Janko Walski Janko Walski
348
BLOG

Do pana Łukasza Schreibera, młodego posła PiSu.

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 7

Jest Pan młody, więc zapewne przyjmie krytykę.  Ta krytyka odnosi się nie tylko do Pana, dlatego pozwolę sobie zająć uwagę Pana i mam nadzieję zainteresowane krytyką pańskie koleżanki i kolegów z ław poselskich oraz  P.T. Czytelników.  Na pocieszenie powiem, że istnieją politycy Prawa i Sprawiedliwości bardziej na tę krytykę zasługujący.

Skupię się na jednym tylko fragmencie pańskiego wpisu:

"Sytuacja, w której cały Trybunał Konstytucyjny byłby zawłaszczony przez nominantów Platformy i jej akolitów, oznaczałaby ni mniej, ni więcej, paraliż prac sejmu i rządu w niedalekiej przyszłości. Przypomnijmy zresztą, że to pod koniec poprzedniej kadencji PO dokonała skoku na Trybunał wybierając cześć sędziów przed upływem czasu. Gdzie byli wówczas wszyscy ci, którzy dzisiaj krzyczą o nocnej zmianie i zamachu na demokrację? My oczywiście mielibyśmy się pogodzić z zastanym stanem rzeczy i potulnie schylić głowy. No niestety, te czasy już minęły."

Używa Pan dwóch argumentów: pierwszy odnosi się do potencjalnych skutków, a  drugi do... no właśnie czego? Nie jest to wprost powiedziane, czytelnik domyśla się, że ten "skok PO na Trybunał", o którym Pan pisze był bezprawiem... "takim samym" jak obecny "skok PiSu". Czy o to chodziło Panu? Nie sądzę, ponieważ mamy tu do czynienia z usunięciem deliktu prawnego powstałego wskutek zamachu na demokrację dokonanego przez PO/PSL w czerwcu. Dewalidacja aktu prawnego sprzecznego w wielu miejscach z Konstytucją, o czym mówią ekspertyzy profesorów prawa, konstytucjonalistów zlecone przez Kancelarię Sejmu, dewalidacja ustawy, która stawiała władzę sądowniczą PONAD Sejmem było konstytucyjnym obowiązkiem Sejmu i tak to należy przedstawiać. Trzeba mówić zgodnie z tym co się działo, że właśnie wówczas w czerwcu dokonano zamachu na demokrację, bo to Sejm jest wybierany przez Naród, a nie Trybunał Konstytucyjny.

To jest właściwa odpowiedź na utrzymujący się od dwóch tygodni wysoki diapazon "jedynie słusznych" wypełniający szczelnie całą przestrzeń publiczną.  Jest to odpowiedź na tym samym poziomie aksjologicznym co zarzuty, więc powinna trafić na pierwszy plan.

U Pana na pierwszym planie pojawiły się potencjalne skutki pozostawienia ustawy z czerwca bez zmian. Znów wywód opiera się na domyśle czytelnika, jest odwołaniem do tego co już w głowie ma. A co ma w głowie? Ano to co jest dominujące w przekazie publicznym. A w przekazie publicznym dominuje to, że wszystko co złe to PiS, a w tym konkretnym przypadku instrumentalne traktowanie prawa (wyciągnięto nawet ze śmietnika wysłużoną pałkę p.t. "falandyzacja") . Jak zatem czytelnik to odbiera? Ano tak: "złodziej sądzi, że wszyscy kradną"

Panie Łukaszu, argumenty oparte na przewidywaniach skutków jakichś działań czy zaniechań  powinny być dobrze osadzone na solidnych podstawach. W tym przypadku należałoby poprzedzić  obawy podaniem przykładów skrajnej arogancji PO, bezczelności, cynizmu i zwykłego sk..twa z czego UBekistan w wcieleniu PO/PSL uczynił metodę rządzenia. Tego wszystkiego przeciętny odbiorca nie wie. Właściwie jeden dobry przykład załatwiałby sprawę.

I ostatnia uwaga. Pisze Pan:

"My oczywiście mielibyśmy się pogodzić z zastanym stanem rzeczy i potulnie schylić głowy. No niestety, te czasy już minęły."

Takie nadymanie się robi fatalne wrażenie i jest antyskuteczne: odrzuca zamiast przyciągać. Być może wzmacnia poczucie siły tych Polaków, którzy wyzwolili się  z Matrixa, ale ta korzyść nie równoważy strat. To byłby poważny błąd nawet wówczas, gdyby wolna Polska, która doszła do głosu miała tę siłę, którą  dysponuje UBekistan. Na razie udało nam się jakimś cudem zdobyć przyczółek na szczycie góry lodowej a przeciwko mamy umacniany przez 25 lat UBekistan ze swoimi strukturami formalnymi i nieformalnymi, pajęczynami powiązań, zależnościami, najróżniejszymi uwikłaniami, w tym takimi, których sznurki prowadzą na Kreml. W dodatku Polska jest niema, nadaje UBekistan i są to nadal WYŁĄCZNIE kłamstwa i złe emocje przeciwko Polsce.

Proszę brać przykład z pani Premier i pana Prezydenta jeśli chodzi o sposób komunikowania się z Narodem (i w każdym innym obszarze publicznej służby też, są naprawdę dobrzy)! Ponieważ wciąż Polska nie ma swoich mediów i jeszcze przez jakiś czas mieć nie będzie, nie możemy sobie pozwolić na takie błędy.

Kłaniam się,
JW

 

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka