…czyli krótka analiza strategii Prawa i Sprawiedliwości i Jarosława Kaczyńskiego.
Dotychczas myślałem, że to premier Tusk jest Napoleonem polskiej sceny politycznej, w końcu to nie byle sztuka z nic nie zrobienia z pompatycznych obietnic i wielkich słów, i braku czynów ukuć sukces. Można bić brawo. Jednak ostatnie wydarzenia na kilku frontach uświadamia mnie że po 10 kwietnia to Jarosław Kaczyński przejął pałeczkę geniusza strategii politycznej.
Front I: Katastrofa pod Smoleńskiem: przykre to pisać, bo należy okazać szacunek każdej z 96 ofiar tamtej katastrofy, ale to prawda, że mit Lecha Kaczyńskiego znacznie poprawił notowania PiSu. Przejdźmy jednak do pomysłów i działań Prezesa. Wybory poszły ładnie, dobry wizerunek znakomity wynik, prawie wygrana! Wiadomo, wokoło katastrofy narosło wiele mitów, dopiero niedawno prokuratora zaczęła łaskawie nas informować o postępie śledztwa, żeby dolać oliwy do ognia PiS tworzy parlamentarny zespół, zespoły w parlamencie mamy różne, zespół piłki nożnej, zespół uśmiechu itd. Itp. Jednak śledczy Antoni Macierewicz, likwidator WSI wyciągać zaczął brudy i rzucać je w rząd. No i w ten jakże prosty i genialny sposób sprowokowano Janusza P. posła z Lublina. Wygrana Prezesa. Dlaczego? Palikot już jest całkowicie znienawidzony, mówienie o krwi na rękach, wypatroszeniuto gruba przesada. Platforma ma kłopot, PiS korzysta. Dwa. Rząd przyznaje że współpraca z Rosją nie układa się do końca dobrze, są problemy. Co tylko jest potwierdzeniem tego co PiS mówił od początku – nie należało oddawać tak szybko śledztwa Rosji. Jeden zero dla PiSu.
Front II: Krzyż:Krzyż, symbol chrześcijaństwa. Ten na Krakowskim Przedmieściu to symbol śmierci Lecha Kaczyńskiego i symbol dla ludzi którzy przyszli upamiętnić tragicznie zmarłych. Decyzja prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego, o jego usunięciu to strzał w stopę PO, a sukces PiS. Platforma jest kreowana jak PRLowski rząd walczący z krzyżami, walczący z chrześcijaństwem. A przecież wiadomo, że mówi się Polak, a myśli się Katolik. Ten krzyż będący nocną zmorą Tuska i Schetyny i sztabu Komorowskiego to istny szach mat, Jarosława Kaczyńskiego. Czego nie zrobi Platforma zostanie to przekute w sukces Prawa i Sprawiedliwości.
Front III: VAT:Sprawa tak istotna dopiero trzecia? Tak, no bo i tak u nas jest. W mediach i w ogóle PiS poświecą mniej czasu podniesieniu VAT-u niż pozostałym. I słusznie. Po co się pieklić i naganiać zbyt ostro PO, przecież podwyżka podatku i zapewne podwyżki od nowego roku i wisząca groźba spowolnienia to prawdziwa okazja dla PiS, wszakże 2011 rok to rok wyborów parlamentarnych. Klęska PO z budżetem to sukces wyborczy partii Jarosława Kaczyńskiego. Brawo! Kto zagłosuje na złodziei zabierających ludziom pieniądze.
Front IV: Hazadrówka: Posłanka Kempa to prawdziwy Marszałek wśród szwadronów generalicji PiS-u. Pomaga jej w tym człowiek kompletnie niekompetentny na stanowisku szefa komisji śledczej sir Sekuła. Nawoływanie, że łamie wszelkie standardy ( szczera prawda ), że jest jak za komuny ( trochę to nadużycie bo za komuny nikt by opozycji na coś takiego nie pozwalał ), że zamiata sprawę pod dywan, umniejsza jej wagę, chce wybielić kolegów z partii no i jeszcze długo by wyliczać. Posłanka energicznie sprawia, że oglądając relację z obrad hazardówki odnosi się wrażenie że posłanka ma rację. Kolejna klęska PO.
Oczywiście są i mniejsze bitewki i potyczki taka trochę partyzantka, to o marszałka Schetynę, zamieszanego w aferę hazardową, o KRRiTV, o powódź itd. Itp.
Zmierzam do tego, że po prostu to wszystko wygląda na to, że mimo, że Jarosław Kaczyński zaostrzył retorykę swojej partii to jednak może na tym skorzystać. W końcu skoro, łagodna strona prezesa z kampanii prezydenckiej nie zdała egzaminu to pora coś z tym zrobić i wrócić na stary dobry kurs. Wygraną w 2005 roku dała walką z układem. Teraz powoli, ale skutecznie prezes udowodni Polakom, że nadal mamy układ, tym razem zbudowany przez ludzi PO. Układ antykatolicki, tuszujący katastrofę i afery. Ludzie to kupią. Już wybory jesienne powinny pokazać trend znudzenia PO i wzrost notowań PiS. A od wyborów samorządowych tylko rok do wyborów parlamentarnych i tylko krok do ponownego premierowania. I wbrew pozorom taki scenariusz nie jest żadnym s&f. Gdy się przyjrzeć widać, tu geniusz i zmysł stratega jakim jest obdarzony Jarosław Kaczyński.
Od autora: Nie chciałbym, żeby ktokolwiek uznał, że jestem jednym z wielkich fanów prezesa. Nie. Nie lubię polityków z natury, że są politykami i kłamią jak z nut. W moich tekstach chce spojrzeć na politykę i całą otoczkę miarę obiektywnie. Bo ja jestem za ideami nie za partią. Amen.
