Jerzy Maciejowski Jerzy Maciejowski
181
BLOG

Panie Januszu Korwin Mikke!

Jerzy Maciejowski Jerzy Maciejowski Polityka Obserwuj notkę 4

 

D***kracja i aborcja

Janusz Korwin Mikke pozwolił sobie popełnić tekst zamieszczony na jego portalu 2. maja 2007. roku, a ja pozwoliłem go sobie skomentować.

Sprawa aborcji została (podobnie jak wiele innych) wyciągnięta po to, by odwrócić uwagę ludzi od innych spraw politycznych. Po pierwsze, po polsku angielski termin abortion przekłada się na przerywanie ciąży lub starsze spędzanie płodu. Kalka z języka angielskiego jest używana przez zwolenników „życia niedorobionego” po to by zaciemnić sprawę. Po drugie, gdyby durnie z kręgów ZChN i temu podobnych nie zaostrzyli w swoim czasie przepisów dotyczących przerywania ciąży, to nie byłaby ta sprawa teraz wyciągana. Realizowanie swojej ideologii za pomocą prawa zawsze prowadzi do zła. Nie ma znaczenia czy jest to ideologiaolewicowaoczy prawicowa.

Ujawniła się w niej jednak istna histeria – głównie ze strony będących w wyraźnej defensywie zwolenników zabijania dzieci (czy, jak kto chce, „ludzkich płodów”; dziecko jest przecież jak najbardziej płodem człowieka! Wszelako zauważmy, że żadna kobieta nie mówi „Chyba będę miała płód” ani: „O, chyba płód się we mnie poruszył”). Płód jest w takim samym stopniu dzieckiem jak i staruszkiem. Potencjalnie stanie się noworodkiem, niemowlakiem, dzieckiem, dorosłym i starcem, o ile się urodzi, a potem nie umrze zbyt wcześnie. Dlaczego nie pisze Pan o zwolennikach zabijania staruszków? (Słyszał Pan, żeby kobieta powiedziała staruszek się we mnie poruszył? Pewnie nie. Nie sądzę również by usłyszał Pan od dziennikarzy TVN lub działaczy PO czy PiS „My socjaliści”. Czy to znaczy, że nie sąoczerwoni?) Trochę przyzwoitości w tej demagogii. Jeżeli dostrzeżenie różnicy pomiędzy człowiekiem (nawet noworodkiem) a płodem jest dla Pana zbyt trudne, to proszę się zastanowić czy jajko i kura to to samo, czy może coś różnego. Czy ucieszyłby się Pan, gdyby po zamówieniu rosołu z kury dostał Pan wodę po gotowaniu jajek z makaronem?

Nie zabierając głosu w samej sprawie aborcji (już nieaktualna…) chciałbym na przykładzie listu „Nie jesteśmy zbrodniarkami” niejakiej p. Barbary K. pokazać kilka typowych nieprawd. Dopóki kobiety nie mogą swobodnie podejmować decyzji o donoszeniu bądź niedonoszeniu ciąży, sprawa dopuszczalności jej przerywania jest aktualna.oJa na przykładzie Pańskiego tekstu pokazuję, że nie jest Pan liberałem. Pisanie o kimś „niejaki Janusz K. M.” jest oznaką uprzedzenia i świadczy o tym, że nawet Panu może zabraknąć dobrych manier.

Pani K. pisze, że nie powinno być tak, że „to mężczyźni decydują o losach kobiet” – a nie powinni. Pani K. myli się tu aż dwa razy. To raczej Pan się myli.

Przede wszystkim: żyjemy w ukochanej przez mego Anty–Kolegę z Lewej d***kracji, gdzie rację ma Większość. Otóż wśród kobiet zwolenniczek zakazu aborcji jest znacznie więcej, niż wśród mężczyzn. Jeszcze nie widziałem mężczyzny w mohairowym berecie…Nie wie Pan czego zwolenniczkami jest większość kobiet, chyba że zna Pan wiarygodne badania na ten temat. To, że nie widział Pan mężczyzny w moherowym berecie, to nie znaczy, że większość kobiet popiera zakaz przerywania ciąży. Tu nie ma związku logicznego, więc to Pan popełnia błąd w argumentacji, a nie jakaś pani Barbara. Punkt dla niej.

A drugi błąd jest taki, że nie chodzi o to, że mężczyźni decydują o losie kobiet – ale chodzi o decydowanie o losie tego dziecka!! Jeśli potrafi Pan donosić ciążę za kobietę, to wtedy może Pan sobie decydować o losie płodu/dziecka/staruszka bez decydowania o kobiecie. Natomiast jak długo kobieta jest niezbędna do donoszenia ciąży, to jest to decydowanie „o kobiecie”. Zasłanianie się „losem dziecka” jest typowoosocjalistycznymochwytem uzasadniającym odebranie człowiekowi prawa.

Lubi Pan się powoływać na prawa naturalne i zjawiska społeczne w dawnych dobrych czasach. Otóż w Laponii gdy przychodził do wioski głód, najpierw wypędzano z niej starców i kaleki. Potem dzieci. Dopiero potem dorośli i pełnosprawni członkowie społeczności odchodzili na pewną śmierć. Zatem jeśli jest konflikt między ciężarną a „dzieckiem”, to przetrwanie ciężarnej jest ważniejsze dla gatunku niż przetrwanie płodu. Warto pomyśleć czasem…

Znów punkt dla pani Barbary. Wbrew swoim przekonaniom jawi się Pan jakoosocjalista!

Dalej p. K. narzeka, że ohydni mężczyźni chcą „karać kobiety”. Nie wiem, czy to, że np. p. Alicja Tysiąc ma córeczkę jest dla Niej karą; być może na starość ta córka będzie Jej jedyną podporą? „Karą” nie jest posiadanie dziecka. Pani Alicja Tysiącówna mogła adoptować córeczkę, żeby mieć jeszcze jedną podporę na starość. „Karą” jest 9 miesięcy zaburzonej fizjologii związanej z rozwojem pasożyta w ciele kobiety. Może ta córka będzie dla niej ciężarem przez całe życie? To jest taka sama demagogia jak ta Pańska.

Dalej: trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy mężczyzna ma prawo współdecydowania o urodzeniu się dziecka. Jeśli nie – jeśli urodzenie się dziecka zależy tylko od woli kobiety – to w takim razie trzeba wstrzymać wypłacanie alimentów!! Nie może być tak, by jedna osoba płaciła za coś, co jest zależne tylko od woli drugiej! Mężczyzna ma prawo decydować czy kobieta ma szansę zajść w ciążę. Natomiast to, czy kobieta będzie płacić za to zajście rachunek przez 9 miesięcy, to nie jest sprawa decyzji mężczyzny. Takie proste rozróżnienie, które wywala Pańską argumentację do kosza… Alimenty dotyczą utrzymania skutków kwadransa przyjemności, o której obie strony mniej lub bardziej zgodnie zadecydowały. Znów błąd w rozumowaniu!oZastanawiające jest jak zacietrzewienie ideologiczne odbiera człowiekowi zdolność do logicznego myślenia!oPonadto proszę zauważyć, że zgodnie z Pańską argumentacją, alimenty powinien płacić sprawca zapłodnienia od tego momentu, a nie od momentu urodzenia się dziecka. Zatem po każdej przyjemności pozamałżeńskiej powinien się Pan liczyć z kniecznością płacenia alimentów przez jakieś 3 miesiące. Potem następuje „naturalne poronienie” i sprawa jest nie do wykrycia. Czy o to Panu chodzi?

A jeśli uznajemy, że dziecko jest również dzieckiem mężczyzny – to dlaczego o jego zabiciu ma decydować tylko kobieta?? Nie o zabiciu dziecka/staruszka tylko o przerwaniu ciąży ma decydować kobieta, bo ona ponosi koszty i ryzyko z ciążą związane. Jeśli Pan tego nie rozumie, to pogłoski o Pańskiej wysokiej inteligencji są mocno przesadzone.

Co zabawne: p. Barbara K, pisze: „Za ciążę niechcianą, lub chorą są odpowiedzialni TAKŻE mężczyźni”. Czyżby chciana, zdrowa ciąża pochodziła ze sztucznego zapłodnienia – czy z niepokalanego poczęcia? Jeżeli ze zdania „Za ciążę niechcianą, lub chorą są odpowiedzialni TAKŻE mężczyźni” wychodzi Panu, że nie ponoszą odpowiedzialności za ciąże chciane i zdrowe oraz, że te ostatnie są efektem sztucznego zapłodnienia bądź „niepokalanego poczęcia”, to gratuluję Panu logiki. Przecież jedno z drugim ma tyle wspólnego co wnioskowanie, o zmianach klimatu na podstawie obserwacji emisji dwutlenku węgla. No piękne, piękne!

Przy okazji. Proponuję sprawdzić co oznacza termin niepokalane poczęcie, bo o ile mi wiadomo, to odnosi się to do kwestii grzechu pierworodnego, a nie odbywania stosunku płciowego. To matka Jezusa została niepokalanie poczęta, a nie on.

Dalej: pani K pisze: „Manipulowanie przy paragrafach aborcyjnych jest chore, obliczone na popularność wnioskodawców”. Nieprawda: większość społeczeństwa jest za utrzymaniem legalności aborcji; wnioskodawcy podejmują więc temat niepopularny. Słusznie postępują, czy niesłusznie – ale nie można zarzucić im koniunkturalizmu. Polityk opowiadający się za zakazem aborcji traci elektorat. Jeśli większość ludzi jest zwolennikiem dopuszczalności przerywania ciąży, to może niech ustawodawca zaspokoi pragnienia większości. Nie twierdzę, że większość ma rację, ale czasem jest dobrze pozwolić się większości sparzyć…

Swoją drogą, jeśli polityk opowiadający się za zakazem przerywania ciąży traci elektorat, to Pańska teza o większości przeciwniczek dopuszczalności przerywania ciąży wśród kobiet jest chyba nie do utrzymania. Większość wyborców to kobiety. Zatem polityk powinien zyskiwać, jeśli Pan ma rację!

Na zakończenie Autorka pisze: „Nie jesteśmy zbrodniarkami, nie dążymy do zabijania nienarodzonych”. Nie rozumiem: jeśli ktoś nie chce zabijania nienarodzonych dzieci, to po co mu paragraf na to zezwalający???Jest różnica między prawem do popełniania błędów a ich popełnianiem. Poza tym sam Pan podaje przykład człowieka, który głosował za zlikwidowaniem podatku od nieruchomości, pomimo że nieruchomości żadnej nie miał. Ale jak sam twierdził, mógł mieć w przyszłości. Gdzie podziewa się Pański słynny intelekt? Czyżby w sprawach dotyczących przerywania ciąży udawał się na urlop?

I tu jest pies pogrzebany. List p. Barbary K. pisany jest nie rozumem, a sercem, przy użyciu tzw. kobiecej logiki. Niestety: decyzje podejmowane bez rozumu są z reguły złymi decyzjami. Zdecydowaną większość decyzji podejmujemy bez użycia rozumu. Dzięki temu żyjemy. Rozum jest dobry przy rozwiązywaniu problemów logicznych. Problemy moralne nie są logicznymi, więc powoływanie się na logikę przy rozwiązywaniu dylematów moralnych nie ma sensu. Logika przydaje się przy pisaniu artykułów. Nawet na tematy moralne, gdy Pańska ma akurat wolne.

Marksiści próbowali wprowadzić coś takiego jak światopogląd naukowy. Niech Pan spróbuje naukowo wstać z łóżka, przygotować śniadanie, umyć się itd. To jest absurd. W sprawach wiedzy używać trzeba logiki. W sprawach norm i emocji logika prowadzi do nikąd. Warto czasem pomyśleć, zanim się napisze jakąś głupotę.

Tu zauważmy różnicę podstawową: Prawica uważa, że wolno pozbawić życia mordercę, po starannym rozważeniu sprawy przez sąd – a nie wolno zabijać niewinnego dziecka. Lewica przeciwnie: uważa, że mordercy zabijać nie wolno – natomiast niewinne dziecko można, na podstawie decyzji emocjonalnej, której potem kobieta może długo żałować. Prawica uważa, że wolność kobiety i mężczyzny może ograniczać zgodnie ze swoją ideologią. Lewica uważa tak samo. Liberałowie uważają, że ludzie mają prawo do wolności i do popełniania błędów, za które mogą bardzo żałować.oNadal będzie Pan ściemniał, że jest Pan liberałem?

Nie chodzi jednak o kobietę – lecz o to dziecko! I nie chodzi o Kościół katolicki. Z punktu widzenia teologii jest mało istotne, czy człowiek umrze przed narodzeniem, czy po 80 latach życia na tym padole – cóż to jest wobec Wieczności? Właśnie Watykan parę dni temu przyznał, że dusze dzieci niewinnych, choć nie ochrzczonych, idą do Raju, a cała ta „otchłań” (limbus) była wymyślona, tylko po to, by odstraszyć matki od zabijania dzieci. Natomiast z punktu widzenia ateisty aborcja jest zamordowaniem niepowtarzalnego zestawu genów – być może geniusza fizyki, być może genialnego kompozytora lub wspaniałej tancerki. Jeszcze w XIX wieku kościół rzymsko-katolicki traktował płód jako część kobiety. Jako konserwatysta nie powinien się przejmować nowinkami mającymi zaledwie 100 czy 150 lat. Jak za 1500 lat kościół nadal będzie twierdził, że każda moja komórka jest bytem ludzkim, ma duszę itp brednie, to wtedy proponuję przywoływać w tej sprawie jego autorytet.

Nie ma żadnej gwarancji, że usunięty płód ma niepowtarzalny zestaw genów. Pochodzimy od stosunkowo mało licznej grupy przodków i pula genów u homo sapiens jest dość ograniczona. Kiepski argument. (Czy „wyskrobanie” jednego z bliźniaków jednojajowych jest Pańskim zdaniem w porządku, bo nie traci się unikalnego zestawu genów?)

Ponadto ten wyskrobany staruszek mógł zostać mordercą, gwałcicielem czy nie daj Bógosocjalistą, więc całe szczęście, że zostaje wyskrobany.oJak się podoba Panu moja demagogia?

Nie ukrywam, że w XIX wieku byłbym zwolennikiem aborcji – z braku wiedzy. Dziś jednak, gdy nauka i technika potrafią utrzymać przy życiu parunastotygodniowy „płód” – byłoby nielogiczne chronić prawnie to samo dziecko w inkubatorze – a zezwalać na zabicie dokładnie takiego samego w łonie matki. Więc nie sympatyzuję z p. Barbarą. Mnie już wprawdzie wyskrobanie nie grozi – ale trzeba myśleć o innych… Przy życiu poza organizmem matki można utrzymać noworodka bądź wcześniaka (na przykład w inkubatorze). Nie można utrzymać poza organizmem ciężarnej płodu, bo nie ma sztucznych łożysk. Jak się chce o czymś dyskutować, to warto coś na temat dyskusji wiedzieć i pilnować, by myślenie się nie wyłączyło.

A problem aborcji zanika – z bardzo prostego powodu. 90% córek podziela poglądy matek. Ponieważ swoje płody zabijają wyłącznie zwolenniczki aborcji, w następnych pokoleniach są one mało liczne. I po problemie… Pańskie rozumowanie dotyczące wymierania zwolenniczek przerywania ciąży jest bardzo sugestywne, tylko trochę nieprawdziwe. Zgodnie z Pańską teorią, nie powinniśmy mieć do czynienia z homoseksualistami, bo oni się nie rozmnażają. A jednak homoseksualiści skądś się biorą…

Zawsze wiedziałem, że można być konserwatystą albo liberałem, ale nie można być jednym i drugim na raz. Tym wpisem wykazuje Pan, że wolność kobiety jest dla Pana niczym, więc z liberalizmem Panu nie po drodze.

Człowiek myślący i dysortografik. Bardzo niekonwencjonalny. Nie każdy może zrozumieć, co stara się przekazać, choć robi to prostym językiem. UWAGA! Czytanie tego blogu następuje na wyłączną odpowiedzialność czytającego! Jeśli spowodowało frustrację, to nie należy tu wracać. Informacja dla wszystkich zwolenników PO, PiS, SLD, ZSL i innych socjalistów. To, że krytykuję eurosocjalizm, nie powoduje, że staję się zwolennikiem socjalizmu narodowego czy pobożnego. Socjalizm to zło i dlatego go krytykuję. Wojenki między socjalistami z PO i PiS to zabawny folklor, dla mnie bez znaczenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka