Mateusz-LBN Mateusz-LBN
742
BLOG

Protasiewicz TANGO DOWN

Mateusz-LBN Mateusz-LBN Polityka Obserwuj notkę 1

 Wracam do tematu Jacka Protasiewicza ze względu na zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego. Obecny europoseł będzie kandydował z okręgu nr 12- województwo dolnośląskie i opolskie. Jeżeli premier Tusk nie zdecyduje inaczej to Protasiewicz pozostanie liderem tej listy.

 
Lider dolnośląskiej PO, i bliski współpracownik Donalda Tuska zaliczył ostatnio wpadkę. A nawet ciąg wpadek. Po nazi-skandalu na lotnisku we Frankfurcie wyszły na jaw kolejne brudy. Czyżby Schetyna rozgrywał kolejny odcinek House of Cards?
Zatrzymam się jeszcze przy awanturze na lotnisku, mimo że napisano na ten temat wiele.
Protasiewicz w ostatnim czasie odniósł niebywały sukces w partii. Jest szefem PO we Wrocławiu i w regionie. Jeździł na Ukrainę jako delegat Parlamentu Europejskiego. Kariera rządowa wydawała się otwarta. Jednak temperament europosła eksplodował we Frankfurcie, bo niemiecki celnik powiedział mu: raus! Wtedy platformiany baron naskoczył na celnika, że chyba nigdy nie był w Auschwitz. Do tego był "skuty" jak przerębel po kilkudniowych łowach.
 
Trochę długi wstęp mi wyszedł. Mam nadzieję, że państwo wybaczą.
Główna kwestia- czy człowiek, który zachowuje się tak niekulturalnie względem niemieckiego celnika powinien reprezentować Polskę w UE? Nie będę bronił niemieckiego celnika, który kulturą także się nie popisał, tym bardziej, że miał do czynienia z osobą posługującą się paszportem dyplomatycznym. Taka osoba nie jest jednak świętą krową jak wydawało się Protasiewiczowi. Czy państwo krzyczeli by "Heil Hitler" do niemieckiego celnika tylko dlatego, że nie kulturalnie się zachował? Ja bym się nie odważył. Biorąc pod uwagę, że Niemcy nie lubią Polaków i wice wersa to jeszcze byśmy dostali pałą przez plecy. Pewnie, każdego z nas taka sytuacja by zdenerwowała, żyłka by nam pękała, ale powyklinalibyśmy celnika po zakończeniu odprawy. Protasiewicz upojony władzą (i winem) musiał pogrozić szwabowi szabelką. Jak się skończyło to wiemy.
 
Najnowszy Newsweek (odradzam jego czytanie, ale czasami przejrzeć trzeba) przynosi wytłumaczenie zachowania Protasiewicza. Przytacza wypowiedź działacza młodzieżówki PO:
> Podczas wystąpienia premiera pozwoliłem sobie wyjść za potrzebą. W drodze do toalety niestety natknąłem się na pana Jacka, który powiedział do mnie mniej więcej coś takiego: „Spierd… z powrotem na salę. Masz siedzieć i klaskać przewodniczącemu jak małpka. Po to was tu ściągnęliśmy, do niczego innego się nie nadajecie”
 
I później się dziwimy, że kultura polityczna w naszym kraju jest taka niska.
Nie dziwi więc fakt w jakim stylu jeden z działaczy Młodych Demokratów (młodzieżówka Platformy) został w zeszłym tygodniu szefem regionu tejże młodzieżówki. Czysty Talleyrand! Jednak etyki w tym żadnej, gdy popiera się innego kandydata a w dzień wyborów ogłasza start i wygrywa. Uczą się tego od Protasiewicza i Tuska? Z pewnością.
 
Mnie to cieszy. Każda wpadka PO i jej młodzieżówki obnaża sposób mylenia tych ludzi o Polsce i o zwykłych obywatelach.
 
W sprawie Protasiewicza zdziwił mnie jeden fakt. Mianowicie reakcja mediów. Jakby zdjęto z niego parasol ochronny. Działacze PO oczywiście próbowali odbić piłeczkę i przypomnieć żarty Adama Hofmana o przyrodzeniu. Media i społeczeństwo tego już nie łyknęły.
Nie będę bronił AH i jego sztubackich żartów po kilku głębszych, ale każdy z nas po alkoholu potrafi żartować niewybrednie. Różnica między tymi dwiema sytuacjami jest diametralna- Hofman żartował podczas imprezy partyjnej w prywatnym ośrodku wypoczynkowym, a Protasiewicz obrażał urzędnika na jednym z największych niemieckich portów lotniczych.
Przyniósł Polsce wstyd. I jest to nieporównywalne z AH.
 
Na koniec odniosę się do kwestii o której rozmawiałem ze znajomym, zwolennikiem PO. Jego zdaniem Tusk okazał swoją słabość pozbawiając Protasiewicza szefowania kampanią i delegacją PO w Parlamencie Europejskim. Z punktu widzenia PR- a ten jest dla Tuska najważniejszy, zachował się słusznie. Lud pragnął głowy Protasiewicza, lud dostał jego głowę. A może tylko skalp, bo dolnośląski baron wystartuje w majowych wyborach.
 
Podsumowując- kultura polityczna partii rządzącej cały czas się obniża, wpadki PO mnie cieszą i oby tak było dalej!
Czas Platformy mija i niedługo będę mógł napisać artykuł pod tytułem "Platforma TANGO DOWN".
Mateusz-LBN
O mnie Mateusz-LBN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka