waldburg waldburg
1124
BLOG

Zakręty losu

waldburg waldburg Kultura Obserwuj notkę 20

 

 

Przedwczoraj w "Café pod upadłym Pardonem" Teesa rzuciła propozycję nadsyłania utworów muzycznych  "z paragrafem w tle". Lubię wieczorki u niej i pewnie dlatego postanowiłem dorzucić także coś od siebie. Przypomniała mi się jedna z ulubionych przeze mnie piosenek Boba Dylana z płyty "Desire", którą znałem kiedyś na pamięć i która dobrze by pasowała do wieczoru tematycznego w "Café pod upadłym Pardonem".
 
Tym co wyróżnia Dylana w zestawieniu z muzykami jego pokolenia, są  jego teksty całkowicie wyzbyte ogólnikowych mądrości i ozdobników, za to gęsto nasączone treścią.
 
Bob Dylan jest dla mnie przede wszystkim story tellerem, do tego poetą i potem dopiero muzykiem. Mogę się mylić, ale uważam, że muzyka jest dla niego kontyunuacją opowiadań. Wszystko ze sobą współpracuje, ale to narracja nadaje ton brzmieniu.
 
Zawsze mnie to fascynowało. Zawartość wielu z jego piosenek mogłaby posłużyć jako rozpisany na wszystkie postaci scenariusz filmowy albo ukazać się w formie powieściowej.To są gotowe opowiadania, żywe naracje nagrywane przy akompaniamencie gitary i ustnej harmonijki. Piosenka "Joey", którą chciałem wkleić przedwczoraj na blogu Teesy, może być tego najlepszym przykładem.
 
Dylan stylizuje na bandycką balladę dzieje Josepha Gallo, jednego z bardziej znanych mafiozów nowojorskich pierwszej połowy XX wieku. Nawiasem mówiąc niektóre elementy historii Joey'ego Gallo i jego braci wykorzystali Francis Ford Coppola w "Ojcu Chrzestnym" i Martin Scorsese w "Good Fellas".
 
W tym, że narracje powieściowe i klasyki filmowej idą czasami ręka w rękę z tekstami piosenek, nie ma chyba przypadku....
 
Niestety nie udało mi się dotrzeć na Youtube do nagrania dorównujacego poziomem temu, które pamiętam z płyty "Desire". Tak więc dalem sobie spokój i wkleiłem Teesie piosenkę Cohena "Partizan", którą dzięki smętnemu refrenowi the frontiers are my prison  można od biedy zaliczyć do utworów z "paragrafem w tle".
 
Ale Dylan nie dawał mi spokoju. Do późnej nocy surfowałem po Youtube w poszukiwaniu Joy'ego i wtedy natrafiłem na Simple Twist of Fate, jedną z moich chyba najbardziej ulubionych piosenek Dylana, którą z rozpędu przetłumaczyłem na polski.
 
 
 
 
Zakręty losu
 
(Simple Twist of Fate)
 
 
 
Siedzieli wieczorem na ławce w parku
Pod niebem, które ciemniało nad nimi
Jej spojrzenie dotknęło jego karku,
Poraziło go jak iskra elektryczna do szpiku kości
Naraz zrozumiał, że dosyć ma samotności,
Wszystko wydało mu się możliwe
I uwierzył w losu zakręty szczęśliwe
 
Szli wzdłuż starego kanału koło przystani
Do dziś pamiętam, jacy oboje byli zmieszani
Wstąpili do hotelu, który tonął w rzęsistym neonów świetle
Nocy gorącej oddech poczuł raz jeszcze na swojej szyi
Ktory ogłuszył go z impetem pociągu towarowego
I zabral go w podróż aż do zwrotnicy losu szczęśliwego
 
Na saksofonie daleko ktoś niewidoczny grał
Kiedy wyszła na ulicę i przechodziła pod arkadami
Światło dnia wpadało przez żaluzje do pokoju hotelowego, w którym spał
Kiedy rzuciła pieniążek ślepcowi koło bramy
I zapomniała o kapryśnych zakrętach losu jego.
 
Obudził się. Pokój był pusty. Czegoś w nim było brak
Nie znalazł jej, mimo że chciał.
Powiedział sobie, że ma to gdzieś
I pchnął na oścież okno przed siebie
Ale pustka pokoju za nim nie drgnęła
Była namolniejsza od natręta
Nie dała mu zapomnieć o losie i jego zakrętach
 
Teraz słyszy tylko tykanie zegarów
Chodzi z papugą na ramieniu, która do ucha mu coś gada
Krąży po nabrzeżach, gdzie zbierają się marynarze
Może przyjdzie do niego dziś znowu?
Jak długo ma czekac na losu odmianę, która się nie wydarza?
 
Ludzie mi mówią, że to grzech
Wiedzieć i czuć za dużo, to jest pech
Ale wciąż wierzę, że była moją bliźniaczką
Zgubiłem tylko pierścionek zaręczynowy
Ona urodziła się na wiosnę. A ja
Spóźniłem się chyba z przyjściem na świat
Zwalmy to wszystko na karb
Zakrętów losu
 
 
 
They sat together in the park
As the evening sky grew dark,
She looked at him and he felt a spark tingle to his bones
’twas then he felt alone and wished that he’d gone straight
And watched out for a simple twist of fate


They walked along by the old canal
A little confused, I remember well
And stopped into a strange hotel with a neon burnin’ bright
He felt the heat of the night hit him like a freight train
Moving with a simple twist of fate

A saxophone someplace far off played
As she was walkin’ by the arcade
As the light bust through a beat-up shade where he was wakin’ up,
She dropped a coin into the cup of a blind man at the gate
And forgot about a simple twist of fate

He woke up, the room was bare
He didn’t see her anywhere
He told himself he didn’t care, pushed the window open wide,
Felt an emptiness inside to which he just could not relate
Brought on by a simple twist of fate

He hears the ticking of the clocks
And walks along with a parrot that talks,
Hunts her down by the waterfront docks where the sailers all come in
Maybe she’ll pick him out again, how long must he wait
Once more for a simple twist of fate

People tell me it’s a sin
To know and feel too much within
I still believe she was my twin, but I lost the ring
She was born in spring, but I was born too late
Blame it on a simple twist of fate
 
 
Na YouTube wpadła mi w oko jeszcze jedna, amatorska interpretacja piosenki Dylana, którą wklejam, ponieważ moim zdaniem jest bardzo udana.
 
 
waldburg
O mnie waldburg

By                                                                                                            

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura