałam zrobić - rozładować napięcie.

NT: Wydaje mi się, że w kręgach reprezentowanych choćby przez posłankę Krystynę Pawłowicz Pani post wywołał jeszcze większe napięcie.

No tak, ale strona pisowska to ludzie prymitywni. Cechuje ich brak inteligencji, nie wiem jak to nazwać. Ja zawsze mam dystans do świata. Przeżyłam komunę. Dlatego słowa polityków PiS są dla mnie kalką przemówień wygłaszanych w przeszłości przez Władysława Gomułkę. Wtedy musieliśmy jakoś z tym żyć. Z Rosją, która położyła na nas łapę. Dziś to Polacy Polakom wyrządzają straszną krzywdę. To, co robi Kaczyński, to nie tylko niszczenie Polski, czy zatracanie jej pozycji w Europie. Co gorsze, on po prostu niszczy ludzi. Wszyscy wyjdziemy z tego poranieni. Nawet ci najbardziej oddani wyznawcy narracji Prawa i Sprawiedliwości. To jest straszne. Kaczyńskiego należy się obawiać, a nie laleczki voodoo.

NT: Eskalacja nienawiści jest dzisiaj naprawdę ogromna.

Właściwie możemy już mówić o dwóch plemionach. To obciąża Kaczyńskiego. Jeśli po śmierci faktycznie czeka nas jakiś sąd ostateczny, prezes PiS będzie dotkliwie ukarany.

Nie wiem, czy warto te brednie komentować. Myślę, że każdy wyciągnie wnioski sam. Właściwie nie pisałabym o tym, bo to już sprawa trochę przebrzmiała, gdyby nie kolejny wyskok „na poziomie” celebrytki Nurowskiej – to już prawie serial, tylko nie wiem z jakiego gatunku, ale na pewnego nie najwyższej jakości…

Tym razem pisarka w niewybredny sposób zaatakowała Małgorzatę Wassermann, która po przesłuchaniu Jana Rostowskiego przed Komisją Amber Gold  stwierdziła, że nigdy wcześniej nie spotkała się z taką agresją, jaką okazał pełnomocnik Rostowskiego – Marek Chmaj – profesor i konstytucjonalista. Ta opinia rozwścieczyła Nurowską do tego stopnia, że na portalu społecznościowym napisała:


Padnij przed Panem Profesorem na kolana durna babo! Nie dorastasz temu człowiekowi do pięt pod względem wiedzy prawniczej i inteligencji Ty nawet nie potrafisz poprawnie mówić po polsku. A Pan Profesor to nasze dobro narodowe i...mówiąc NIEKROMNIE mój ulubieniec! (pis.oryg.)


Wygląda na to, że Maria Nurowska cierpi na obsesję antypisowską, a może wręcz psychozę, obawiam się, że nieuleczalną. Tak beznadziejnych przypadków chorobowych wśród celebrytów i totalnej opozycji ujawnia się coraz więcej.

Szkoda, że starsza osoba, której dziadek była arystokratą, ojciec legionistą, a matka należała do AK, nie wstydzi się tak kompromitować publicznie. Nie wstydzi się, bo pewnie wstydu nie ma. Podobnie zresztą jak rozumu. Jakby nie było, nie odstaje intelektualnie od swojego celebryckiego środowiska, które nie od dziś jest symbolem obciachu.

To tacy jak oni eskalują w Polsce nienawiść i przemysł pogardy – bywają autorytetami dla zagubionych w medialnym szumie ludzi. Za zło, które czynią, ponoszą odpowiedzialność z której do końca nie zdają sobie chyba sprawy, a szkoda, szczególnie w kontekście Sądu Ostatecznego, przed którym Nurowska widzi Jarosława Kaczyńskiego.

Stosując retorykę Nurowskiej wypada zaapelować do niej:

Durna babo! Przeproś za zło które czynisz! Przestań obrażać ludzi, którzy nie wyrządzili ci żadnej krzywdy ani przykrości. Nie kompromituj się w oczach opinii publicznej. Jeżeli masz problem z własną osobowością i postrzeganiem rzeczywistości, zasięgnij porady specjalisty! Ty na pewno nie jesteś naszym dobrem narodowym!


http://niezalezna.pl/231525-padnij-na-kolana-durna-babo-tak-znana-pisarka-obraza-malgorzate-wassermann
http://natemat.pl/244495,maria-nurowska-i-laleczka-voodoo-stanislawa-piotrowicza-wywiad

Syzyfoptymista

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości