Odchodzą pokolenia... Moja prababcia mawiała "a nie było to jak za Franiciszka Józefa!" - to była Jej młodość, wspomnienia. Żywa historia, opowiadana przez ludzi którzy odległe czasy czuli przez skórę, a nie przez karty książek, ma ogrmoną wartość. Świadkowie zdarzeń będą odchodzić i wraz z nimi odejdą ich świadectwa, będzie umykała ta namacalność historii.
Śpieszmy się - by uchwycić to, co nieuchronnie i tak szybko odchodzi.
Jest jeden aspekt historii, który - ze względu na nieuchronną ulotność - jest szczególnie ważny. Aspekt, który może odejść bezpowrotnie bo nawet dokumenty, które go dotyczą ulegają bardzo szybkiemu wyniszczeniu przez zęby czasu.
Działalność służb specjalnych PRL-u - to nasza historia. Znaczący dla Polski okres. Działalność tych lewicowych służb miała ogromne znaczenie dla Kraju wówczas, wszyscy jesteśmy tego świadomi. Wiemy też, że na skutek różnych politycznych zawirowań, na skutek okazjonalnych trendów - to część historii która może łatwo ulec zapomnieniu.
Czy istnieje jakokolwiek powód, dla którego nie możemy wiedzieć kogo pytać o wspomnienia, od kogo czerpać skarby historii namacalnej i osobistego świadectwa? Świadectwa tak ważnego dla Polski - świadecta korzeni polskiej lewicy, znaczącej siły politycznej i społecznej naszego kraju.
Śpeiszmy się kochać świadków historii - tak szybko odchodzą.
