Voit Voit
958
BLOG

Jeeeesteeeemmm poooosłeeeemmmm!

Voit Voit Polityka Obserwuj notkę 23

 

 

W sejmie kłócą się o in vitro, z ekskomuniką na karku, a pod sejmem w trupa zalany – nikomu do tej pory nieznany - poseł Pałys usiłuje udzielić wywiadu TVN-owi i odjechać nie swoim samochodem. Podobno z cudzego pojazdu wyciągał go Żelichowski, bo poseł wysiąść z własnej woli nie chciał. Nie dziwę się, bo opanowana przez pana posła bryka należała do tych z górnej półki. Wygodnie mu pewnie było.

Dalej jest równie śmiesznie - panowie prezes i prezydent, w towarzyszeniu kilkunastu zainteresowanych osób rozpoczęli niezmiernie zajmujący spektakl - zabawa polega na tym, kto kogo śliczniej przeprosi i kto kogo odwiedzi. Póki co eksperymentalnie przeprosił Komorowski, przeprosiło kilku parlamentarzystów, co nie przyniosło żadnego efektu, bo prezes sięgnął po broń ostateczną - czerwoną teczkę z tajemnicza zawartością. Podobno znajduje sie w niej jakaś „konwencja łódzka”. Pan prezes przyjęcie zaproszenia do Komorowskiego uzależnia od podpisania przez prezydenta zawartości teczki. Prezydent podpisać nie chce i jego strata - nie będzie miał zaszczytu przyjmowania na półgodzinnej pogawędce samego prezesa. Jak przypuszczam, mimo to Ziemia będzie się kręcić nadal.

Prezes odwiedził rannego w strzelaninie w Łodzi - uścisnął mu dłoń i dał się obfotografować. Jak donoszą media - przy okazji wizyty omal na polu chwały nie poległ europoseł Wojciechowski, bowiem samochód prezesa ruszył z takim impetem, że poseł ledwo zdążył uskoczyć. Paręnaście metrów dalej prezes wysiał i pomodlił się pod krzyżem ze zniczy za ofiary ataku. Przy okazji dziennikarze zostali zwymyślani przez otaczających prezesa wielbicieli. Ciekawe to - pan prezes udaje, ze tego nie słyszy, a w końcu nie przyjechał do Łodzi po to, żeby uścisnąć dłoń rannego asystenta, tylko właśnie dla owych zdjęć i mediów. W innym przypadku nikt by prasy o wizycie nie zawiadamiał. Ciekawe, co by było, gdyby pewnego pięknego dnia dziennikarze prezesa kompletnie zignorowali? Kolejny dramat narodowy?

Posłowie - tak przynajmniej donosi Fakt - zdruzgotani przyjęli informację o strzelaninie w Łodzi. Wprawdzie na sali była tak może 1/5 składu poselskiego, ale informacje o tym, że mógł zginąć każdy posłami wstrząsnęły. No i teraz będziemy mieli kłopot, bo każdy z nich - z zalanym posłem Pałysem włącznie - może się poczuć zagrożony i zażądać ochrony BOR-u. Nie wiem, ilu borowików jest w sumie, ale takie coś może całkiem niegłupie pieniądze kosztować. Zaczną od posłanki, którą ktoś zwymyślał w mailu., a skończą na zagrożonym alkoholizmem pośle PSL-u. Byłym chyba, bo go Żelichowski wylał. Na sali sejmowej tłoczno się zrobi, bo każdy będzie z własnym gorylem przychodził. W razie czego goryla można wykorzystać do ustawki i wystawić go w walce z innymi, konkurencyjnymi gorylami. Zawsze to jakaś korzyść - przynajmniej zdjęcia fajne wyjdą.

Dzień się jeszcze nie skończył. Awantura o in vitro trwa. Rzecz jasna głos zabrała moja ulubiona posłanka, pani Sobecka. Kiedyś postulowałam przeprowadzanie badań psychiatrycznych kandydatów na posłów, teraz raczej optuję za sprawdzaniem, czy dany kandydat w ogóle umie czytać i pisać. Ciekawe, ilu taki test by przeszło? Jedno w tym wszystkim pocieszające - jest pewna szansa, że posłów będzie „jedynie” 300. Zmniejszenie ilości parlamentarzystów pewnie nie zwiększy jednostkowego przydziału rozumu, ale zmniejszy koszty. Jak się ich jeszcze ze 200 pozbędziemy, to może załatamy dziurę budżetową? A tak w ogóle - może by w końcu w sejmie powyjmować klamki z drzwi?

 

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka