Walpurg Walpurg
48
BLOG

Niccolaus, czyli korepetycje dla wszystkich

Walpurg Walpurg Polityka Obserwuj notkę 11

Czy transseksualista, będący kiedyś kobietą, może być bardziej męski od męża i ojca, np. od Tomasza Terlikowskiego? Dzisiaj wracam do swojego wcześniejszego tekstu o transseksualizmie.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę prosił Was o obejrzenie programu „Big Brother". Okazało się jednak, że pewne jego fragmenty mogą być świetnym uzupełnieniem mojego „teoretycznego" tekstu sprzed kilku dni i pokazać to zjawisko „w praktyce".

Mieszkający w Niemczech Niccolaus Prusiński (25 lat), jeden z uczestników obecnej edycji programu, jest transseksualistą - urodził się z ciałem kobiety i miał na imię Kasia, a teraz...

No właśnie! Jak możecie zobaczyć, Niccolaus nie jest żadnym chodzącym dziwem. Głowę daję, że wiele kobiet zainteresowałoby się nim jako materiałem na partnera, a równie wielu facetów chciałoby być tak męskich, zbudowanych i silnych jak on.

Warto zobaczyć te dwa fragmenty wideo, by wysłuchać z pierwszej ręki relacji o tym, co czuje człowiek w „obcym ciele" i jak przebiega proces zmiany płci. Najciekawsze jest chyba to, że mówi o tym w sposób absolutnie otwarty, spokojny a chwilami nawet żartuje z siebie.

Zwróćcie też uwagę na stosunek pozostałych mieszkańców - zafascynowani jego historią wypytują o szczegóły z pełną akceptacją dla Niccolausa.

Zachęcam do obejrzenia tych dwóch fragmentów (mają po ok. 4 minuty, na początku każdego jest reklama, której nie da się ominąć).

Z dużą satysfakcją obserwowałem przyjęcie mojego poprzedniego tekstu o transseksualizmie. Jak można przypuszczać, także w tej sprawie linia podziału pokrywa się idealnie z liniami dzielącymi społeczeństwo w innych kwestiach uznawanych w potocznym odbiorze za obyczajowe.

Tym, czego nie mogę zrozumieć w postępowaniu wielu ludzi określających się jako chrześcijanie, jest niechęć względem niektórych ludzi, którzy cierpią.

Jeśli mamy do czynienia  z osobą cierpiącą na depresję czy alkoholizm, otaczamy ją identyczną „opieką", jak kogoś cierpiącego z powodu żółtaczki, złamania nogi czy odmy płuc. To chyba naturalne zachowanie człowieka, że robimy wszystko, by pomóc osobie cierpiącej na jakiekolwiek przypadłości cielesne lub psychiczne! Chcemy zrobić wszystko, by poczuła się lepiej!

Skąd bierze się zatem wśród chrześcijan, osobliwie katolików, ta fanatyczna pogarda wobec osób cierpiących z powodu swojej seksualności? Zamiast pomocy w dochodzeniu do równowagi, ze strony wyznawców „religii miłości" osoby te dostają tylko dodatkowe kopniaki.

Złotoustych wyznawców nie interesuje, ile zaszczutych młodych osób popełniło samobójstwa. Nie interesuje ich to, skoro spełnili swój obowiązek „nazwania zła złem"  i sponiewierali kogoś epitetami typu „zboczeniec", „dewiant" i „dziwak". 

Religie działają tak, że najpierw przez lata przekonują do własnych „prawd" a dopiero po wielu latach stopniowo ustępują. Wiele lat zajęło im zaakceptowanie naukowych faktów mówiących, że nasza planeta jest okrągła a nie płaska i że to ona kręci się wokół Słońca. Może za jakieś sto lat religie pozbędą się też swoich seksualnych fobii. A na razie tam, gdzie mowa o zdrowiu fizycznym i psychicznym człowieka, trzeba mieć zaufanie do nauki a nie jakiejkolwiek religii.

A na koniec pytanie: czy mielibyście coś przeciwko temu, by Niccolaus był waszym bratem, kolegą z pracy, sąsiadem, lub instruktorem tenisa?

Ja nie miałbym!

Walpurg
O mnie Walpurg

www.walpurg.pl Jestem patriotą i nie pozwolę, by słowo to zawłaszczyli konserwatyści. Polak to nie tylko "biały, katolik, hetero"... Polska należy do nas wszystkich! Na Salonie piszę sporadycznie. Mój blog jest pod adresem: www.walpurg.pl. Mam też bloga poświęconego transportowi i szkoleniu kierowców: www.walpdrive.pl I prowadzę specjalistyczne serwisy dla kierowców pracujacych w transporcie drogowym: www.kwalifikacja-wstepna.pl www.szkolenia-okresowe.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka