Harley Porter Harley Porter
402
BLOG

Kaczyński vs. barbarzyńca bez skrupułów!

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 21

Z różnych stron polityki i od różnych ludzi, dużych i małych, słyszymy o Jarosławie Kaczyńskim, że jest on bezwzględnym politykiem, niszczącym swoich przeciwników i pożerającym przystawki partyjne niczym Kronos własne dzieci. Wiele z tego, co się mówi to zapewne prawda, ale i tak owym opiniom należy się solidny research, bowiem oddzielić należy mitomańskie bajania od politycznej rzeczywistości, która sama w sobie musi być twarda i bezwzględna ale niekoniecznie niemoralna.

Jednak, jakby nie było, w realiach dzisiejszej, polskiej rzeczywistości politycznej, w której wspierana przez Berlin i Brukselę, przy całkowitym braku reakcji Stanów Zjednoczonych, niegdysiejsza opozycja, która wygrała wybory, przygotowuje się do przejęcia władzy, Jarosław Kaczyński przypomina rzymskiego senatora biegającego po murach Rzymu obleganego przez Hunów i wymachującego paktem o nieagresji, z którego wynika, że rudy Attyla nie ma prawa łupić Rzymu. Widząc to, człowiek wzdycha ze współczuciem i zastanawia się kiedy "kaczorowi" spadną łuski z oczu, albo trafi go wraża strzała, patrz  - zawał albo wyrok skazujący ogłoszony przez sędziego z Iustici.

Jarosław Kaczyński, inteligent z Żoliborza - jak się o nim mówi, wychowany w pewnej kindersztubie, zawsze zachowujący się zgodnie z obywatelskimi standardami moralnymi, katolicką wrażliwością i polską racją stanu, być może stępionymi nieco, tak bardzo lubianymi przez niego, politycznymi intrygami, nie ma jednak szans w świecie dzisiejszej, polskiej polityki.Twierdzenie karkołomne? Bynajmniej! Są bowiem granicę, których Kaczyński nie przekroczy, na przykład nigdy nie porzuci ideałów, nie zdradzi kraju, państwa i narodu. Prezes Prawa i Sprawiedliwości nie odstąpi także od zasad demokracji i parlamentaryzmu. I mimo, że jako miłośnik Piłsudskiego, zna jego drogę polityczną i pewnie chciałby się na niej wzorować, ale choćby nie wiem, jak bardzo  tego pragnął, nie jest do tego zdolny ani mentalnie ani charakterologicznie ani decyzyjnie. Piłsudski bowiem, kiedy uważał, że jest mu to potrzebne do osiągnięcia celów politycznych, przekraczał granicę, łamał zasady i prawo, szedł do celu nie zważając na polityczne i prawdziwe trupy, jakie na tej drodze zostawiał. Jarosław Kaczyński nie chce i nie potrafi łamacz parlamentarno demokratycznych ograniczeń. Działa w ich granicach i tylko na tym polu umie się poruszać. Kaczyński należy do ludzi, którzy choćby kraj się wali nie odstąpi od polityczno parlamentarnej dialektyki i to właśnie przekreśla go jako ojca narodu, naczelnika czy kogo tam jeszcze chcecie.

Donald Tusk, moim zdaniem, największe nieszczęście, jakie przydarzyło się naszej Rzeczypospolitej w ostatnich trzydziestu latach. Człowiek, którego historia postawi w równym rzędzie z Radziejowskim, Pomińskim, Bierutem i Jaruzelskim, ze swoją całkowitą, wyhodowanymi w sposób idealny przez ostatnie trzydziestolecie, amoralnością, pro niemieckim serwilizmem i gotowiścią do zdrady wszystkich i każdego z osobna w imię własnych, prywatnych korzyści, jest tworem idealnym w świecie polskiej polityki. Drapieżnikiem szczytowym, potrafiącym piramidalnie kłamać patrząc tłumom prosto w oczy i z trenowaną od czasu "policzmy się" emfazą opowiadać niestworzone bzdury, które w eyprodukowanych przez jego wiernych dworzan, warunkach medialnych, brzmią dobitnie i przekonywająco. Tusk już dawno pozbył się ze swojego sumienia, ciążącego niczym galernicza kula, patriotyzmu. Był mu on potrzebny tylko jako trampolina do wskoczenia w politykę. Gdy się tam znalazł, liczył się już tylko on i jego hedonizm.

Człowiek w peruwiańskiej czapce, to najgorszego sortu zwierzę polityczne. Beznarodowe, bezideowe i bezwzględne, dbające jak żarłoczna modliszka tylko o swoje istnienie, koniecznie w europejskim, a najlepiej światowym raju złotych cielców. Wybranie kogoś takiego na przywódcę państwa, to tak jak wpuszczenie obcego na pokład Nostromo! Trzeba być kimś bardzo głupim, albo bardzo złym, aby zrobić to swojemu państwu i swojemu narodowi...

Jarosław Kaczyński już przegrał! Nie chcę on bowiem, albo nie potrafi zmierzyć się z takim uprawianiem polityki jaki mamy w wydaniu Tuska. Kaczyński cały czas opiera się na starych paradygmatach i jeszcze starszych ideach, nie rozumiejąc, że nie mają one znaczenia dla drapieżnego, rudego zwierzęcia, dla wroga nie uznającego żadnych zasad. Kaczyński to nie Piłsudski, który uporał by się z Tuskiem w jednej chwili, a gdyby Europa mu podskakiwała, podpalił by Europę. Kaczyński, to zwykły inteligent z Żoliborza, który nawet kiedy naród, duszony będzie tuskową liberalno lewacką garotą, zamiast go ratować, wołać będzie o pryncypia...

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka