Jak co roku, jesteśmy w naszej ukochanej Apulii i jak zwykle przed sezonem. Otacza nas cisza i spokój, utula delikatny szum fal Adriatyku, podziwiamy piękne wschody i jeszcze piękniejsze zachody słońca. Poranki (jeszcze chłodne) i wieczory spędzane na tarasie umilają nam ptasie koncerty. Mamy i korzystamy z pełnego emeryckiego dolce vita i dolce far niente.
Nasza wioska jest teraz pusta, cicha, osamotniona. Jedyny sklep (raczej sklepik gdzie można się zaopatrzyć w szwqrc mydło i powidło) dopiero otworzy swoje podwoje po 15 maja. Czasami koło naszej posesji przemkną piesi turyści, których pozdrawiamy z wzajemnością. To uczestnicy corocznej eskapady Europejskiego Stowarzyszenia Szlaków Pieszych z Hiszpanii. Wędrują drogami i bezdrożami Salento z Lecce do sanktuarium Madonny di Leuca - z łacińskiego De Finibus Terrae – Na krańcu Ziemi. Mają do przejścia około 100 km dowolnie wybraną trasą w okresie 5-8 dni. Bardziej ambitni wędrują do celu ponad 150 km aż z Brindisi.
Trzeba i nam się ruszyć do Sanktuarium Marina di Leuca i trochę pozwiedzać. Wzdłuż wybrzeża Adriatyku, piękną nadmorską drogą wijącą się miedzy kamienistym brzegiem przeplatanym nielicznymi kamienistymi plażami i spadzistymi wzgórzami po 30 minutach i lekkiej wspinaczce docieramy na cypel Japigio na którym jest posadowione Sanktuarium Maryjne w Marina di Leuca. Dotarliśmy więc dokładnie na samą podeszwę obcasa włoskiego buta na wzgórze wznoszące się ponad 60 m nad poziomem morza a właściwie dwóch mórz bo tutaj przebiega granica między Adriatykiem i Morzem Jońskim.
Sanktuarium Najświętszej Maryi znajduje się w miejscu gdzie w czasach gdy południe półwyspu włoskiego było skolonizowane przez Ateńczyków, stała świątynia poświęcona Atenie. Z tej pogańskiej świątyni zachowała się fo dzisiaj część ołtarza ofiarnego; aktualnie niedostępna dla turystów. Legenda głosi, że to tutaj w roku 34 lub 35 n.e. dopłynął święty Piotr rozpoczynając misję głoszenia chrześcijaństwa na rdzennych terenach Cesarstwa Rzymskiego. Niewielka kolumna ze zwieńczonym żelaznym krzyżem przywołuje postać św. Piotra i upamiętnia jego przybycie.
Z zewnątrz jak również i w środku bazylika i sanktuarium przedstawiają się skromnie. Nie widać przepychu w formach architektonicznych jak i w wystroju porównując ją do innych istotnych i znaczących obiektów sakralnych Apulii a generalnie południa Włoch. Na przestrzeni wieków Sanktuarium było kilkakrotnie plądrowane, niszczone czy palone, ale potem odbudowywane. W 1689 roku Saraceni z Algieru podpalili bazylikę, zabrali dzwon i zniszczyli kolumnę z posągiem Madonny, która została odbudowana i naprawiona dopiero po kilku wiekach. W 1990 roku papież Jan Paweł II podniósł Sanktuarium do rangi „bazyliki mniejszej”.
Każdy, kto znalazł się na placu przed Sanktuarium musi zauważyć smukłą sylwetkę latarni morskiej. To jedna z najstarszych i najważniejszych latarni morskich we Włoszech (wysokość 48 metrów) znajdująca się 102 metry nad poziomem morza. Zbudowana i uruchomiona w 1866 roku, produkuje wiązkę światła, która przy dobrych warunkach może być widoczna z odległości 42 kilometrów.
Z placu przed sanktuarium rozciąga się piękny widok na port jachtowy i panoramę miasteczka Marina di Leuca. Można tam dotrzeć schodząc ze wzgórza po 277 stromych schodach. Ale wypad do miasta już odkładamy na inną wycieczkę.