Dzisiaj zakończyła się demonstracja, nazwana przez organizatorów Czarną Procesją Polskiej Nauki.
Zaczęła się o godzinie 12, trwała ponad 2 godziny.
Początek był pod bramą uniwesrytecką, znaną z historii choćby marca 1968.
Oczywiście, kilka radiowozów, oraz tlum strażników uczelnianych - tych najroślejszych i najtłuściejszych.
Po wiecu zaczął się przemarsz pod URM. gdzie złóżóno transparenty.
Demonstrantów zelektryzowała wieść, że UW jest jedyną uczelnią, gdzie rektor zabronił wywieszenia czarnych flag.
I to może jeden optymistyczny wniosek z tej historii - dzięki temu jest szansa, że za rok wyborcy przypomną sobie o tym i wybiorą na rektorski fotel kogoś nieco starszego i nieco aksjologicznego. Gdyż, nie jest to jedyny dowód, że elektorzy popełnili gruby bład i wybrali na to stanowisko osobę zdecydowanie niewłaściwą.