wbimab wbimab
368
BLOG

Gazeta Młodych Czytelników

wbimab wbimab Polityka Obserwuj notkę 6

Niektórzy przeciwnicy linii politycznej lansowanej od lat przez „Gazetę Wyborczą” lubią podkreślać, że od jakiegoś czasu spada sprzedaż tego dziennika. Optymistycznie zakładają, że oznacza to coraz mniejszy wpływ Adama Michnika i jego ekipy na umysły Polaków. Ja jednak nie przewiduję tak wspaniałej przyszłości, wręcz przeciwnie jestem zdania, że ludzi manipulowanych i przesiąkniętych propagandą tworzoną przez to środowisko będzie jeszcze więcej niż dotychczas. Wydaj mi się bowiem, że zbyt mało uwagi zwraca się na najświeższy projekt Agory jakim jest darmowy dziennik „Metro”, którego redakcja podkreśla, iż ma ambicje tworzyć pismo opiniotwórcze i skutecznie od 9 lat zwiększa swój zasięg oraz nakład. Co prawda biorąc gazetę do ręki i zaczynając jej lekturę każdy poważny człowiek zastanowi się gdzie te nietuzinkowe opinie i analizy. I oczywiście takich nie znajdzie, za to szybko zorientuje się, że ma do czynienia z pierwszej klasy brukowcem. Jednakże nie jest to pismo kierowane do wymagających czytelników i tacy pewnie kolporterów omijają szerokim łukiem lub biorą gazetkę, by np. położyć na czymś zabłocone buty. Problem jednak w tym, że ten słusznie przez wielu wykpiwany i lekceważony dziennik, wciąż pojawia się w kolejnych polskich miastach, a jego średni nakład wynosi ponad pół miliona egzemplarzy! Co więcej każdy kto mieszka lub bywa w polskich dużych i średnich miastach nie mógł nie widzieć rzeszy ludzi podbiegających do kolportujących gazetę osób, czy takich którzy do autobusu zabierali stosik, by rozdać innym zainteresowanym pasażerom (których oczywiście nie brakowało).

Chęć obcowania z „Metrem” widoczna jest u ludzi w różnym wieku, choć wiadomo, że od pewnego czasu Agora tym tytułem stara się oddziaływać szczególnie na nadzieję III RP czyli „młodych, wykształconych z dużych miast”. I robi to całkiem udanie m.in. dzięki zapewnianiu odpowiedniej liczby egzemplarzy na uczelniach czy w stołówkach studenckich. Bo czy nie jest w dobrym tonie otworzyć gazetę, gdy się czeka przy stoliku na znajomych albo gdy się właśnie zjadło obiad i ma się chwilę przerwy przed kolejnymi zajęciami? Przecież trzeba wiedzieć jak się świat „obraca”, a i wygląda się z gazetą jakoś inteligentniej. No a skoro od „Metra” nie stronią nawet wykładowcy akademiccy (tak, tak – sam znam przynajmniej dwóch oraz rzeszę doktorantów) to dlaczego wspaniała polska młodzież miałaby to robić? Czyta mój profesor, tym bardziej czytam ja! Jest z tego niewątpliwie jeszcze jedna korzyść. Pojawiają się od czasu do czasu głosy i prezentowane są statystyki wskazujące na to, że coraz mniej osób czyta książki i prasę. Na szczęście póki co jest to zjawisko powszechni krytykowane, choć kto wie, czy nie dożyjemy czasów, w których ludzie z książką czy gazetą w dłoni będą wyśmiewani przez tych, którzy tylko OGLĄDAJĄ, ewentualnie czytają coś w sieci. No więc czytelnicy „Metra”, nawet jeśli jest to jedyne co czytają, zapewne nie mają wyrzutów sumienia, że należą do tej nadal potępianej, nie czytającej masy.

Warto podkreślić, że twórcy pisma od początku świetnie dbają nie tylko o jego kolportaż, ale i tworzenie „marki”. Bo z czym jeśli nie z nowoczesnością, wielkomiejskością kojarzy się jego nazwa? A wiadomo przecież jak wielu, zwłaszcza młodych, lgnie do takich „wartości” jednocześnie stroniąc od wszystkiego co mogłoby być „wieśniackie” czy „obciachowe”. A co może być obciachowego w piśmie o takiej nazwie, którego redakcja podkreśla, że robi gazetę dla młodych, nowoczesnych i reklamuje je jako takie na bilbordach? Gdy kilka dni temu do pewnego nastoletniego znajomego powiedziałem, by schował brukowiec (były to okoliczności, w których czytanie gazety było zdecydowanie nie na miejscu) usłyszałem w odpowiedzi „to nie brukowiec, to Metro”. Jest to więc namacalny dowód, że młodzi prędzej za „obciachowe” i „wieśniackie” uznają patriotyzm, religię czy przywiązanie do rodziny niż czytanie darmowego szmatławca. Ojczyzna, religia czy rodzina nakładają bowiem jakieś zasady, obowiązki, wymagają wyrzeczeń. A młodzi uważają, że nic nie powinno ich ograniczać, więcej, że powinno się im służyć i ułatwiać osiąganie wymarzonych celów, właśnie dlatego, że są młodzi. W tym ostatnim, bo na pewno nie w przywiązaniu do wartości religijnych, narodowych, czy rodzinnych, skutecznie utwierdza ich toporna wersja „Gazety Wyborczej”. Dlatego też uważam, że najsłynniejszy polski redaktor i jego ekipa wciąż będą mieli największy wpływ na umysły Polaków i nadal coraz popularniejsze będą stawały się „ideały” lewicowe i laickie. Bo czego innego w przyszłości nauczy swoje dzieci ta młodzież III RP, która obecnie wychowuje się na „Metrze”? 

 

wbimab
O mnie wbimab

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka