Janko Walski Janko Walski
240
BLOG

Wolne media = Wolna Polska

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 0

Sytuacja po rządach SLD/PSL zarówno z roku 1997 jak i 2005 była pod wieloma względami podobna do dzisiejszej. Oto Wolna Polska w swoich różnych konfiguracjach dochodzi do głosu po niezliczonych aferach i całkowitym zawłaszczeniu państwa przez postpeerel, gdy arogancja, buta rządzących sięgają zenitu, króluje korupcja i przekręty, psucie i rozkradanie państwa jest normą, a powiązania ze światem przestępczym i oligarchami przepustką na salony i wyznacznikiem pozycji także w łonie rządzących. W 2007 roku postpeerel ukrył się pod szyldem PO. Solidarnościowy stempel i zacne nazwiska podwoiły czas zorientowania się, że to atrapa, że z poszycia wystaje bezpieka.

Mamy kolejną szansę, wliczając rząd Jana Olszewskiego, już czwartą. Szansę wyjątkową. Potworna zbrodnia smoleńska na polskiej elicie niepodległościowej, przykład Majdanu, a także rozwianie złudzeń co do Rosji po aneksji Krymu obudziły Naród, dodały mu siły i woli zwyciężania. Nigdy wcześniej jawne struktury postpeerelu nie zostały tak wycięte. Jednakże wielkie wyzwania dopiero przed nami. Państwo jako instytucja jest chore: administracja, wojsko, służby wewnętrzne i zagraniczne, finanse, wymiar sprawiedliwości, szkolnictwo, kultura, media, instytucje i fundusze emerytalne, służba zdrowia, zarządzanie państwowym majątkiem i zasobami strategicznymi. Naprawa będzie wymagała niezwykłego wysiłku całego Narodu.

Na początek najważniejsze by Polska po 75 latach wreszcie odzyskała media i by ludzie przestali być oszukiwani, szczuci i manipulowani by nie ulegali iluzjom tworzonym przez poperelowskie popłuczyny i ich mentalne klony zatrudnione w mediach. Bez mediów służących Narodowi, a nie UBekistanowi, nie zdołamy niczego naprawić. Ludzie muszą wiedzieć jakie kroki rządzący podejmują, dobrze je rozumieć, a rządzący muszą słyszeć reakcje dobrze poinformowanego społeczeństwa, by móc korygować swoje działania. Konieczna jest zatem opcja zerowa w mediach publicznych oraz polonizacja i deubekizacja mediów prywatnych.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka