Fredd Fredd
371
BLOG

Komisarz w Bufecie, a Łódź tonie

Fredd Fredd Polityka Obserwuj notkę 1

 Proces separacji od rzeczywistości Tuskowego kamanda jak się zdaje postępuje, albo po prostu pisowski „kret” i jego siatka w szeregach PO dokonują cudów. Ostatni „przeciek”, że komisarzem po Bufetowej zostanie... sama Bufetowa jest tego najlepszym dowodem.

Cyrk z wyborami powszechnymi z PO to też ani chybi robota pisowskiego „kreta” i jego siatki. Ta sama siatka dzielnie walczy w obronie Gargamela, który staje się kolejnym atutem w walce Kaczyńskiego o większość konstytucyjną. Choć atutów jest więcej, na przykład taka „ministra” Szumilas. Nie rozumiem po co im ten front. Otworzyli na własne życzenie, to niech walczą z Elbanowskimi i tymi milionami rodziców co po prostu boją się o swoje dzieci w szkołach molochach, gdzie w czasie jednej długiej przerwy obok siebie mają po korytarzach biegać dzieci 6 i 15 letnie, pilnowane przez jednego nauczyciela. Ani chybi to pisowski „kret” wrzuci do niszczarki te milion podpisów. Podpisali, pozbierali, niech idą w3 cholerę, a najlepiej niech zabiorą ze sobą i niech się cieszą, że mandatu za zaśmiecanie Sejmu nie dostali.

Wróćmy jednak do Bufetowej. Krótkoterminowo, to nawet wygląda na dobry pomysł. Zniechęca ludzi do udziału w referendum. Takie nie idźcie, bo i tak będzie dalej Bufetowa. Może nawet pomoże. Tyle, że jest to jasne i klarowne powiedzenie wyborcom (w całej Polsce), a możecie nam skoczyć. Zrobimy jak będziemy chcieli, wasz głos znaczy tyle co podpis u Elbanowskich. Pewnie po odwołaniu Gronkiewicz – Waltz nie poważą się na coś takiego (no chyba, że nadal nie doceniam umiejętności pisowskiego kreta), ale nawet sama zapowiedź takiego ruchu jest wizerunkowo rujnująca.

Odejście Godsona to może i news, na pewno nie pomaga wizerunkowo, ale uważam, że daleko większe znaczenie ma to co stało się Łodzi. Kwiatkowski, jeden z lepszych ministrów poprzednim rządzie zostaje wywalony i zastąpiony Gowinem, który nie jest nawet prawnikiem. Sam PDT mówi, że jego jedyną kwalifikacją jest „deregulacyjna szajba”. No to sobie wyobraźcie drogie dzieci jak wtedy czuł się Kwiatkowski. Teraz zostaje szefem NIK (ciekawe czy PDT uznał, że u Kwiatkowskiego występuje „kontrolna szajba”, czy po prostu nikt go o zdanie nie pytał). W każdym razie w chwili kiedy Kwiatkowski przestaje w jakikolwiek sposób zależeć od Partii Matki pokazuje jej środkowy palec i wyprowadza kilku radnych PO z koalicji rządzącej Łodzią (jako szef NIK ma możliwość pozatrudniać rodziny zainteresowanych radnych, więc nie ma problemu z „przekonaniem”) . Coś mi się widzi, że kontrole NIK, nie będą tak przyjazne rządzącym jak się w pierwszej chwili po wyborze nowego szefa wydawało.

W czasie schyłkowego AWS i SLD niczym niedźwiedzie na wiosnę prokuratorzy budzili się z letargu, wychodzili ze swoich bezpiecznych i ciepłych prokuratorskich gawr i dalej to zaczynali tropić przestępczość i afery wśród aktualnie rządzących (Kolasiński, afera LFO by podać dwa przykłady z brzegu). Mija rok od zamknięcia Plichty, Plichta siedzi i milczy, jak zacznie sypać (a zacznie) i np. opowie skąd Józio Bąk ma pół bańki na nową willę, będzie kupa śmiechu (znaczy to pierwsze u rządzących, to drugie u opozycji). Rozsiądźmy się wygodnie, popkorn do łapy i oglądajmy ten spektakl. Ta jesień będzie bardzo gorąca, a na wiosnę wybory...do Parlamentu.

Fredd
O mnie Fredd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka