Marek Papała dowiedział się albo co gorsza żyrował (do pewnego momentu) układ narkotykowy zawarty w porozumieniu: służby specjalne PRL, nowa elita polityczna oraz skorumpowani biznesmani. Tak brzmi jedna z hipotez – najbardziej sensowna moim zdaniem. Mogli przy okazji szmuglować broń oraz inne towary, w tym objęte akcyzą. Skoro musieli zamordować komendanta policji oznaczało to, że niewiele osób powinno wiedzieć, co się dzieje w państwie polskim. Nawet "zaprzyjaźnieni" byli potencjalnymi konfidentami.
Dzisiaj polska prokuratura działa pod rękę z Edwardem Mazurem, który wydaje się zmierzać do przedawnienia albo jeszcze głębszego zaszycia się poza granicami Unii Europejskiej. Mazur dużo wie i są poważne podejrzenia, że zlecił morderstwo.
Ale Polacy mają lepsze wyjaśnienie – Markowi Papale kilku gangsterów chciało ukraść Daewoo Espero, samochód, którego strach wziąć za darmo, a w czasach świetności sprzedawany był przeciętnym Kowalskim.
Nieźli ci nasi śledczy. Pozazdrościć ministrowi spraw wewnętrznych i prokuratorowi generalnemu. No i dziennikarzom, którzy drukują takie bzdury.
„Nie pił alkoholu, bo prowadził samochód. Według relacji Józefa Sasina, Papała rozmawiał z Mazurem o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Zaraz po Papale (około pół godziny później) z domu Sasinów wyszedł Edward Mazur. Wcześniej proponował nadinspektorowi, by pojechali razem. Nadinsp. Marek Papała nie skorzystał z tej propozycji i wyszedł sam[1]. Pojechał na Dworzec Centralny, skąd miał odebrać matkę. Pociąg się spóźniał, więc wrócił do domu[2]. Według ustaleń prowadzących śledztwo Marek Papała w czwartek 25 czerwca 1998 około godziny 22:00 podjechał samochodem marki Daewoo Espero pod budynek przy ul. Rzymowskiego 17 w Warszawie, gdzie znajdowało się jego mieszkanie. Został zastrzelony, gdy wysiadał z samochodu. Sprawca oddał strzał w głowę z pistoletu z tłumikiem.”
źródło cytatu: Wikipedia