Harry Haller Harry Haller
28
BLOG

Układ istnieje !

Harry Haller Harry Haller Polityka Obserwuj notkę 2
Teza wielokrotnie wyśmiewana i wykpiona, uznana przez wielu za idiotyczną teorie spiskową okazuje się jednak boleśnie prawdziwa – otóż Układ w Polsce istnieje (niezależnie od istnienia programu komputerowego opisującego układ, który podobno – program, nie układ ! – powstał w Ministerstwie Sprawiedliwości) oraz, co jeszcze bardziej „porażające”, ma się dobrze. Nie tak dobrze jak jeszcze niecały rok temu, ale jednak. Układ nie tylko istnieje, ale także, co podkreślali wielokrotnie jego tropiciele, jest związany z poprzednim systemem (i nie pisze tutaj o III czy IV RP) oraz z ludźmi, którzy nie potrafią z cienia tego nieszczęsnego systemu wyjść; O 2 książkach: Książka pierwsza – Radiowej Trójki słucham od zawsze: w moim domu nigdy nie słuchano innej stacji, zawsze ceniono tę najwyżej nie tylko z powodów czysto merytorycznych, ale także sentymentalnych i towarzyskich. Ojciec przez lata (zanim głupota nie zagnała go na początku lat 90. do telewizji) w „Trójce” pracował, częstymi gośćmi w naszym domu byli, i są panowie Niedźwiecki, Kaczkowski czy Strzyczkowski (pozdrowienia!!!) zaś ja jako dzieciak, gdy rodzice nie mieli co ze mną zrobić, często chodziłem z ojcem do pracy i włóczyłem moją ciekawską, dziecięcą osobowość od studia do studia. Zostało z tego wiele wspaniałych wspomnień (jeżeli ktoś ponad 10 lat temu dziwił się co to za gówniarz i z jakiej racji prowadzi z Niedźwieckim Listę i dlaczego tak drze się do mikrofonu to teraz znalazł rozwiązanie tej bulwersującej zagadki) oraz oczywiście trudny do zniszczenia przez upadająca od kilku lat stacje sentyment. A Trójka niestety niszczeje i to nie z powodu starości czy nadmiernej rutyny stanowiących o jej radiowej twarzy dziennikarzy. Ale przez Układ właśnie, który ponad dwa lata temu w ramach „odzyskiwania” mediów pobłogosławił Polskie Radio osobami pokroju Panów Targalskiego i Czabańskiego. Obaj, podobnie jak ich protegowani, to nie tylko wybitne dziennikarskie osobowości na miarę Kataryny, ale także ludzie niezależni i wolni od wszelkich wpływów – szczególnie natury politycznej. Co najważniejsze jednak obaj wywodzą się ze środowisk jakże Trójce bliskich : układowych ćwierćmózgów określających mądrzejszych i lepiej wykształconych od siebie mianem wykształciuchów, „chłopców o twarzach z ziemniaków” z których szydziła związana z radiem poetka-alkocholiczka, politruków nowej ery i godnych spadkobierców tradycji PRL-u – homo sovieticus. Krótko mówiąc – inteligencja pełną gębą (pełną niestety ziemniaków) trafiła wreszcie do inteligenckiego radia. Długo można się rozpisywać nad szkodami jakie ludzie Ci wyrządzili Trójce, za pomocą metod, które z powodzeniem wykorzystali w innych przejętych przez Układ spółkach państwowych: chciałbym tylko uzmysłowić każdemu „wielbicielowi” i „słuchaczowi” Trójki, który zapatrzony jest w PiS, że niejaki Marek N. od lat twarz i rozpoznawalna ikona tej stacji, nie uciekł do radia komercyjnego z powodów finansowych czy też zwykłej zachcianki – układowi hunwejbini IV RP dołożyli starań, aby obrzydzić mu życie w wystarczającym stopniu aby podjął decyzje, którą podjął. Nie o tym jednak miało być, ale o tym jak Układ swych „miernych, ale wiernych” promuje, gdzie to tylko możliwe: Otóż siedzę sobie ostatnio w domu, w radioodbiorniku nastawiona JedynaSłusznaStacja, a ja zajmuje się tym czym każdy nie glosujący na PiS obywatel RP (bo na pewno nie Polak przecież, wszyscy Polacy glosują na PiS) się zajmuje, gdy nie spiskuje przeciwko Kaczyńskim – szpieguje sobie dla Mossadu, dla Republiki Federalnej Niemiec trochę, pluje na Boga, sikam na godło kochającej mnie bezgranicznie Ojczyzny, a w piwnicy, razem z dziadkiem z długą siwą brodą i pejsami do samej ziemi drukujemy ukradkiem Euro, aby osłabić naszą gospodarkę i wepchnąć nas w ramiona Eurokołchozu. Krótko mówiąc – standard, dzień jak co dzień, a tutaj nagle jakiś dysonans wkradł się w naszą – moją i dziadka-żyda - cudowną idylle. Głos jakiś straszny, uchu niemiły, do tego na lektora radiowego nie szkolony, chropowaty i źle akcentujący czyta jakąś literaturę. Początkowo myślę – Żeromskiego czytają ! Po chwili jednak przyszła refleksja: jak na Żeromskiego jednak zbyt grafomańskie, opisy zbyt pretensjonalne, metafory jeszcze gorsze, a do tego, zdaje mi się, jest to powieść współczesna. Żeromski więc odpada tym bardziej, że grafomaństwo to z czymś ostatnio przeze mnie czytanym mi się kojarzy, a i Żeromskiego czytałby jakiś zawodowy radiowiec, albo chociaż aktor obdarzony odpowiednim głosem, a nie ten straszny jegomość, który w jednym zdaniu akcentuje kilka słów, z każdym słowem podnosi intonacje i nie wie, że w języku polskim nie akcentuje się ostatniej sylaby. Głowimy się więc z dziadygą moją żydowską, jakim to gównem raczy nas nasza ulubiona stacja i z jakiej to racji i to jeszcze z tak beznadziejnym lektorem, gdy nagle, dzięki łaskawości radiowego grafiku audycja się kończy i nadchodzi rozwiązanie tej frapującej zagadki wraz ze słowami „fragment swej najnowszej książki czytał Bronisław Wildstein”… No tak, tego jeszcze brakowało. Z zasady w Trójce czytano fragmenty nowych powieści autorów głośnych i uznanych, których poprzednie dzieła zyskały aplauz krytyków, uznanie czytelników oraz nominacje do ważnych nagród. Co więc tam robi toporna propagandówka Wildsteina, czytana jeszcze przez zupełnie pozbawionego kompetencji w tym zakresie autora pozostałoby dla mnie tajemnicą gdyby nie świadomość, co dzieje się od 2 lat w Trójce oraz innych mediach, gdzie Rzeczpospolita Polska ma jakiekolwiek udziały. Chwytam więc pośpiesznie w ręce telefon i dzwonie do starego: - Jedziesz samochodem ? - Jadę, a co ? - Radia słuchasz ? - Słucham. - To przed chwilą słyszałeś ? - Słyszałem: załatwił sobie fiut z którymś ze swoich kolegów fiutów Targalskim czy innym Czabańskim i teraz czyta tego literackiego potworka z wprawą gospodyni. Dziwi Cię to po tym, co w telewizji nawyprawiali ? Bo mnie ani trochę właśnie dlatego z tej skurwysyńskiej firmy uciekłem. Nie dziwi – bowiem Układ, cytując klasyka, rzeczywiście jest „porażający” i „wszechogarniający”. Książka druga O tej jest zdecydowanie głośno i przez układowych funkcjonariuszy jest z jeszcze większym zapałem reklamowana. Jeszcze większym niż skierowane do literacko niewyrobionych dziełko Wildsteina w którym nawet mój autystyczny pies rasy bokser od razu dostrzegł kto szlachetny, a kto kanalia i pod którą postacią kryje się Michnik. Nawet podobno jakieś „autorytety” pisały list w tej sprawie. Dla kogo autorytety dla tego autorytety, a list pisali w sprawie plucia na pewnego elektryka, a nie w sprawie książki, ale Ci, co Prawdę znają to ją znają i już dlatego nawet jakiś drugi list powstał i znający Prawdę go podpisali, aby bronić atakowaną książkę i biednych autorów. Autorów pierwszego listu nie mam za autorytety, autorów drugiego mam za to za durniów – w ten sposób panuje jakaś równowaga w Przyrodzie – zaś autorów drugiej książki mam za wiele, ale raczej nie za historyków. Pierwszy jest chociaż historykiem z wykształcenia, drugi dziennikarzem, który za swoje prace „historyczne” od lat zbiera od historyków baty, ale obaj wśród Układu uchodzą za historyków. Obaj są ludźmi nie związanymi bliżej z żadnymi środowiskami czego dowodzi między innymi ich praca w opanowanych przez Układ spółkach państwowych ( co historyk robi w zarządzie spółki paliwowej ?) oraz instytucjach (IPN), doradzanie liderom jednej z partii, udział w niszczeniu naszych siatek agentów za granicą za pomocą felernego i tendencyjnego raportu oraz separowanie swoich osobistych poglądów i przekonań od wykonywanej przez siebie pracy. Jeżeli ktoś sprawdzał obu autorów na wikipedii w poprzednim miesiącu oraz niedawno to ze zdziwieniem dostrzeże, że ich biogramy były i to niedawno (2 i 7 czerwca) modyfikowane: obaj awansowali na doktorów i zniknęły gdzieś adnotacje dotyczące sprawowanych przez nich funkcji w zarządach spółek skarbu państwa. Co mogę dodać ? Jak propaganda to na całego ! Czego bowiem dowodzi wydawana przez obu Panów książka biografie ludzi rzeczywiście można modyfikować „po czasie” i w oderwaniu od tego jak ich życie wyglądało – skurwysyny się wybielają, a na ważną postać historyczną wylewa się wiadro pomyj ważne, że „nasi” to „nasi” a „tamtych” możemy opluwać, bo przecież Bóg jest z nami ! Tak przynajmniej twierdzi Układowy kapelan i wyrocznia moralna, człowiek o nieskalanej opinii w życiu publicznym i działalności biznesowej Ojciec Dyrektor. Układ nie byłby Układem, gdyby nie działał jako całość, niczym Hydra o wielu głowach wspierających się nawzajem. Tak więc fragmenty tego wybitnego dzieła (niektórzy już wiedzą, że jest wybitne, mimo, że go nie przeczytali w przeciwieństwie do jednej damy o nieposzlakowanym życiorysie, która owszem przeczytała i uważa książkę za dzieło wybitnie, ale obrzydliwe) znalazły się na portalu niezależna.pl, który niezależny jest tak jak portal gazeta.pl czy rp.pl, zaś agresywną promocje od kilku tygodni prowadzi nie tylko Salon24, ale także, jakże niezależna i obiektywna „Rzeczpospolita”, której dziennikarze oraz naczelny, dziwnym zbiegiem okoliczności, związani są z tymi samymi ludźmi, którzy panom „historykom” zapewnili ciepłe posadki w zarządach państwowych spółek. Aby dziwnym zbiegom okoliczności nie było dość także i recenzent nie wydanej jeszcze ksiązki został wybrany nieprzypadkowo. Andrzej Zybertowicz, socjolog, autor wiekopomnego dzieła „O obiektywnej funkcji społecznej ruchu robotniczego i ideologii marksistowskiej w XIX wieku", gdzie nie tylko jako motto używa Marksa, ale jeszcze