IndieMind IndieMind
2530
BLOG

Drogi krajowe zamiast autostrad. O racjonalnej modernizacji

IndieMind IndieMind Polityka Obserwuj notkę 41

Polska jest niewątpliwie państwem na dorobku. Ten fakt ma przeróżne konsekwencje, nie tylko w obszarze realnej gospodarki, ale także w sferze mentalnej. A więc obok potrzeby szybkiego rozwoju, która jest oczywistą konsekwencją naszego zapóźnienia, zżerają nas kompleksy różnorakiej natury i maści. To jest także konsekwencja naszego zapóźnienia, już jednak nie tak oczywista, często wręcz podświadoma, nieuświadomiona. Owe podświadome kompleksy są widoczne w kontaktach z innymi krajami, z obywatelami innych krajów, są one wreszcie doskonale widoczne w nałogowym wręcz porównywaniu Polaków swojego państwa do państw sąsiednich. Chcemy być dobrze wykształceni jak Europejczycy, chcemy mieć tak samo zdrową demokrację jak oni, chcemy być równie laiccy, i podobnie oświeceni w kwestiach kulturalnych. I właśnie dlatego nasze uczelnie co roku wypuszczają całą masę absolwentów kierunków łatwych ale do niczego niepotrzebnych, a tymczasem szkolnictwo zawodowe jest na dramatycznym poziomie. Dlatego też lekką ręką, i przy aprobacie wielkiej części społeczeństwa odpuściliśmy najważniejsze śledztwo w naszej najnowszej historii, tylko po to by nie wyjść na rusofobów, gdyż to w Europie jest ostatnio niemodne. Właśnie z powodu tychże kompleksów zatracamy naszą narodową esencję opartą na chrześcijaństwie, tylko po to by sprostać oświeceniowym wymaganiom świeckości państwa. I dokładnie z tego samego powodu zamiast tworzyć naszą oryginalną polską sztukę, powielamy najsłabsze zachodnie wzorce kulturalne, a nasze filmy, powieści i muzyka to jedynie nieudane kalki.   

Polskie kompleksy mają jednak przełożenie także nawet na tak wydawałoby się odmienny obszar rzeczywistości jak infrastruktura. Przez polskie kompleksy nasza modernizacja stoi na głowie. Wpatrzeni w autostradową mapę, z niecierpliwością czekamy na moment, w którym stwierdzimy, że mamy tyle, a tyle tysięcy kilometrów autostrad, i jest to wynik jedynie niewiele gorszy od Niemiec. To nic, że z tych autostrad, nota bene jednych z najdroższych na kontynencie, korzystać będzie ułamek społeczeństwa, a głównym ich beneficjentem będą zachodnie firmy logistyczne, które z radością stwierdzą fakt, że najważniejszy kraj tranzytowy w Europie stworzył im w dużej mierze za publiczne pieniądze warunki idealne do zarabiania pieniędzy. Zwykły Polak, jeśli już zdecyduje się na podróż samochodem (przy szalejących cenach benzyny to wcale nie takie oczywiste) wybierze raczej drogę trochę dłuższą, trochę mniej komfortową, ale za to darmową. Dla takiego zwykłego obywatela ważniejsze od autostrad są doskonałe drogi ekspresowe, płaskie jak stół drogi krajowe. Kolejne otwierane odcinki autostrad zwykłego Polaka nie uczynią szczęśliwym, bo to nie z nich zwykle korzysta, ale z tych zapomnianych darmowych odcinków, takich jak dziurawy niczym ementaler odcinek DK-1 pomiędzy Katowicami a Częstochową. Oczywiście wyremontowane drogi ekspresowe i krajowe już tak dobrze nie wyglądają w statystykach jak nowiutkie autostrady, nimi już tak łatwo pochwalić się nie da. Ale to rozwoju tychże dróg wymaga polska modernizacja, to prace w tych obszarach autentycznie wpłyną na jakość życia Polaków, to modernizacja dróg krajowych wpłynie na mobilność polskiego pracownika. I to na takie odcinki powinny iść środki w pierwszym rzędzie, to głównie na drogi ekspresowe i krajowe powinny być zaangażowane zasoby nie tylko kapitałowe, ale i ludzkie.

O ile w obszarze dróg krajowych coś jeszcze się robi, to kolej jest już całkowicie zapomniana. A tymczasem to właśnie kolej powinna być podstawowym środkiem transportu dalekobieżnego w kraju na dorobku takim jak Polska. Jest to środek tani, a mający potencjał oferowania szybkiej i w miarę komfortowej podróży między miejscami, między którymi w inny sposób przemieścić się nie sposób. Dla przeciętnego obywatela niezbyt zamożnego kraju kolej to kwestia wręcz fundamentalna. Tymczasem w budżecie na rozwój infrastruktury jest ona skrajnie wręcz marginalizowana, a gros środków publicznych i unijnych idzie na drogi, a przede wszystkim na te najmniej potrzebne, czyli autostrady. Polska kolej jest w stanie gorszym niż w latach dwudziestych, szybkość połączeń na niektórych odcinkach jest niższa niż za czasów Piłsudskiego. Polska kolej jak tlenu potrzebuje środków na modernizację, to kolei potrzebujemy w tym momencie, nie autostrad. Innym przykładem naszych narodowych kompleksów są nieracjonalne projekty superszybkiej kolei łączącej zaledwie cztery miasta, oraz zabawne przymiarki do Pendolino, który na polskich torach będzie wyglądał jak bolid F1 na drodze gminnej. Za dużo mniejsze środki możemy znacznie zmniejszyć czas połączeń na wielu odcinkach za pomocą modernizacji linii trakcyjnych, z których korzystają tradycyjne tabory. I możemy zrobić to na obszarze całej Polski, a więc wpłynie to na sytuację wielkiej części Polaków, a nie tylko mieszkańców czterech dużych miast w Polsce centralnej. Oczywiście zwykły pociąg nie będzie się tak efektownie prezentować, jak superszybki ale czy oczekujemy błyskotek czy realnych efektów?

Przykłady modernizacji postawionej na głowie możemy w naszym kraju mnożyć. Każde troszkę większe miasto marzy by mieć nowoczesne lotnisko międzynarodowe, i większość z tych miast te marzenia przeobraża w czyn. Po co lotniska na takim poziomie i o takiej przepustowości jakie są budowane w Zielonej Górze lub w Rzeszowie możemy się tylko zastanawiać. Oczywiście autostrady i szybka kolej to inwestycje potrzebne, ale w swoim czasie. Racjonalnie przeprowadzona modernizacja to modernizacja przeprowadzona w odpowiedniej kolejności, to modernizacja polepszająca sytuację jak największej grupie obywateli. Modernizacja postawiona na głowie tylko zwiększa i tak już spore nierówności, gdyż bogaci wyposażeni w narzędzia lobbingu wpłyną na rozwój obszarów im potrzebnych, a tymczasem zapóźnienia obszarów zapomnianych jeszcze wzrosną. Jeśli chcemy autentycznego rozwoju naszego kraju musimy wyjść poza nasze kompleksy, by spojrzeć na modernizację w sposób racjonalny. W sposób, który pozwoli dostrzec, że prawdziwy rozwój to rozwój którego beneficjentami jest całe społeczeństwo, a nie tylko wybrani.

IndieMind
O mnie IndieMind

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka