Robas Robas
35
BLOG

Medialność vs. Tożsamość

Robas Robas Polityka Obserwuj notkę 0

Miałem pisać o rurociągu „Przyjaźń”, ale doszedłem do wniosku, że nie jestem zbyt kompetentny, chciałem jakoś zabawnie opisać indyjski problem z kobietami, a raczej ich brakiem (jak wiadomo brak kobiet powoduje niezdrową agresje, co przy tym potencjale ludnościowym dałoby mniej więcej III wojnę światową), ale się zdenerwowałem na bliższe podwórko. Otóż obchody 750-lecia lokacji Miasta Królewskiego Krakowa zainauguruje muzyka Piotra Rubika

 

Tak, tak Proszę Panie i Panów, tego właśnie Piotra „Mr. Kicz” Rubika talent niewątpliwy uświetni te długo wyczekiwane uroczystości. Być może Piotr Rubik jest gwiazdą medialną, ale po co, no po co przydawać medialnego szumu najmodniejszemu miastu roku 2007??? Kraków sam się potrafi obronić i powinien się bronić wszystkim co krakowskie.

Nie jestem z Krakowa, od razu się przyznaję, ja tu tylko pomieszkuje i studiuje. Jednak zakochałem się w tym mieście, pamiętam nawet datę i godzinę, kiedy to się stało. To była 2:45 nad ranem 11 lipca 2005 roku, zaczął się poniedziałek po Niedzieli Nowoorleańskiej, czyli rozpoczęcie X Letniego Festiwalu Jazzowego w Piwnicy pod Baranami, wracałem właśnie do miejsca spoczynku, przechodziłem przez most Piłsudskiego i przystanąłem zapatrzony w Wisłę. Noc była ciepła, za kilka godzin pisałem egzamin wstępny, ale stałem i patrzyłem w czarną toń, za dwa dni miałem egzamin w Warszawie, ale zwyczajnie się tam nie zjawiłem. Brzmi to trochę fanatycznie, ale Kraków mnie uwiódł.

Muzyka Pendereckiego, Wyspiański, Dama z Łasiczką, w którą stronę się nie pójdzie jest się osaczonym przez historie, pytam: jak to może potrzebować jeszcze medialnej łaty? Spacer popołudniem po Plantach, albo ulicą Józefa na Kazimierzu nie potrzebuje Piotra Rubika. Podobnie jak „Piwnica pod Baranami”, czy „Alchemia” i dziesiątki innych miejsc. Kraków sam mnoży byty, które są piękne, do tego przyciąga ludzi, którzy piękne rzeczy potrafią tworzyć.

Był pomysł, aby oprócz muzyki poważnej sprowadzić gwiazdę pokroju Stinga, czy U2. Szczerze mówiąc, gdyby zachowano pewien snobizm (zwykle snobizmu nie lubię, ale tu zrobiłbym wyjątek), gdyby pozwolono z mocą wybrzmieć twórcą krakowskim, to mógłby wystąpić i Sting i Rubik, ale nie jako główny punkt programu, na litość boską!

Robas
O mnie Robas

Ponoć szczwany jak Lis, zadziorny jak Ziemkiewicz, zabawny jak Skiba i zupełnie pozbawiony skromności niczym Pilch.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka