Musi się chyba rzeczywiście kotłować w szeregach piątej kolumny, bo wyciągają na planszę coraz głębsze rezerwy.
Na marszu folksdojcza ujawnił się Niepokalany Juruś. Wystąpił bez kamuflażu. Zdekonspirował się i jawnie zajął miejsce w krzyżackim szyku. Rżąc z hasła, które umieścił na swoich billboardach, tego o walce z sepsą, otwartym tekstem przyznał, że to nic innego, jak opłacona z dziecięcych puszek akcja wyborcza PO.
W innym segmencie wybudzili patykiem mundurowego śpiocha. Nazwiskiem Tracz. Otrzepali go z kurzu i kazali pod szyldem "byłego komendanta SG" zachwalać antypolską szmirę Holland. Gościu siedział cicho przez osiem lat i nagle wypalił, plując na mundur funkcjonariuszom, z których wielu pamięta go jeszcze, jako przełożonego.
Cuchnący szwabskim jurgieltem kompradorzy, rzucają w bój ostatnie odwody. Kto im tam pozostał, z tych rzekomo apolitycznych?
[]
Najnowszy wyskok Tracza - materiał w GW
Reakcja funkcjonariuszy na paszkwil Holland - Oświadczenie związkowców SG
[]
Jak wyglądała Straż Graniczna za Tracza - w końcówce rządów ekipy folksdojcza:
Pancernik Straży Granicznej
Obcy - ósmy pasażer poduszkowca
Legion Pobożnych Życzeń
[]
Zamiast palanta, wesprzyj Rebelianta:
buycoffee.to/rebeliant
[]