Chciałbym się teraz odnieść do polskiego społeczeństwa. Nie chciałbym uogólniać, ale wielu z nas – Polaków jest osobami chorymi. Chorobą tą jest homofobia. Panicznie boimy się osób, które w sposób odmienny od naszego okazują miłość. Nie ma czego się bać.
Nie jestem człowiekiem, który jakkolwiek identyfikowałby się z Januszem Palikotem. Nie uważam, że Anna Grodzka zasługuje na miejsce w sejmie – bowiem żaden z niej ekspert, żadna wybitna członkini parlamentu. Ale chciałbym odnieść się do zdarzenia, które miało miejsce w obrębie biura poselskiego Roberta Biedronia.
Uważam, że niedojrzali społecznie ludzie, którzy obrazili samego Roberta nie pokazali swoim czynem czegoś szczególnie wybitnego. Komu zaimponowali? Bandzie półgłówków, którzy myślą, że mają monopol na uczucia? Każdy ma prawo kochać i okazywać uczucia w sposób jaki tylko się mu podoba, jaki tylko mu odpowiada.
Nazywanie Roberta Biedronia „pedałem” jest niczym innym jak okazywaniem w jakim średniowieczu znajduje się nasz kraj. Banda półgłówków myśli, że ma monopol na kreowanie światopoglądu społeczeństwa. Na szczęście społeczeństwo nie jest na tyle głupie by pozwalało sobą sterować siłą.
Niezmiernie cieszy mnie to, że Robert nie ma zamiaru usuwać tego napisu ze swojego biura poselskiego. Pokaże to światu na jakim poziomie się znajdujemy. Nie wolno ludzi karcić za to, że chcą być szczęśliwi (na przykład kochających osoby tej samej płci) jeśli nie krzywdzą swoimi czynami drugiej osoby. Wszyscy mają prawo kochać jak tylko potrafią i powtarzał będę to do znudzenia.
Jeśli mamy ochotę być obywatelami państwa zacofanego w rozwoju to jak widzę mamy ku temu wielkie predyspozycje. Nazywanie Roberta „pedałem” jest jednym wielkim fermentem społecznym. Gnijemy. Taka jest prawda.
Robert Biedroń jest jednym z nielicznych polityków od lewa do prawa, który jest stały w swoich poglądach politycznych. Takich ludzi należy szanować. Tak jak i szanuję Jarosława Gowina za stałość w swoich poglądach. Nie widzę sensu w obrzucaniu polityków błotem jeśli tylko oni nie będą kogoś topić w szambie.
W imieniu zacofanej części społeczeństwa wypadałoby Roberta przeprosić. Jest to etycznie wymagane, ponieważ społeczeństwo powinno wykazać swoją dojrzałość. Nawet, kiedy środowiska narodowe nie będą się do tego czynu przyznawać, to wypadałoby żeby symbolicznie Roberta przeprosić i wykazać swoją dojrzałość polityczną.
