W Dzień Zaduszny, z odwiecznym smutkiem
Rozmyślamy nad wieczną nadzieją:
- „Ich j u ż nie ma... My j e s z c z e jesteśmy...”
Świec płomyki na wietrze się chwieją.
Oni - b y l i. Nas także nie będzie.
Przyjdą inni - może dziś się rodzą?
Kiedyś głowy pochylą nad nami
I modlitwą nas z Bogiem pogodzą.
Wiatr płomyki świec zdmuchnie - jak życie.
Na mogiłę stos liści przywieje.
Ich już nie ma - po nas będą inni,
A ostatni... pochowa nadzieję?
* * *
W kręgu odwiecznym istnienia i zgonu,
W popiele marzeń, w blasku ocalenia,
W płomyku świecy i w próchnie listowia
- Ślad zmartwychwstania i okruch zwątpienia...