Lewackie i laickie władze we Francji zabroniły publikowania w internecie treści, które miałyby odwieść kobietę od zamiaru dokonania aborcji. Strony internetowe prowadzone przez obrońców życia są zakazane pod groźbą kary w wysokości 30 tys. euro i 2 lata pozbawienia wolności.
Czyli wolność słowa dla wybranych! Ustanawianie faszystowskiego prawa w imię wolności obywatelskich.
Gratuluję hipokryzji i skretynienia.
Nie ma nikogo bardziej nietolerancyjnego, nienawidzącego wolności słowa, przekonanego o posiadaniu monopolu na prawdę, nieakceptującego cudzych racji niż postępowy lewicowiec.
"Postępowi", laiccy Francuzi chcą popchnąć swój kraj do wykonania samobójczego harakiri. Rządzić będą homoseksualiści wraz z kobietami, które zabijają swoje dzieci.
