Sytuacja po rządach SLD/PSL zarówno z roku 1997 jak i 2005 była pod wieloma względami podobna do dzisiejszej. Oto Wolna Polska w swoich różnych konfiguracjach dochodzi do głosu po niezliczonych aferach i całkowitym zawłaszczeniu państwa przez postpeerel, gdy arogancja, buta rządzących sięgają zenitu, króluje korupcja i przekręty, psucie i rozkradanie państwa jest normą, a powiązania ze światem przestępczym i oligarchami przepustką na salony i wyznacznikiem pozycji także w łonie rządzących. W 2007 roku postpeerel ukrył się pod szyldem PO. Solidarnościowy stempel i zacne nazwiska podwoiły czas zorientowania się, że to atrapa, że z poszycia wystaje bezpieka.
Mamy kolejną szansę, wliczając rząd Jana Olszewskiego, już czwartą. Szansę wyjątkową. Potworna zbrodnia smoleńska na polskiej elicie niepodległościowej, przykład Majdanu, a także rozwianie złudzeń co do Rosji po aneksji Krymu obudziły Naród, dodały mu siły i woli zwyciężania. Nigdy wcześniej jawne struktury postpeerelu nie zostały tak wycięte. Jednakże wielkie wyzwania dopiero przed nami. Państwo jako instytucja jest chore: administracja, wojsko, służby wewnętrzne i zagraniczne, finanse, wymiar sprawiedliwości, szkolnictwo, kultura, media, instytucje i fundusze emerytalne, służba zdrowia, zarządzanie państwowym majątkiem i zasobami strategicznymi. Naprawa będzie wymagała niezwykłego wysiłku całego Narodu.
Na początek najważniejsze by Polska po 75 latach wreszcie odzyskała media i by ludzie przestali być oszukiwani, szczuci i manipulowani by nie ulegali iluzjom tworzonym przez poperelowskie popłuczyny i ich mentalne klony zatrudnione w mediach. Bez mediów służących Narodowi, a nie UBekistanowi, nie zdołamy niczego naprawić. Ludzie muszą wiedzieć jakie kroki rządzący podejmują, dobrze je rozumieć, a rządzący muszą słyszeć reakcje dobrze poinformowanego społeczeństwa, by móc korygować swoje działania. Konieczna jest zatem opcja zerowa w mediach publicznych oraz polonizacja i deubekizacja mediów prywatnych.