Czytam sobie stare teksty Janusza Korwin-Mikkego. W poprzednim wpisie dziwiłem się, że Janusz Korwin-Mikke mógł pochwalać bolszewickie metody. Teraz już się nie dziwię. Jedynie odnotowuję kolejny kwiatek jaki u niego znalazłem. W artykule z 8. maja 2005 roku zamieszczonym w Angorze pod tytułem „Precz z bękartem „okrągłego stołu”!”korwin-mikke.pl/artykuly/zobacz/precz_z_bekartem_bdquookraglego_stolurdquo/43 Janusz Korwin-Mikke stwierdza, że czyjegoś rozstrzelania nie będzie można uznać za zgodne z konstytucją, ale może się okazać ono konieczne. Jeśli wziąć pod uwagę, że w artykule potępia uchwalenie przez sejm i klepnięcie przez trybunał konstytucyjny przepisu niezgodnego z konstytucją, to trudno zrozumieć w co on gra.
No cóż…