Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
6362
BLOG

O geopolitycznej rewolucji

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 26

Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tej dekadzie dojdzie do całkowitej zmiany geopolitycznej. Zmaleje, i to bardzo, rola Rosji i państw arabskich, wzrośnie – do pozycji hegemona – rola USA. Nastąpią także zmiany w czołówce najważniejszych państw w Europie. Liczyli się będą sojusznicy Stanów i te kraje, które zainwestują w produkcję energii z łupków.

Oczywiście pisanie o przyszłości zawsze jest obarczone możliwością popełnienia błędu. Wiadomo jednak, co determinuje rozwój gospodarczy, a więc i pozycję w światowej polityce: tania energia i zaawansowane technologie.

Nowe czasy

Do tej pory źródła bogactwa były podzielone: technologie miały Stany Zjednoczone i największe kraje Europy. Źródła energii znajdowały się zaś w państwach słabo rozwiniętych, czyli w krajach Azji i Afryki oraz w Rosji. Największym beneficjentem były tu oczywiście kraje arabskie, w tym Iran, i Rosja. Rozwój gospodarczy powodował wzrost cen paliw, a to było z kolei przyczyną problemów finansowych. Co gorsza kraje posiadające znaczące złoża ropy, zamiast inwestować we własny rozwój, prowadziły agresywną politykę, sprzeczną często z interesem zarówno własnych obywateli, jak i sąsiadów. Świat musiał je tolerować, bo bał się utraty źródeł energii.

Rosja po implozji z początku lat dziewięćdziesiątych zaczęła odbudowywać swoją potęgę militarną i dążyć do odtworzenia imperium, zachowując się niemal tak agresywnie, jak w czasach ZSRS. Przejęła kontrolę nad sprzedażą i produkcją własnej ropy i gazu, których ceny wzrosły. Tymczasem Ameryka i Europa, pogrążone w kryzysie finansowym, wydawały się słabnąć. Ostatnie lata jednak pokazują, że sytuacja może się zmienić całkowicie na niekorzyść Rosji i krajów arabskich. Gigantyczny wzrost cen gazu wymusił na USA masowe uruchomienie nowych technologii wydobywczych.

Koniec starych potęg

Doprowadziło to do gwałtownego wzrostu produkcji gazu z łupków i innych źródeł niekonwencjonalnych. USA, zamiast być importerem gazu, stały się jego eksporterem. Gaz skroplony, który trafiał za ocean, teraz powędrował do Europy. Jego ceny zaczęły gwałtownie spadać. Jeszcze kilka lat temu Amerykanie płacili za metr sześcienny gazu 400 dol. – obecnie ok. 80. Co ważniejsze, pieniądze te nie wypływają za granicę – inwestowane są w kraju. Tani gaz powoduje, że wiele branż, które dekadę temu uciekły z USA, zaczyna tam wracać. Ameryka w tym roku weszła na ścieżkę wzrostu, czemu nie przeszkodzi nawet kryzys finansowy. Eksporterom energii pozostała jeszcze ostatnia deska ratunku: ropa. Jednak i tu nie ma dla nich dobrych wiadomości. W łupkach jest nie tylko gaz, lecz także ropa. Jest jej prawdopodobnie o wiele więcej niż ropy wydobywanej konwencjonalnie. Co prawda do niedawna wydobycie to było mało opłacalne, obecnie jednak wzrost cen ropy i spadek cen gazu powodują, że eksploatacja ropy łupkowej zaczyna być w USA niezłym biznesem. Tak jak Stany stały się z importera eksporterem gazu, tak w ciągu kilku – kilkunastu lat będą eksporterem ropy. To z kolei spowoduje gwałtowne obniżenie cen wszystkich paliw. Do jakiego poziomu?

Wygrana loteria

Odpowiedź na to pytanie jest dosyć oczywista: do poziomu niewiele wyższego niż koszt wydobycia ropy z łupków. Amerykanie będą tłoczyli ropę tak długo, aż natkną się na barierę opłacalności wydobycia. Ponieważ koszty technologiczne cały czas maleją, należy się liczyć z tym, że będą to raczej dziesiątki dolarów za baryłkę, a nie jak obecnie ponad 100. Wcześniej czy później Rosja i kraje arabskie będą musiały obniżyć swoje ceny. Paradoksalnie obecne wysokie ceny ropy przyspieszają tę zmianę, bo finansują rozwój nowych technologii w USA. Na miejscu eksporterów należałoby zrobić wszystko, aby obecne ceny były jak najniższe. Przedłużyłoby to okres ich dominacji na rynku paliw. Jednak tej refleksji brakuje zarówno w Moskwie, jak i nad Zatoką Perską.

W rozgrywce o paliwa z Rosją nie ma znaczenia to, czy w Polsce będzie wydobywany gaz łupkowy i ropa, czy też nie. Ma to oczywiście znaczenie dla nas. Jednak losy dotychczasowych eksporterów już są raczej przesądzone. Jest to bardziej kwestia lat niż dekad. Gazprom musi więc coraz bardziej obniżać ceny gazu. Przy okazji wychodzi na jaw, że jest bardzo niepewnym dostawcą. Ceny ropy, poza momentami politycznych zawirowań, też już raczej osiągnęły swoje apogeum. Wkrótce paliwa, których źródeł na świecie przybywa, zaczną tanieć. Niewiele pomoże wzrost gospodarczy Chin i Indii. Jeżeli kraje te nadal będą chciały zalewać świat tanią produkcją, muszą szukać tańszych źródeł energii. Łupki wyznaczyły barierę cen paliw, która może się okazać zabójcza dla ich dotychczasowych eksporterów oraz może być żyłą złota dla Stanów Zjednoczonych. Polska, pozostając w sojuszu z USA, wygrywa swój los na loterii.

GPC

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka