tsole tsole
84
BLOG

Dlaczego czystość?

tsole tsole Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

– Wyglądasz na bardzo zmęczonego dzisiaj!
– Bo jestem zmęczony. Małżonka zagnała mnie do świątecznych porządków.
– I słusznie. Czystość przede wszystkim. Dzięki niej służy nam zdrowie. Częstym powodem epidemii, rozprzestrzeniania się wszelkich chorób jest zwykły brak higieny.
– Jakbym ją słyszał. Od czasu pandemii ma bzika na punkcie higieny. Pilnuje mnie jak żandarm...
– Pokłóciliście się?
– Niezupełnie. Ale się oburzyła, gdy powiedziałem, że w święta przychodzi do nas Pan Jezus, a nie Sanepid!
– Oj, to już była złośliwość. Całkiem niestosowna. Zwłaszcza w czasach kryzysu klimatycznego. Miliony młodych na całym świecie walczą o ład i czystość planety.
– A miliony ich rodziców marzą, by zaczęli od swego pokoju.
– Kolejna złośliwość. Nieźle musiała Ci małżonka dać w kość, skoro masz taki zły humor. Tymczasem czystość to wielka sprawa. Samo słowo ma pozytywny wydźwięk. Czystość oznacza coś dobrego, wartościowego, coś wyższej klasy. Czyste powietrze, czysta woda, czyste ręce, czysta gra, czyste intencje, czyste serce. Już w tym zdaniu widać, że czystość dotyczy zarówno wymiaru materialnego jak i duchowego.  
– Nie mam złego humoru tylko pewien dystans do czystości tej „mechanicznej”, utożsamianej z porządkiem, higieną, zarządzaniem odpadami etc. Media wciąż tokują o smogu, efekcie cieplarnianym, zanieczyszczeniu wód… Do tego pół wieku temu ginęliśmy masowo w imię „czystości rasy”, teraz znów wciąż słyszymy o „czystych rękach”... A przecież czystość to bardzo wieloznaczne pojęcie. Wystarczy prześledzić synonimy:  porządek, ład, higiena, sterylność, bezgrzeszność, dobroć, etyczność, godziwość, nieskazitelność, prawdomówność, prawość, prostolinijność, przyzwoitość, cnotliwość, niewinność, rycerskość, sprawiedliwość, szlachetność, uczciwość, wiarygodność, wierność, wzniosłość, zacność... Widać wyraźnie, że większość synonimów dotyczy wartości ze sfery moralnej, a nie materialnej. Więc czystość duchowa jest o wiele ważniejsza.
– Nic tylko przyklasnąć! Ale co właściwie rozumiesz przez tę „czystość duchową”?
– No... mam na myśli przede wszystkim „te sprawy”.
– Przypuszczam, że chodzi ci o szóste przykazanie? O sprawy związane z płciowością? Owszem seksualność jest sferą ważną, piękną i zbyt ważną, aby się nią bawić, traktować ją wyłącznie jako źródło przyjemności. Ale czystość duchowa to coś znacznie więcej.
– To znaczy?
– Aby ci to uświadomić, odwołam się do Kazania na Górze, gdzie jedno z ośmiu błogosławieństw brzmi: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą (Mt 5,8).
– Aha, masz na myśli czystość serca?
– Dokładnie. Św. Jan Paweł II nauczał, że podstawowym wymiarem cnoty czystości jest życie według Ducha Świętego. Źródło czystości znajduje się w sercu człowieka. Tam bowiem istnieje napięcie, między „ciałem” a „duchem”.
– Napięcie?
– Tak. Napięcie czyli brak harmonii. Ono jest rezultatem grzechu. Zauważ, że na początku stworzenia Adam i Ewa nie odczuwali wobec siebie wstydu, bo byli czyści. Wstyd pojawił się dopiero po tym jak zgrzeszyli.
– Ale to szatan nakłonił człowieka do grzechu!
– No i skaził człowieka złem. Pan Jezus mówi: Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota (Mk 7, 21-22).
– Rzeczywiście! Teraz widzę wyraźnie, że czystość duchowa to pojęcie wieloaspektowe, stanowiące fundament wszelkiej czystości. Ale co z tą czystością serca?
– Obejmuje ona całego człowieka, każdy wymiar jego życia: duchowy, moralny, psychiczny, fizyczny. Nikt z ludzi nie jest jednak w stanie zrealizować tego ideału o własnych siłach. Jest to przede wszystkim dzieło Boga, o czym przypomina modlitwa Psalmisty: Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha! (Ps 51,12). A człowiek jest zaproszony przez Boga jako współtwórca tego dzieła, gdyż Jezus mówi: beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15, 5). Człowiek o czystym sercu ma nadaną przez Boga ogromną moc. To tutaj skrywa się tajemnica wielkiej skuteczności modlitw ludzi świętych. Mieć serce czyste to być nowym człowiekiem, przywróconym przez odkupieńczą miłość Chrystusa do życia w komunii z Bogiem i z całym stworzeniem, tej komunii, która jest jego pierwotnym przeznaczeniem – mówił Jan Paweł II w Sandomierzu 12 czerwca 1999 r.
– Wszystko to pięknie brzmi ale... żyjemy w czasach, kiedy czystość duchowa nie jest „trendy”.  Raczej słyszy się hasła: „żyj swoimi marzeniami”, „korzystaj z życia, nie wkładając w to żadnego wysiłku”, „rób to, co ci sprawia radość.” Czyli „róbta co chceta” nie zastanawiając się nad tym, czy to jest grzechem, czy też nie. Natomiast niewiele mówi się o tym, dlaczego i w jaki sposób żyć w czystości.
– Owszem, hasło „Podążaj za swoimi marzeniami” często bywa używane jako zachęta, by żyć dla samego siebie. Wtedy wszystko kręci się tylko wokół własnej osoby i człowiek ulega wszelkiego rodzaju niskim i brudnym pobudkom, które dzisiaj rządzą tym światem. Ale podstawowym polem walki o czystość serca jest ludzkie sumienie. Trzeba jednak pamiętać, że nikt z nas nie żyje na świecie sam. Żyjemy w rodzinach i społeczeństwie. Spotykamy innych ludzi, korzystamy z mediów, rozmawiamy ze sobą. Na tych wszystkich obszarach lansuje się dziś styl życia, który z czystością serca ma niewiele wspólnego, a który określa się jako „cywilizację śmierci”. „Cywilizacja śmierci chce zniszczyć czystość serca. Jedną z metod tego działania jest celowe podważanie wartości tej postawy człowieka, którą określamy cnotą czystości. (...) Cywilizacja, która w ten sposób rani lub nawet zabija prawidłową relację człowieka do człowieka, jest cywilizacją śmierci, bo człowiek nie może żyć bez prawdziwej miłości” –  to znów słowa Jana Pawła II z Sandomierza. Oznacza to, że chrześcijaństwu obce jest zarówno redukowanie świętości człowieka do tego, co duchowe, jak też ograniczanie duchowości do tego, co niewidzialne. „Dobre” i „grzeszne” przenika całego człowieka, a więc i jego ciało.
– Czyli nie jest tak, że sfera duchowa i cielesna są rozłączne? Że pierwsza  oddaje cześć Bogu, a druga obejmuje materialny świat?
– Oczywiście, że tak nie jest! Nie ma jakieś wyraźnej granicy między tymi sferami, skoro jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, skoro ten Bóg przyjął w Betlejem ludzkie ciało.  
– W ten sposób wróciliśmy do sfery cielesności ...
 – I bardzo dobrze, bo w obecnych czasach pojawiają się tu szczególne zagrożenia. Za św. Janem Pawłem II przypomnijmy więc fundamenty nauki Kościoła w tym zakresie. Zauważa On, że seksualność dopiero w małżeństwie zyskuje pełną wartość. Chrześcijaństwo kładzie większy nacisk na miłość niż seksualność, ponieważ bliskość seksualną uznaje za formę wyrażania miłości. Owocem seksualnego zjednoczenia są dzieci, które wymagają troski, opieki, kształtowania osobowości w duchu miłości...
– Czyli dzieci są radością, a nie udręką.
– Wie to każda matka. Oczywiście, można sobie wyobrazić zanegowanie aspektu prokreacyjnego jako głównej wartości aktu seksualnego. Wtedy tracą jednak na ważności wierność małżeńska lub czystość przedmałżeńska. Nic także nie stoi na przeszkodzie, aby w takiej sytuacji uznać zasadność etyczną stosunków czy małżeństw homoseksualnych.
– Czyli w tym scenariuszu grozi nam Sodoma i Gomora. Jak tego uniknąć?
– Zachowując czystość duchową, bo tylko ona jest źródłem czystości cielesnej, nie tylko tej związanej z higieną, ale także czystości seksualnej.

tsole
O mnie tsole

Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo