TeaDrinker TeaDrinker
255
BLOG

Bąków puszczanie obustronne

TeaDrinker TeaDrinker Polityka Obserwuj notkę 1
Co to jest kabaret?! Znaczy obecnie, bo kiedyś to wiem, ale w dzisiejszych czasach. Co to jest „Limo”? Bo jedyne jakie znam to pod okiem, choć pewnie nie o to chodzi. I Kto to jest wreszcie Abelard Giza? Podobno znany. Nie wiem nie oglądam, przesłuchałem jedynie ten ponoć obraźliwy skecz, czy bardziej monolog. Owy pan Abelard Giza postanowił odpowiedzieć na ostatnie wydarzenia z Watykanu i zaprezentował własne hmm... przemyślenia na temat życia papieża. I nie jestem pewien o co chodzi? Nie tyle o co chodzi w występie pana Gizy, bo to w prostej formie okraszone magicznym słowem „zaj*biście” trafić miało do widza no raczej prostszego, któremu wystarczy wiedzieć kim jest papież, ale o ten szum, który teraz zastępuje wszystkie tematy istotniejsze niż to, czyli wszystkie. Według posłów PiS skecz jest obraźliwy, atakuje w osoby niepełnosprawne, starsze, a najbardziej bije w katolicyzm. Nic więc dziwnego, że zajął się tym sejmowy Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski, co jest kolejnym powodem do śmiechu i zarzutów, bo w jej skład wchodzą sami posłowie PiS-u. Zakres działań i skład Zespołu, już same w sobie są powodem do obśmiewania całej sytuacji, a pragnę przypomnieć, ze istnieje Parlamentarny Zespół Ds. Promocji Badmintona, gdzie znajdują się posłowie różnych partii. Faktem jest, że skecz godzi w wartości katolickie i może się dla katolika wydać obrazoburczy, ale nie wiem czy jest na tyle istotny. Papież pojawia się tam jako „papież”, nie Benedykt XVI, lub inny; żarty ze staruszek to nie są żarty kierowane do kogoś, a jedynie prymitywne docinki, których w mediach pełno. Wystarczy spojrzeć na telewizję brytyjską gdzie żarty z polityków, religii (różnych), mniejszości etnicznych i seksualnych są codziennością i jeśli kogoś one nie bawią nie musi tego oglądać. Oczywiście zbyt personalne ataki, jak choćby znanego dziennikarza Jeremy’ego Clarkson’a na byłego premiera Gordona Browna, były karane przez BBC, ale musi być to „żart” naprawdę ostry. Trzeba przyznać, że programy przykładowo Ricky’ego Gervais, lub Jimmy’ego Carr’a nie pojawiają się w publicznej telewizji, ale to już temat zupełnie inny. Zdziczenie poziomu telewizji publicznej to lata wspaniałego braku współpracy i efekt zażartej walki o stołki. Zupełnie inną sprawą jest również temat tego monologu i odwieczne pytanie „dlaczego nie Allach i muzułmanie?”, bo faktycznie nierównomierne rozłożenie skandalizujących wypowiedzi jest widoczne. Nie ma sensu znów tego drążyć, bo i tak nie uzyska się odpowiedzi. Lepiej zadać sobie pytanie dlaczego Katolicyzm do tego dopuścił i dlaczego to się nie zmieni. I tu odpowiedź banalna, prozaiczna i być może źle to wszystko zrozumiałem, ale mi/mnie to wystarcza – taka jest natura Katolika, że nadstawia drugi policzek. A Limo? No cóż, nie pierwsze i nie ostatnie puściło intelektualnego bąka. Warto też zastanowić się nad reakcją PiS-owskiego zespołu parlamentarnego. To zachowanie można wpisać w bardziej ogólną tendencję, która występuje częściej jednak u partii konserwatywnych. Zespół ów niczym kobra pustynna atakuje i reaguje na bodźce (ateizację) błyskawicznie, ledwie w piątek, po 22 osławiony Giza wygłasza swoją orację, a już w poniedziałek wszędzie głośno o tej sprawie. Porównując nasza rzeczywistość do brytyjskiej, co pewnie nie jest stuprocentowo adekwatne, można zauważyć, że w Polsce nikt nie musi poczuć sie urażony, by mówić o publicznej obrazie, odrażających opinię publiczną słowach itd. Wystarczy, że tak poczuje się polityk, zespół, partia, by sprawa musiała być przez TVP "badana". W Wielkiej Brytanii jeśli jakiś program zostanie uznany przez ludzi za obraźliwy, wysyłają oni zażalenia, a te składane przez polityków są rownowazne ze skladanymi przez ludzi. W Polsce natomiast partia polityczna, najczęściej konserwatywna, składa zażalenie zanim ludzie skończą oglądać, słuchać czytać obrazliwego kontentu. Nie wiem czy taka błyskawiczny reakcja partii politycznych wynika z braku społeczeństwa obywatelskiego, czy brak takiego społeczeństwa z reakcji partii. W każdym razie, nie jest w żadnym wypadku opłacalne dla partii politycznych, tym razem i najczęściej PiS-u, ponieważ ludzie odbierają takie zachowanie jak nadwrażliwość, nachalność i jak zwykle "oszołomstwo". Trzeba dać sie ludziom poczuć obrazonymi, a dopiero potem mówić o obrazie społeczeństwa. Posłowie PiS, ci bardziej nadgorliwi, znow puścili bąka w towarzystwie.
TeaDrinker
O mnie TeaDrinker

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka