Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski
1662
BLOG

Rada bezradna

Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski Polityka Obserwuj notkę 19

Rada Nadzorcza Katowickiego Holdingu Węglowego nie może zwolnić wiceprezesa Waldemara Mroza, który zataił swoje związki ze służbami specjalnym PRL. Takie są przepisy, które uniemożliwiają zwolnienie osób zasiadających w zarządach spółek z wyboru załogi.

 
Niedawne posiedzenie Rady Nadzorczej KHW SA było w części poświęcone ujawnionym przeze mnie na portalach „wPolityce.pl” i Salon24.pl faktom z życiorysu Waldemara Mroza, wiceprezesa spółki Skarbu Państwa wybranego głosami załogi. Mróz w zarządzie KHW SA od 2001 roku zajmuje się m.in. sprawami pracowniczymi, i znalazł się w nim jako przedstawiciel załogi – był jedynym kandydatem. W holdingu uchodzi za „szarą eminencję”; cieszy się dużym poparciem niektórych ogniw górniczej „Solidarności”. Kadencja W. Mroza na stanowisku wiceprezesa KHW SA kończy się za kilka miesięcy. Do tego czasu będzie pobierał należne wynagrodzenie w kwocie ponad 50 tysięcy złotych.
 
- Opracowaliśmy regulamin nowego konkursu stanowisko wiceprezesa do spraw pracowniczych. Znalazł się w nim warunek, że każdy kandydat będzie musiał złożyć oświadczenie o tym, że nie współpracował z komunistycznymi służbami specjalnymi – powiedział prof. Jan Klimek, przewodniczący Rady Nadzorczej KHW S.A. Rada Nadzorcza ma nadzieję, że ten zapis uniemożliwi Mrozowi kolejne kandydowanie na stanowisko wiceprezesa.
 
Nie można jednak wykluczyć, że W. Mróz do konkursu stanie po raz wtóry. Dlaczego? Trochę czasu upłynie, zanim prokuratorzy Biura Lustracyjnego IPN rozpoczną postępowanie w sprawie kłamstwa lustracyjnego wiceprezesa KHW SA. Na razie trwa kwerenda w archiwach IPN w całym kraju.
 
Po drugie W. Mróz już raz w oświadczeniu lustracyjnym do swojej współpracy z SB się nie przyznał. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby oświadczenie tej samej treści wiceprezes Mróz złożył ponownie. I czekał na prawomocne orzeczenie sądu. Czyli minimum rok. Waldemar Mróz nie zwrócił się też do IPN o przeprowadzenie autolustracji.
 
Ciekawe, że takiego dylematu pt. „Kto i czy może zwolnic prezesa” nie było, kiedy 21 września 2010 r. stanowisko stracił ówczesny prezes zarządu KHW SA Stanisław Gajos. Powodem były zarzuty w sprawie dotyczącej korupcji. Stanowisko stracił niemal z dnia na dzień. Do tej pory nie zapadł w jego sprawie prawomocny wyrok.
 
Szef Rady Nadzorczej Holdingu przyznaje, że zatajona przeszłość W. Mroza może stanowić duże zagrożenie.
– Nie można wykluczyć, że w przypadku prawomocnego orzeczenia pana Mroza kłamcą lustracyjnym przez sąd, to jego wybór do zarządu spółki od samego początku był niezgodny z prawem. A podjęte przez niego decyzje – nieważne – stwierdza prof. Klimek.
 
Co to znaczy? Na przykład spółki, które stawały do przetargów, gdzie w komisji zasiadał W. Mróz, i przegrały będą mogły żądać wielomilionowych odszkodowań.
 
Z materiałów, które zachowały się w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że Waldemar Mróz był w latach 80. agentem SB ps. Krzysztof. Współpracę z wydziałem III SB, który zwalczał opozycję, rozpoczął w 1980 roku. Był wtedy studentem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
 
Dzięki temu, że zachowała się teczka pracy TW „Krzysztof” bez trudu można poznać szczegóły kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa. Skala współpracy robi wrażenie, bo teczka pracy TW „Krzysztof” miała 315 stron (!), jednak trzysta stron zostało zniszczonych i zachowało się jedynie 15. Zachowały się oryginalne donosy pisane przez agenta. „Krzysztof” donosił o działaczach NZS na AGH, przekazywał ulotki oraz charakteryzował kolegów z uczelni. Jak wynika z numerów stron w teczce pracy TW Krzysztof pomiędzy jesienią 1980 roku a marcem 1983 roku przybyło 240 stron – to obraz skali współpracy. Ostatnie zachowane doniesienie jest z 1 marca 1983 roku.

szymborski[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka