trescharchi trescharchi
1588
BLOG

Z Wojewódzkim o tolerancji rozmowy...

trescharchi trescharchi Polityka Obserwuj notkę 29

 

 

Otwiera człowiek świąteczną „Politykę” i zdumiony jest już na etapie spisu treści. Artykułów dużo, w końcu tygodnik liczy sobie 170 stron. Rzuca się jednak w oczy zdjęcie z dwoma sympatycznymi dżentelmenami (jeden z nich trzyma flagę księstwa Monako, drugi dość nieelegancko chowa dłonie w kieszeniach). Zdjęcie podpisane jest „Wojewódzki z Mozilem o polskości i tolerancji”.

Tutaj trzeba się zatrzymać. Zastanowić, dlaczegóż redakcja szacownego pisma deleguje do rozmowy o tolerancji osobę, która ma zarzuty prokuratorskie i rozprawę sądową o rasizm. Odnośnie rozprawy sądowej, to Jakub Wojewódzki nie stawił się na procesie podczas pierwszej rozprawy (gdzie obecność wszystkich oskarżonych jest niezbędna do rozpoczęcia procesu). Nie odbierał też wezwań na rozprawę, fiaskiem zakończyła się wizyta policji w miejscu zameldowania popularnego dziennikarza. Nie przyszedł i już, co jednak trochę dziwi; wszak jego ojciec był prokuratorem i powinien synowi wszczepić więcej szacunku dla prawa.

Oczywiście można rzecz zbagatelizować i nazwać wyśmiewanie się z ciemnoskórego rzecznika Głównego Inspektora Transportu Drogowego prymitywnymi żartami, bo takowymi w istocie były. Żadne nawoływanie do nienawiści rasowej, nic wykraczającego poza poczucie humoru dość niskich lotów (aczkolwiek gdyby winnym był ktoś inny, mniej lubiany przez media, powszechnie słyszelibyśmy hasła „od dowcipów się zaczyna”). Dziwi jednak spojrzenie mediów na sprawę Wojewódzkiego. Jeśliby przykładać równą miarę do wszystkich – a tak powinno być w zdrowym, normalnym mainstreamie medialnym – to w myśl panującej poprawności politycznej redaktor Jakub Wojewódzki byłby człowiekiem spalonym towarzysko i zawodowo. W żenująco przeczulonych na sprawy rasowe Stanach Zjednoczonych nie obyłoby się zapewne bez publicznej pokajanki redaktora w prime-time.

Tymczasem – było nie było – osoba opowiadająca rasistowskie żarty ma się całkiem dobrze. Robi wywiady w poczytnych gazetach, ma tamże stałą rubrykę. Jest obecna w telewizji. Nawiedza nawet uniwersyteckie kuźnie młodych talentów, by adeptom sztuki dziennikarskiej opowiadać o tym, jak odnieść sukces – naturalnie reklamowany przez zachwycone dzienniki lokalne (katowicka „Gazeta Wyborcza”, której bardzo przeszkadzają obrzydliwi, rasistowscy narodowcy, ale sympatyczny, rasistowski Wojewódzki już trochę mniej). No jakże tak, panowie? Traktujemy wszystkich tak samo równo, czy jednak wizjoner Orwell miał trochę racji?

No, a jak już nikomu Wojewódzki w mediach nie przeszkadza, to mogliby go chociaż nie delegować na pogadanki o tolerancji. Bo to już hipokryzja wysokich lotów.

No i w sądzie też wypadałoby się pojawić. W końcu dobry dziennikarz zawsze bierze odpowiedzialność za swoje słowa i opinie.

trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka