Witold Waszczykowski Witold Waszczykowski
3939
BLOG

Nabieranie na debatę

Witold Waszczykowski Witold Waszczykowski Polityka Obserwuj notkę 57

Głos do debaty o debatach

Kilka dni temu zostałem zaproszony do telewizji Superstacja na rutynowe spotkanie, aby skomentować bieżące problemy. Zaproszenie dotyczyło też posła Platformy Obywatelskiej. Biorąc pod uwagę polityczną specjalizację nas obu, otrzymałem zapewnienie, iż rozmowa będzie dotyczyła bieżących kwestii międzynarodowych i może jakiegoś aktualnego wydarzenia z wewnętrznej sceny politycznej.

Na kilka godzin przed rozmową telewizyjną poinformowano mnie telefonicznie, iż spotkanie będzie miało charakter debaty przedwyborczej i obejmie około 10 zagadnień. Moje wątpliwości co do formy i zakresu rozmowy próbowano rozwiać zapewniając, że na liście problemów są sprawy zagraniczne i bezpieczeństwa państwa. Biorą zatem pod uwagę specjalizację obu gości jest oczywiste, że skoncentrujemy się na tych zagadnieniach i w tym kierunku będzie zmierzał moderujący spotkanie prowadzący redaktor.

Po przyjściu do stacji telewizyjnej zakomunikowano mi, że właśnie problematyka międzynarodowa i bezpieczeństwa państwa nie będzie przedmiotem debaty. Pozostały zatem problemy społeczno-gospodarcze. Następną niespodziankę zafundowano kiedy usiadłem przed kamerami, gdzie obwieszczono, iż w trakcie rozmowy będzie prowadzony sondaż telefoniczny, który na bieżąco ustali wyniki spotkania. Wreszcie wbrew ustaleniom, zamiast czterech rund tematycznych, czyli po dwa zagadnienia dla każdej ze stron, skończyło się na trzech rundach. Oczywiście to mój interlokutor z PO miał czas wskazać dwa zagadnienia do debaty, a ja już tylko jedno. Ten obraz „debaty równych szans” wypada również uzupełnić informacją, iż w czasie rozmowy odebrano na antenie jeszcze 2-3 telefony od telewidzów, krytykujących … tak oczywiście, opozycję za stan sytuacji w państwie.

Redaktor prowadzący debatę nie reagował jakimkolwiek słowem, czy gestem na propagandowe tezy przedstawiciela PO: polska gospodarka rośnie, drogi i autostrady się budują, a służba zdrowia została pozytywnie zreformowana, szczególnie gdy zabrakło hamulcowego, który zginął pod Smoleńskiem.

Po co „debatować” w taki sposób? Po co urządzać wybory? Może wystarczą telenowele, festiwale tańca i piosenki, kilka meczy piłkarskich, a na końcu sondaż telefoniczny?

Życzę miłej zabawy na igrzyskach i łagodnego przebudzenia w rzeczywistości. Wiele wskazuje, że już niebawem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka