Jan Z.Piński Jan Z.Piński
708
BLOG

Generał BOR ze szkoły Dzierżyńskiego

Jan Z.Piński Jan Z.Piński Polityka Obserwuj notkę 0

Generał BOR ze szkoły Dzierżyńskiego

Andrzej Gawryś  -  Generał brygady i szef gabinetu szefa BOR gen. dyw. Mariana Janickiego, „chętnie i terminowo” wykonywał zadania kierowcy w Służbie Bezpieczeństwa, a potem BOR-ze. Jak wynika z jego teczki w IPN, w maju 1981 roku plutonowy Andrzej Gawryś złożył podanie o przyjęcie na studia stacjonarne w Wyższej Szkole Oficerskiej MSW im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie – ustaliło „Uważam Rze”.

Gawryś - tak jak jego przełożony, pracę w organach zaczynał jeszcze w epoce realnego socjalizmu. Okazuje się również, że w drodze do generalskich szlifów obaj zajęli najpierw miejsca za kierownicą służbowych pojazdów. Janicki woził członka Biura Politycznego KC PZPR prof. Hieronima Kubiaka.

Szefowie obecnego generała, w tym sekretarz komitetu zakładowego partii, w pełni prośbę o przyjęcie na studia poparli. Zwłaszcza, że aplikujący był od siedmiu lat członkiem Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, a także kandydatem na członka PZPR. Okazywał się również „skromny i taktowny”. Dzisiejszy generał koncertowo zdał egzamin wstępny na uczelnię w Legionowie. Piątka z zagadnień społeczno – politycznych i z języka obcego, którym, co zrozumiałe, był rosyjski. Tutaj wystarczające do uznania możliwości okazało się uzupełnienie kilkunastu nieskomplikowanych zdań w rodzaju „sofa stoi przy ścianie” lub „Majakowski czytał swoją nową sztukę w różnych klubach”. O wiele większą wiedzą kandydat wykazać musiał się podczas egzaminu z historii Polski. Na warsztat wziął bowiem polski ruch robotniczy i wpływ, jaki wywarła nań rewolucja 1905 roku. Z pewną dezynwolturą historyczną Gawryś utożsamił w swojej pracy rosyjską lewicę antycarską z bolszewikami, ale to ujęcie najwyraźniej spodobało się komisji. Zwłaszcza, że aplikant taktownie podkreślał wiodącą rolę w polskim ruchu robotniczym takich postaci, jak patron szkoły Dzierżyński czy Warski. Pracę oceniono na cztery plus. Dodając do tego dwie piątki z pozostałych przedmiotów, plutonowy Gawryś mógł z podniesionym czołem wejść w mury resortowej uczelni. Jako bezpośrednia spadkobierczyni stalinowskiego centrum szkolenia Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w latach stała się ona kuźnią kadr socjalistycznej MO i SB.

Rafał Kotomski

Więcej w najnowszym tygodniku "Uważam Rze", od poniedziałku

Dziennikarz od 2000 r. Mistrz międzynarodowy w szachach

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka