Otworzyć archiwa się należy orzekło ciało wszystkowiedzące w postaci Adama Michnika.
Michnik w tę Michnik we w tę chciałoby się parafrazując Mariana Hemara (piszącego o woltach Miłosza) powiedzieć. Co za różnica ?
Przez ostatnie 18 lat (to już 18 !!!! lat ) ten szaman lewicy był dla swoich zwolenników jedyną wykładnią prawdy. Przez ostatnie 18 lat w oparach kadzideł i wyziewach ze świętego ofiarnego ogniska głosił on co następuje:
Słuchaj ciemny narodzie Ziemia ,mówił , Ziemia jest obłą misą spoczywającą na ciele olbrzymiego wieloryba pływającego po bezkresnym oceanie-głosił Szaman oniemiałej od jego mądrości , wpatrującej się w niego z rozdziawionymi ustami i podziwiającej jego czarodziejskie sztuczki gawiedzi .
Jednak z upływem czasu kiedy wielu z jego plemienia zaczęło podróżować po świecie, uczyć się i zadawać pytania, wraz z pojawieniem się przybyszów z innych stron bezwolna do tej pory gawiedź zaczęła zastanawiać się czy aby na pewno to co głosi Szaman jest zgodne z prawdą. Ostatecznie nikt nie widział ani tego wieloryba jak i podróżnicy z innych stron zdawali się nie potwierdzać tego co wykładał w swej mądrości.
Szmery wsród narodu narastały docierając do uszów samego szamana . W końcu sprawa stała się tak głośna że ludzie zebrali się gromadnie i ruszyli do szałasu samego szamana aby zapytać się go jak pogodzić to co głosi z tym co mówią inni.
Szaman do którego pogłoski te docierały od dłuższego czasu był jednak na tę okoliczność przygotowany. Rozpalił większy niż zwykle święty ogień, wrzucił więcej niż zwykle halucynogennych dodatków do kadzidła i założył swój najlepszy szamański strój. W obliczu tłumu oddając się ceremonii pojednania z bogami doznał wizji a bogowie uchylili mu rąbka tajemnicy.
Po ceremonii znów zwrócił się do przestraszonego i onieśmielonego tłumu:
Słuchaj ciemny narodzie,myliłem się , Ziemia, Ziemia nie jest obłą misą spoczywającą na ciele olbrzymiego wieloryba pływającego po bezkresnym oceanie-ogłosił szaman. Myliłem się ale zwróciłem się do naszych bożków i oni uchylili przede mną rąbka swej bezkresnej wiedzy
Ziemia, tu przerwał i powiódł wzrokiem dookoła po słuchających go w skupieniu plemiennych , Ziemia powtórzył , jest płaskim dyskiem spoczywającym na grzbiecie słonia który stoi na czterech olbrzymich zółwiach. Zgromadzony lud odetchnął z ulgą, ich świat znów był prosty i wytłumaczalny , nie wymagał zadawania zbędnych pytań , ani większych moralnych rozterek. Szczęśliwi że ktoś powiedział im co mają na ten temat myśleć podziękowali szamanowi i rozeszli się do domów.
Czasami więc myślę że jedynym sposobem na takich ludzi jak redaktór to cierpliwość i ignorancja. Jak głosi pewne chińskie przysłowie czasami lepiej jest po prostu usiąść na brzegu rzeki i poczekać aż ciała naszych wrogów spłyną same do morza.
Bo jak myślicie ile lat może zabrać redaktórowi aby jego poglądy na te sprawy (na prawdę po prostu ) zaczęły choć trochę zbliżać się do koncepcji heliocentrycznej?