przekonuje o słabości kapitalizmu i wyższości komunizmu - taki to u Pan "profesora" obiektywizm. Także samozwańczy specjalista od służb specjalnych, któremu Gromosław Czępiński w przezabawny sposób na przykładzie struktur CIA oraz Mossadu udowodnił, że ma mniejsze pojęcie o służbach specjalnych niż interesujący się nimi 15 latek (ja odpowiedzi na pytania Czępińskiego znałem, mimo, że fascynacja tym tematem w przeciwieństwie do Pana Doktora - bo jak układowe autorytetu prawdziwym profesorem nie jest – minęła mi wraz ze skończeniem 15 roku życia). W jaki sposób „specjalista od służb specjalnych” nie ma świadomości unikalnej struktury Mossadu nie mam pojęcia, tak samo jak nie wiem skąd zna „ciemne tajemnice III RP”. Najważniejsze jest to, że do recenzji została wybrana osoba odpowiednia, której do głowy by nie przyszło, aby swoich patronów zawieść i wystawić „niewłaściwą” recenzje. Układ więc istnieje i ma się dobrze, chociaż nie tak jak jeszcze 10 miesięcy temu, gdy swoją propagandę oraz przejmowanie własności państwa legitymizował działalnością rządu. Układ nie działa też – jak wielu sądziło – na styku interesów prywatnego biznesu i państwa, gdyż osoby związane z Układem żadnego biznesu nie stworzyły, ale zajmują się przejmowaniem lub zawłaszczaniem, jak to miało miejsce na początku lat 90., spółek państwowych. W ciągu 2 lat swojego "urzędowania" oficjele Układu zadbali także, aby wygrać wojnę informacyjną - z zapałem godnym lepszej sprawy w nocy zmienili ustawe o mediach publicznych oraz rozbili niezależne od siebie, a będące własnością Rzeczpospolitej Polskiej, słuzby specjalne tworząc na ich miejsce nowe instytucje pokroju CBA. CBA, której oprócz uwiedzenia głupiej (i brzydkiej!!!) działaczki PO, najwiekszym osiągnieciem jest doprowadzenie do śmierci Barbary Blidy dzięki czemu lewica zyskała nowy symbol i męczenniczke (jakby sama smierć niewinnej prawdopodobnie kobiety nie wystarczała) Macki Układu nie sięgają też na szczęście wszędzie, ale raczej odgradzają swoich ludzi od rzeczywistości tworząc własny kieszonkowy wszechświat, gdzie wszystko wygląda inaczej niż dla pozostałych 6677 milionów ludzi – Wałęsa był Bolkiem, „Rzeczpospolita” od 3 lat nie jest gazetka polityczną, UE chce naszego zniszczenia a Adam Michnik w więzieniu miał zapewnione wszelkie luksusy (podobnie zresztą jak Wałęsa). Zapytasz się może drogi Czytelniku czy oni cierpią na jakiś rodzaj paranoi czy schizofrenii ? Możliwe, ale może być to tylko zwykła ludzka podłość.

Nie komentuje pod cudzymi wpisami, chyba że mi się baaaaaardzo nudzi. Na komentarze własnych wpisów odpowiadam tylko w niezwykłych /jak na warunki dyskusji Salonu24/ przypadkach. EoT. .................................. W co wierzysz ? W to: że wagi wszystkich rzeczy na nowo trzeba oznaczyć. Co mówi ci sumienie ? "Winieneś stać się tym, kim jesteś". W czym leżą największe twe niebezpieczeństwa ? W litości. Co kochasz w innych ? Swoje nadzieje. Kogo nazywasz złym ? Tego, który chce zawsze zawstydzać. Co wydaje Ci się najbardziej ludzkie ? Oszczędzać komuś wstydu. Co jest pieczęcią osiągnięcia własnej wolności ? Przestać się wstydzić samego siebie. -> Nietzsche

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka