Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
4718
BLOG

WITAMY W KONDOMINIUM

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 26

Jan Maria Rokita powiedział kiedyś, że polityka w Polsce utraciła polityczność. Dlatego coraz rzadziej zwracam uwagę na to, co dzisiaj plotą mainstreamowi komentatorzy polityczni albo główni partyjni odwiedzacze mediów. Z najważniejszych publikatorów podawane nam są do strawienia rzeczy, które nie mają najmniejszego znaczenia. To, co istotne, jest bagatelizowane albo kończy jak film o „Bolku”: na zakazanej półce.

Po sprawie Elżbiety Jakubiak chciałem nawet ustanowić nagrodę dziennikarza idioty. Trudno było jej nie przyznać komentatorom, którzy lokalną awanturkę z szeregową, choć oczywiście znaną panią poseł potraktowali jak początek trzeciej wojny światowej. Nagrody nie mogłem niestety nikomu przydzielić, bo kandydatów było zbyt wielu. W czasie masowej egzegezy martyrologii skądinąd sympatycznej pani Jakubiak sypała się nam umowa gazowa, śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku przeszło w stadium jawnego bankructwa, a urzędnicy Kancelarii Prezydenta przymierzali się do kradzieży Krzyża Pamięci. Na szczęście, dzięki błogosławieństwu abp. Nycza kradzież, jak czytamy w oświadczeniu warszawskiej kurii, okazała się początkiem pielgrzymki. Tego typu wydarzenie miało już miejsce w XVII wieku, gdy Mikołaj Sapieha ukradł obraz z papieskiej kaplicy. Problem w tym, że Sapieha zwinął darzony czcią wizerunek po to, by mieć go bliżej siebie. Tymczasem arcybiskup z prezydentem spiskowali, by wywieźć krzyż jak najdalej, nawet do Smoleńska. Stamtąd – jak wiadomo – łatwo wrócić się nie da. Nie wiem, czemu ten krzyż budzi takie przerażenie arcybiskupa, wiem jednak, dlaczego prezydent reaguje na niego jak nadgryziony przez wampira na święte symbole. Ten krzyż to pamiątka po wolnej Polsce albo przynajmniej po marzeniu o takiej. Lech Kaczyński mógł się nie podobać, popełniał błędy, ale na pewno prowadził politykę w imieniu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. W czyim imieniu politykę prowadzą Tusk z Komorowskim, można się oczywiście kłócić. Jednak zupełnie serio przyjmuję ich zapewnienia, że z polityką Kaczyńskiego nie mają nic wspólnego. Ludziom trzeba wierzyć: jak nic, to nic.

Wierzę tak samo Jarosławowi Kaczyńskiemu, kiedy mówi, że w dążeniach dzisiejszej polityki zagranicznej chodzi o dwa państwa: Rosję i Niemcy. Zeznania rządzących i szefa opozycji – jak widać – są zgodne, a fakty tylko je potwierdzają. Chwilę po wywiadzie Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej” Erika Steinbach, poklepywana przez czołowych polityków partii rządzącej w Niemczech, uświadomiła Polakom, że są odpowiedzialni za II wojnę światową. Nie trzeba przypominać, że partia pani Steinbach to koalicjant PO w Parlamencie Europejskim.

Na pewno dowodem naszej pełnej suwerenności było aresztowanie szefa rządu czeczeńskiego, który sam chciał zgłosić się do prokuratury. Tym, którzy nie rozumieją, po co była pokazowa akcja policji, przypominam, że stało się to od razu po żądaniach Rosjan, którzy polecili aresztowanie Zakajewa – aresztowanie, a nie tylko jego przesłuchanie. Trzeba przyznać, że nasza policja potrafi polecenia władzy wykonywać skrupulatnie.

Polska traciła suwerenność czasem po długich bitwach, a czasem po spektakularnej kapitulacji. Po raz pierwszy traci ją w wyniku dobrosąsiedzkich stosunków. Kondominium to jednak zawsze pluralizm. Jak komuś nie odpowiada rosyjska wódka, może posmakować subtelnej niemieckiej strawy. W przeszłości bywało naprawdę gorzej. Mój dziadek, który uciekł z transportu do Katynia, trafił ostatecznie do Oświęcimia. Tamto kondominium tak by się z nami nie cackało. Brutalność jednak mu wcale nie pomogła. Przetrwało zaledwie dwa lata. Dzisiejsze kondominium wiele dłużej nie potrwa. Od kiedy wiadomo, że w środku Polski jest gaz, Angela Merkel ma tak samo ochotę dzielić się tu wpływami z Władymirem Putinem jak Radosław Sikorski z Waldemarem Pawlakiem.

Za to któregoś pięknego dnia w USA ktoś wybierze prezydenta mającego choć odrobinę mózgu i przyjdzie do naszego lasu gajowy.Oby tylko był tu jeszcze las.

 

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka