Voltar Voltar
113
BLOG

Sygnał umykający w oddali

Voltar Voltar Polityka Obserwuj notkę 13

Ze stenogramów odczytać można o wiele więcej rzeczy niż nam się wydaje. Znając np. promień sygnału z radiolatarni, przybliżoną prędkość samolotu i długość czasu możemy z dużym prawdopodobieństwem określić na jakiej wysokości był samolot otrzymując dany sygnał. Możemy też użyć do tego danych z dalszej prowadzącej. Mówiąc w skrócie: im dłużej słychać było sygnał 800 Hz, tym wyżej Tupolew przelatywał nad danym nadajnikiem.

I tutaj pojawia się rzecz nad wyraz ciekawa. Tupolew, lecąc rzekomo na wysokości kilkunastu czy nawet mniej metrów nad ziemią, miał ściąć samą radiolatarnię. W innej wersji leciał tuż obok niej ścinając drzewa, oddalone nieco zbyt daleko by można było zahaczyć zarówno o nie jak i antenę. Pomimo tego na czarnych skrzynkach sygnał z bliższej prowadzącej trwa ponad 2 sekundy! Nietrudno obliczyć, że taką długość sygnału zarejestrować można na wysokości ok. 100 m, ale nie na wysokości 10 czy 20 m! Tym bardziej ścinając samą antenę…

Potencjalni „zamachowcy” sknocili więc robotę. Sknocili na całego. Wycięli zapis sygnału bliższej prowadzącej i wkleili go 6 sekund dalej, nakładając na sygnał 400 Hz ABSU, ale zapomnieli o jednym: o długości sygnału. A długość sygnału przy wiązce z radiolatarni o znanej rozbieznosci katowej (zwlaszcza w kierunku przelotu) zdradza nam co do metra gdzie i na jakiej wysokości był wtedy Tupolew.

Czyżbyśmy mieli w swych rękach pierwszy, silny a przede wszystkim weryfikowalny dowód na montaż danych z czarnej skrzynki, a przez to potwierdzenie hipotezy Fałszywej Radiolatarni?

Oj panowie sadownicy kochający polską wieś, sadzący gruszki na wierzbach... SPARTACZYLIŚCIE.

Voltar
O mnie Voltar

Szukający Prawdy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka