Fredd Fredd
744
BLOG

Już zachodzi Słoneczko Peru

Fredd Fredd Polityka Obserwuj notkę 3

Jeżeli w chorej, steranej rządzeniem łepetynie Płemiera powstał pomysł świadomego wywołania zamieszek w dniu Święta Narodowego to świadczyć to będzie jedynie o całkowitej i nieodwołalnej jego separacji od rzeczywistości.


Po tym jak jego małojcy zbudowali jeden z najdroższych stadionów na świecie w którym zasuwanego dachu nie można zasunąć w czasie deszczu, nie byli w stanie zbudować jednej choćby autostrady od granicy do granicy, rozsypał im się budżet, pociąg za miliardy jest wleczony przez dwie stare lokomotywy i nie wybudowano dla niego torów, ochrona Prezydenta wygląda tak, że byle banderowiec spokojnie podchodzi i paskudzi mu marynarkę niczym gołąb w „Pingwinach z Madagaskaru”. Wybory na Przewodniczącego, które miały pokazać, że Partia Matka jest jak jedna pięść, która w dodatku zmiażdży Schetynę, pokazały, że byle Gowin może napsuć krwi samemu Donaldinho i zamiast grzecznie się dać wyrzucić po przegranych wyborach spokojnie postawił warunki, od których uzależnia dalszą współpracę.


Jednym zdaniem faceci, którzy za co się wezmą to spieprzą mają wywołać zamieszki, potem je stłumić, a winą obciążyć PiS w taki sposób, że ciemny lud to kupi. Jeżeli ktoś uznaje ten plan za realny, jest kandydatem na pacjenta byłego ministra Klicha (pozdrawiamy przy okazji).


Z wywołaniem zamieszek nie będzie kłopotu, bratni alterglobalistyczny aktyw zrobi to w czynie społecznym. Ale potem może być naprawdę niewesoło. Nasza Policja nie jest przygotowana do tłumienia masowych rozruchów na skalę jaką mogą wywołać trampkarze PDT. Poczytajcie wpisy starych zomoli po Święcie Niepodlgłości w 2011 r. 2012 r., jak punktowali kompletną nieznajomość psychologii tłumu, jak twierdzili, że odcięty ze wszystkich stron tłum to recepta na masakrę, jak wspominali, że w latach osiemdziesiątych zawsze najpierw rozpraszano demonstrację, izolowano najaktywniejszych i dopiero wtedy pałowano, a zagonienie zbitego tłumu pod polewaczki to recepta na masakrę. Co by nie powiedzieć władza ludowa zabijała, ale na rozkaz, przypadkowe śmierci w czasie demonstracji były jednak rzadkością.


Mam nadzieję, że PiS przeniesie swóje obchody Święta Niepodległości na przykład do Krakowa. Nie wolno narażać ludzi, którzy całymi rodzinami co roku uczestniczą w manifestacji. Niech Tusk wyśle swoich pałkowników na niemieckich anarchistów, niech kumple Sierakowskiego walczą maczetami z kim chcą, ale my się po prostu musimy od tego zawczasu odciąć. Tusk ma już krew na rękach, trochę więcej trochę mniej, jemu to za jedno.


Choć czy biedak dotrwa do 11.11 to inna kwestia, niemiecka prasa przypuściła na niego wręcz huraganowy atak, Rosjanie szykują embargo na żywność, portale pokazują zmęczoną twarz Płemiera z otwartymi ustami, co dotąd było zarezerwowane dla Kaczafiego. Przypadek? Wolne żarty. Signum temporis.


Układ wie, że Kaczyński wygra, teraz gra idzie o to, by nawet jak samodzielnie będzie mógł stworzyć rząd (z czym też się raczej pogodzili) nie miał większości konstytucyjnej i był pacyfikowany kolejnymi vetami Prezydenta i wyrokami Trybunału Konstytucyjnego. Czyli maksimum 40+ głosów PiS i po ok. 20 PO i SLD. Do tego trzeba powstrzymać destrukcję PO o zrobić wybory na wiosnę. Problem w tym, że na wcześniejsze wybory musi się zgodzić albo sam Kaczyński, albo dojdzie do nich w wyniku nie uchwalenia budżetu.


Nawet troszkę to się im układa, Sejm nie uchwala budżetu, powstaje rząd fachowców, w wyborach do PE w maju PiS dostaje grubo powyżej 40%, wyborcy lewicowi przerażeni perspektywą w czerwcu idą na wybory osłabiają skalę zwycięstwa PiS. Tyle, że nie da się zatrzymać destrukcji PO, w sytuacji kiedy naczelnym destruktorem jest PTD. Kwadratura koł po prostu. Chyba, że te same krasnoludki, które wytłumaczyły mu, że Duży Pałac to żyrandol, którego trzeba pilnować i nic poza tym, wytłumaczą, że czas na zasłużony odpoczynek (aby nie wieczny przypadkiem).
 

Fredd
O mnie Fredd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka