tsole tsole
36
BLOG

Rozmowy z Cieniem: Dlaczego Mądrość?

tsole tsole Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
– Rozum, inteligencja to pierwsza instancja grzechu. Każde wyrzuty sumienia umie omotać misterną siecią swych logicznych argumentacji. Wysoka inteligencja nie gwarantuje mądrości. Ona jest jak miecz obosieczny. Ludzie szlachetni wykorzystują ją po to, by precyzyjnie analizować rzeczywistość i szukać prawdy, która wyzwala nie tylko z grzechu, lecz także ze słabości, naiwności, manipulacji. Z kolei ludzie nieuczciwi posługują się inteligencją po to, by sprawnie manipulować, biegle oszukiwać, sprytnie kłamać, robić dobre wrażenie i nie być sobą, lecz odgrywać rolę, jaka – w ich przekonaniu – im się opłaca.

– Wiesz, lubię oglądać teleturnieje. Zwłaszcza takie, jak „Jeden z dziesięciu”, czy „Milionerzy”, w których uczestnicy rywalizują w tematach z zakresu wiedzy ogólnej. Imponuje mi ich niebotyczna, nieosiągalna dla mnie erudycja i mądrość...
– Też podziwiam ich za rozległą wiedzę w wielu dziedzinach nauki, ale mimo należnego im szacunku, byłbym ostrożny w przypisywaniu im mądrości.
– Jak to? Odmawiasz im znajomości tej wiedzy, inteligencji, którą niewątpliwie posiadają?
– Broń Boże, gdzieżbym śmiał przeczyć oczywistościom. Owszem, w potocznym języku inteligencja utożsamiana jest często z mądrością, ale nie jest ona tym samym co mądrość! Otrzymujemy od Boga dar rozumu i wolności, jednak posiadanie takich zdolności nie gwarantuje automatycznie, że dana osoba je rozwinie i mądrze wykorzysta.
– Masz na myśli to, że niektórzy ludzie używają zdolności intelektualnych na przykład po to, by oszukiwać innych ludzi lub po to, by usprawiedliwiać popełnione przez siebie występki?
– Dokładnie! Usprawiedliwiać nawet przed samym sobą.
– Przesadzasz. Siebie nie da się oszukać!
– Rozum, inteligencja to pierwsza instancja grzechu. Każde wyrzuty sumienia umie omotać misterną siecią swych logicznych argumentacji. Wysoka inteligencja nie gwarantuje mądrości. Ona jest jak miecz obosieczny. Ludzie szlachetni wykorzystują ją po to, by precyzyjnie analizować rzeczywistość i szukać prawdy, która wyzwala nie tylko z grzechu, lecz także ze słabości, naiwności, manipulacji. Z kolei ludzie nieuczciwi posługują się inteligencją po to, by sprawnie manipulować, biegle oszukiwać, sprytnie kłamać, robić dobre wrażenie i nie być sobą, lecz odgrywać rolę, jaka – w ich przekonaniu – im się opłaca. Którym przypisałbyś atrybut mądrości?
– No... tym pierwszym. Teraz rozumiem, że nie można utożsamiać inteligencji i mądrości.
– Ano nie można, bo inteligencja jest czymś wrodzonym, natomiast mądrość jest czymś nabytym. Mądrość to umiejętność wykorzystania inteligencji do czynienia dobra, to uznanie prymatu odruchu serca nad zakusami rozumu. To właśnie dlatego największą mądrością charakteryzują się ludzie święci. Oni nie mają potrzeby manipulowania własnym myśleniem ani uciekania od rzeczywistości w świat egoistycznych pokus.
– Nie mieszałbym do tego świętych. Może po prostu uczciwi?
– Zgoda. Choć zaryzykowałbym opinię, że w oczach Boga nie ma między nimi różnicy.
– Zatem mądrość to coś więcej niż tylko sprawność w myśleniu. Czyli co?
– Mądrość wyrasta na fundamentach miłości. Nie osiągnie mądrości ten, kto nie kocha, gdyż mądrość to zdolność wykorzystywania inteligencji, wykształcenia i wiedzy właśnie po to, by kochać. Człowiekiem mądrym może być nawet analfabeta, pod warunkiem że jest prawym, uczciwym, kochającym. Miłość jest bowiem nie tylko szczytem dobroci, lecz także szczytem mądrości. Nie trzeba w ogóle myśleć, by kogoś krzywdzić, trzeba natomiast bardzo mądrze myśleć po to, by kogoś rozumieć, wspierać w rozwoju i chronić przed jego własnymi słabościami. Kto kocha, ten świetnie rozumie drugiego człowieka i wcale nie potrzebuje znać się na wyższej matematyce, neurobiologii, mechanice kwantowej, etc.
– Czyli mądremu nie jest potrzebna inteligencja?
– Ależ jest mu potrzebna, tylko troszkę inna! Człowiek mądry dba o rozwijanie w sobie tego najważniejszego i najbardziej związanego z mądrością aspektu inteligencji, jakim jest inteligencja moralna. Jest to zdolność odróżniania zachowań prowadzących nas do świętości, do przyjaźni z Bogiem i ludźmi, do trwałej radości i szczęścia, od zachowań prowadzących nas do krzywd, cierpień, grzechów, uzależnień i rozpaczy. Człowiek mądry wie, że istnieją niemądre sposoby postępowania, które wciągają nas w pułapkę grzechu. Mądry człowiek rozumie, dlaczego nieszczęśliwi są ci, którzy nie kochają. Wie też, że szczytem nierozumności jest inteligentny egoista, gdyż skoro jest inteligentny, to ma szansę odkryć oczywisty fakt, że szczęśliwi są tylko ci, którzy kochają i wiążą swój los z tymi, którzy też kochają.
– Taka wizja przepojona jest wartościami raczej ze świata religii, a co myśli się o mądrości w innych systemach światopoglądowych?
– W wersji „świeckiej” definiuje się mądrość jako umiejętność praktycznego wykorzystywania posiadanej wiedzy i doświadczenia.  Protoplastą takiego myślenia był Platon, dla którego mądrość była tożsama z kompletną wiedzą, gdyż wierzył on, że osoba posiadająca taką wiedzę automatycznie będzie podejmowała zawsze właściwe decyzje. Jednak pogląd ten odrzucił jego uczeń Arystoteles, który zauważył, że sama wiedza zazwyczaj nie wystarcza do podejmowania właściwych (czyli mądrych) decyzji i wymaga jeszcze posiadania szeregu określonych zdolności psychicznych. W tym sensie można np. mówić o mądrości nauczyciela, który wykorzystując swoją wiedzę pedagogiczną radzi sobie z kształceniem niesfornego ucznia, czy mądrości szefowej, która w oparciu o posiadaną wiedzę fachową i praktyczną znajomość stosunków międzyludzkich skutecznie zarządza wieloosobowym personelem.
– A dziś co się mówi o mądrości w świecie sekularnym?
– Obowiązuje tu podejście racjonalistyczne skłonne określać mądrość jako „kom­promis między ideałem a realiami”.
– Co to znaczy?
– Idee, które uważamy za dobre, w konfrontacji z rzeczywistością nie muszą zatracić swej istoty, lecz, co nieuniknione, powinny nieco się do niej dopasować. Natomiast realia rozumiane są w tym kontekście nie tylko jako ogólny stan faktyczny środowiska zewnętrznego, ale również jako nasze indywidualne zdolności, potencjał itd. Intuicyjnie ujęcie racjonalistyczne zdaje się być bardzo bliskie cywilizacji zachodnioeuropejskiej, ponieważ uwzględnia rolę doświadczenia w nabywaniu mądrości.
– Wróćmy jednak do bliższego mojemu sercu świata chrześcijańskiego...
– Zanim dojdziemy do chrześcijaństwa, zauważmy, że w Starym Testamencie zawarta jest bogata tradycja nauczania „mądrościowego”. Poszukiwanie mądrości odbywa się tu w ścisłym związku z wiarą w Boga wzywającego „pójdź za mną”, albowiem w całych dziejach ludu wybranego obecne jest przekonanie, że tylko w Bogu zamieszkuje doskonała Mądrość. Dlatego „bojaźń Boga”, czyli kierowanie ku Niemu religii i życia, uważana jest za podstawę, treść i szkołę prawdziwej mądrości (por. Prz 1,7; 9,10; 15,33). Najwyższą formę poznania Bożej Mądrości, do jakiego zdolny jest człowiek, stanowi samo Objawienie, Torah, „księga przymierza Boga Najwyższego” (Syr 24,23).
– A w Nowym Testamencie...
– W Nowym Testamencie możemy wyczytać, że dar mądrości ujawnia nam prawdziwy i głęboki sens naszego życia i jest umiejętnością patrzenia na świat, na Pana Boga, na drugiego człowieka, w końcu na siebie samego przez pryzmat wiary, w jej nadprzyrodzonym świetle. Utożsamienie Jezusa z Mądrością znajduje niezwykle głębokie potwierdzenie w słowach św. Pawła. „Chrystus – pisze Apostoł – stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem” (1 Kor 1,30). Co więcej, Jezus jest „mądrością, która nie jest z tego świata, lecz mądrością, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej” (por. 1 Kor 2,6-7).
– A mądrość tego świata jest głupstwem u Boga (1 Kor 3,19)
– Dokładnie!

tsole
O mnie tsole

Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo