Janko Walski Janko Walski
156
BLOG

Świry

Janko Walski Janko Walski Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Świry są wszędzie, poniekąd każdy jest nim w jakimś stopniu nie wyłączając piszącego te słowa, ale ich stężenie i stopień ześwirowania w Hyde Parku jaki tworzą fora internetowe są szczególne. W tematach polityczno-społecznych jeden rodzaj ześwirowania dominuje, zwłaszcza wśród ludzi prawych. Dotyczy to również prawych polityków.*** Żeby rzecz przybliżyć, przywołam skecz Monty Pythona, w którym bohater jest cudownym człowiekiem, do rany przyłóż, otwarty na najbardziej egzotyczne pomysły, tolerancyjny bardziej niż inni inteligentny i błyskotliwy, ujmujący, o dużej wiedzy i kulturze osobistej ma taką słabość, że wszystkie te przymioty pryskają jak bańka mydlana, zamieniają się w przeciwieństwa, gdy ktoś niechcący wypowie przy nim pewne przypadkowe słowo zupełnie obojętne emocjonalnie. Wszystko można przy nim powiedzieć, pojechać nawet po bandzie, ale nie wolno użyć tego jednego słowa.  Delikwent wpada w taką furię, że niszczy wszystko wokół, wali na oślep i nic nie może go zatrzymać tak długo, że ma się wrażenie, że z tego stanu już nie wyjdzie. Zagraża to bezpieczeństwu wszystkich, a najbardziej tym co weszli w jakąś relację lub znaleźli się są w pobliżu,  nawet przechodniowi za samo spojrzenie może się oberwać tak że padnie trupem.

Proponuję dla własnego i reszty świata bezpieczeństwa stworzyć ogólnopolski, a może i ogólnoświatowy katalog słów niebezpiecznych, których należy unikać jeśli chce się zachować zdrowie i życie.

 

 

*** To, że przypadłość ta dotyka ludzi prawych nie jest przypadkiem. Im na czymś po prostu zależy. Ludziom lewym na niczym nie zależy poza lewizną. Tam nie ma sporów tylko porozumiewawcze spojrzenia, gdy pojawi się coś do zwędzenia i nie da się wyrolować konkurenta.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo