18 marca 2015 r. - dwóch mężczyzn uzbrojonych w kałasznikowy wtargnęło do budynku Parlamentu Tunezji. Atak napastników odparto, a parlamentarzystów ewakuowano. Terroryści wycofali się na teren Muzeum Bardo, gdzie zabili kilku turystów i wzięli zakładników.
Tunezyjski Urząd do spraw Turystyki reklamuje po zamachu swój kraj akcją „Tunezja. Jadę tam.” Na plakatach rozwieszanych w miastach widzimy aktorkę Joannę Jabłczyńską oraz dziennikarza kulinarnego i podróżnika Roberta Makłowicza. W rękach trzymają kartki z napisem #Tunezjajadętam. Akcja jest międzynarodowa i bierze w niej udział również włoska ikona kina Claudia Cardinale.
Jacek Żakowski w GW namawiał do wyjazdu i przekonywał, że głupio byłoby nie pojechać teraz do Tunezji:
A przecież terroryści z zasady nie atakują dwa razy tego samego miejsca. (...) Tunezja nie jest państwem upadłym. Jest zapewne - obok Maroka - najbardziej stabilnym i bezpiecznym państwem na nieeuropejskim brzegu Morza Śródziemnego. To jedyny pozytywny i całkowicie udany przypadek rewolucji arabskiej wiosny. (...)
W piątek 26 czerwca 2015 r. przed południem polskiego czasu doszło do zamachu w pobliżu Lyonu we Francji, gdzie sprawcy wysadzili zbiorniki z gazem. Trzy godziny później dwóch napastników rozstrzelało wczasowiczów na plaży w mieście Susa w Tunezji. Nie żyje co najmniej 37 osób, a co najmniej 36 zostało rannych.
Ani Jacka Żakowskiego, ani Roberta Makłowicza terroryścinaplaży nie zastali. Strzelali zatem do naiwnych, którzy - dzięki namowom takich jak oni - dali się przekonać kampanii bezpieczeństwa Tunezyjskiego Urzędu do spraw Turystyki. Może teraz, po drugim zamachu, obaj panowie wybiorą się na wycieczkę do Tunezji ze swymi przyjaciółmi lub z rodzinami?
Wszak terroryści z zasady nie atakująTRZYrazy tego samego miejsca!
