Rafał Ziemkiewicz wysnuł wniosek, z którym ja całkowicie się zgadzam, że Donald Franciszek Tusk nie potrafi rządzić! Jest sprawnym intrygantem, politycznym zwierzęciem nastawionym na siebie i tylko siebie oraz chamskim i brutalnym przywódcą swojej coraz bardziej sekciarskiej partii, ale z pewnoscią nie potrafi rządzić i nie jest oraz nigdy nie będzie ojcem narodu, chyba że, tak jak Lem pisał o geniuszach ujemnych, stanie się właśnie tym ojcem ujemnym! Nikt z jego okalitow nie przyzna, że w tej niepohamowanej chęci osobistego, politycznego sukcesu, przekuwanego na władzę i apanaże, nie ma nic, co mogło by zbliżyć Donalda Franciszka do prawdziwego pokierowania krajem w kierunku polskiej racji stanu. Owi akolici zarządzanie państwem i kierowanie narodem utożsamiają z polityczną, szalbierczą retoryką ich wodza oraz, o zgrozo, z tego państwa niszczeniem niszczeniem patrz CPK, port w Świnoujsciu, atom!. Całkowicie zatarła się dla zwolenników KO polityczna perspektywa i poprzestawiały zdroworozsądkowe drogowskazy, o politycznym wyczuciu nie wspominając.
Przykładem tego jest wojenna retoryką jaką teraz prezentuje Tusk, zupełnie jakby od wczoraj był w polityce, a przybijania piątek z Putinem, interesami z Rosją taka jaka ona jest i przypilnowania z Putinem aby nikt jemu i jego człowiekowi w Warszawie nikt piachu w tryby nie sypał - nigdy nie było! Okazuje się, że baza w Radzikowie i anty nachodźcze zabezpieczenie granic, ów tak bardzo potępiany swego czasu przez Tuska płot to jednak obecnie, zgodnie z mądrością etapu nie hańba i ogrodzenie z prądem, a zasługa Donalda & consortes, tak jak jego zasługą, a własciwie jego czynowniczki Kopaczowej były projekty 500+, które ponoć pani od jajeczniczki i przekopywania nieludzkiej ziemi na metr w głąb, miała w swojej premierowskiej szufladzie! Ja już pomijam powyższe haniebne i ordynarne kłamstwa opowiadane przez owego patriotę ujemnego z bezwstydną swadą i dziwkarską łatwością, za które w czasach kiedy bycie mężczyzną coś znaczyło, wyzwało by się Tuska na pojedynek nie do pierwszej krwi, ale do usieczenia! Dla mnie niewiarygodnym jest to, że ci, do których owe parszywe słowa są kierowane, przyjmują je jak autentyczne fakty, nie czując, że tak jawnymi kłamstwami Donald Franciszek sika im w twarz, mając adresatów swoich łgarstw za bezrozumne, świńskie stado, które samo zapędza się do rzeźni!
Ów motyw walki Tuska z Rosją i Putinem, mimo setek zdjęć, nagrań i wypowiedzi, świadczy o czymś wręcz przeciwnym - o koncyliacji, radosnej współpracy i niemal podlizywaniu się wschodniemu sąsiadowi, staje się główną osią walki o europejski parlament. Tusk podchwytuje i wzmacnia brukselską retorykę, o zjednoczeniu Unii w celu przeciwstawienia się putinowskiej Rosji. I na pohybel faktom, że brukselskie korytarze już dawno zostały zinfiltrowania przez rosyjskie służby, unijne państwa nadal radośnie prowadzą handel z Moskwą, a przygotowanie do obrony (sprzęt, amunicja, zasoby ludzkie) wogóle się nie odbywa! Istnieje tylko wojenna retoryką, która poprzez swoją natarczywość i socjotechnikę ma nas zmusić do tworzenia jednego, wielkiego państwa europejskiego, niszcząc tym samym poszczególne narody i państwowe byty. Do tego własnie łapy przykłada Tusk w doopie mając rosyjską agresję prawdziwa czy tą mniemaną, skupiony na odebraniu Polsce państwowości zgodnie z jego brukselskim i berlińskimi mocodawcami. Pamiętajmy o tym przy wyborach!
