Nastroje jesienne.Zdjęcia powstały w ciągu godziny na krótko przed zachoden słońca. Robiłem je na terenie nowowybudowanego parku Gleisdreieck, w ktorym ostatnio często biegam. Dawniej była to zarośnięta chwastami i dziką roślinnością bezpańska przestrzeń z resztkami zabudowań gospodarczych, garaży, kominów fabrycznych i z kłębowiskiem torów kolejowych. Szyny i mosty rdzewiały przez nikogo nie używane i nikomu do niczego niepotrzebne. Miasto było podzielone. Berlin był od zawsze, ale pozostaje także i dzisiaj największym węzłem kolejowym w Europie. Lebiediew, jeden z drugoplanowych bohaterów napisanego przez Dostojewskiego jeszcze w latach 70. XIX w. "Idioty", prorokował, że sieć kolei żelaznej oplatająca Europę stanie się gwiazdą Apokalipsy i przyniesie zagładę światu. Przepowiednia Lebiediewa poniekąd się spełniła. Serce tej sieci biło w Berlinie. Tutaj zaczęły się dwie wojny światowe. Zdaniem historyków bez sprawnie działającej sieci połączeń kolejowych Hitler z Heydrichem i Eichmannem nigdy nie zrealizowaliby swoich planów zagłady Żydów. Często o tym myślę, kiedy biegam po wyjątkowo sprężystej trawie wzdłuż torów kolejowych, które prowadzą do Muzeum Techniki.