trescharchi trescharchi
410
BLOG

Warszawskie śmieci.

trescharchi trescharchi Polityka Obserwuj notkę 0

 

 

Październik ubiegłego roku. Do Krajowej Izby Odwoławczej wpływają wnioski dwóch przedsiębiorstw, poszkodowanych w przetargu na odbiór odpadów w Warszawie. Firmy „Byś” i „Remondis” zarzucają zwycięzcom przetargu, firmom „MPO” oraz „Lekaro” oferowanie miastu rażąco niskich cen. Cen, które zmuszają do pytań o opłacalność całego przedsięwzięcia dla podmiotów je obsługujących.

„MPO” wygrało przetarg na obsługę dziesięciu stołecznych dzielnic. „Lekaro” odbierać będzie odpady w sześciu dzielnicach. Od listopada 2013 roku postępowanie przed KIO czekała stagnacja; Izba zamówiła opinię biegłego. Biegły wreszcie opinię dostarczył – opinię dla organizatora przetargu (miasta stołecznego Warszawa) oraz „MPO” (spółka miejska) bardzo niekorzystną. W dokumencie możemy przeczytać, że koszty obsługi siedmiu dzielnic będą wyższe niż przychody uzyskane z tej działalności, a tylko dwie dzielnice mogą zapewnić jako takie zyski. Żeby było śmieszniej – samo miasto Warszawa chciało przeznaczyć na odbiór opadów ponad 1,8 miliarda złotych…prawie dwukrotnie więcej niż zwycięzcy przetargu.

Postępowanie warszawskiego ratusza jest w tej sprawie nie do końca zrozumiałe. Władze miasta cały czas zapewniają, że zależy im na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. Jednocześnie urzędnicy Hanny Gronkiewicz – Waltz nader gwałtownie zareagowali na zapowiedzi KIO powołania przezeń owego biegłego; strona miejska zażądała wykluczenia całego składu orzekającego – a że w jego skład wchodził prezes Izby, wniosek zgodnie z przepisami musiał trafić do premiera i tam swoje przeleżał.

Gdy raport ujrzał światło dzienne, przedstawiciele ratusza stwierdzili: biegły wyciągnął złe wnioski. Za miejskie pieniądze zamówiono ekspertyzę naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego, która ma udowodnić luki w argumentowaniu eksperta z KIO. Konkurencja („Byś”) nie była gorsza; dokumenty finansowe miejskiej spółki „MPO” przejrzał zespół ekspertów ze Szkoły Głównej Handlowej. Z faktami przedstawionymi przez nich nie sposób dyskutować: podstawowa działalność spółki związana z gospodarką odpadami była w ciągu ostatnich trzech lat nieopłacalna. Raport kończy się konkluzją: coroczne straty podważają sens prowadzonej działalności i mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla zdolności spółki do kontynuowania działalności i utrzymania się na rynku.

1 lutego do nowego systemu odbioru odpadów mają wejść: Targówek, Żoliborz, Bielany, Ursus, Włochy, Ochota, Wola, Bemowo, Białołęka, Mokotów. Dzielnice zamieszkane przez setki tysięcy ludzi.

W połowie stycznia wciąż nie wiadomo kto będzie odbierał tam śmieci. Urzędnicy Hanny Gronkiewicz – Waltz nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie. Prawnicy miejskiej spółki „MPO” z kolei zasłaniają się „tajemnicą przedsiębiorstwa” i nie udzielają dziennikarzom żadnych informacji na temat planów nierentownej firmy, którą jednak stać na oferowanie w przetargu dwukrotnie niższych cen niż te, które chce zapłacić organizator.

trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka