wiel wiel
61
BLOG

Grudniowa noc

wiel wiel Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Grudzień  – pierwsze skojarzenie w prawie każdym polskim domu – to Wigilia. I bez znaczenia – gdzie i w jakim czasie historycznym, zawsze uświęcona wieloletnią tradycją.

Wiek XX pokazał, że te pod zaborami, emigracyjne czy wojenne oczekiwania na Boże Narodzenie wcale nie były łatwe. Wypadki grudniowe w 1970r., jak eufemistycznie je nazwano, były w rzeczywistości buntem robotników, głównie stoczniowców w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie i Elblągu, przeciwko wprowadzeniu podwyżek cen detalicznych mięsa, jego przetworów oraz innych artykułów spożywczych. Niechlubnie – na kartach historii zapisały się jako pierwszy na świecie przypadek użycia wojska przez komunistyczną partię do pacyfikacji, w której zginęli robotnicy idący do pracy lub podczas pokojowych manifestacji.

Dokładnie jedenaście lat później, w przededniu rocznicy tych wydarzeń, a właściwie już w nocy z 12/13 grudnia, generał Jaruzelski ogłosił stan wojenny w Polsce.

W domu jak zwykle – cichutko grało radio. Wszyscy  przyzwyczaili się do tego, że było je słychać „na okrągło”, umilało czas także podczas nocy, gdy ktoś z domowników nie mógł zasnąć. Obudził mnie dziwny szum… zaczęłam kręcić potencjometrem… przed świtem, po hymnie – trafiłam na przemówienie… obudziłam mamę, która po wysłuchaniu informacji się rozpłakała… zdenerwowana, natarczywie próbowałam się dowiedzieć – stan wojenny? co to znaczy?

Rano już wiedziałam – przerwano programy radiowe i telewizyjne, połączenia telefoniczne, internowano działaczy Solidarności , na ulicach pojawiły się czołgi i wozy opancerzone, ZOMO patrolowało i legitymowało wszystkich…  w określonych miejscach i  czasie można było poruszać się wyłącznie po okazaniu przepustki, wprowadzono godzinę policyjną.

Pamiętam, jak ucząc się do matury, przegapiłyśmy porę powrotu na stancję. Strach i paniczna ucieczka – przed patrolem milicji, chowanie się od jednej klatki schodowej do następnej… A potem bibuły przemycane pod ławkami, ulotki rozsypywane po mieście, modlitwy za internowanych nauczycieli... skoro mowa o egzaminie dojrzałości, byliśmy prawdopodobnie jedynym rocznikiem bez studniówki. Z balu – sami zrezygnowaliśmy, przypinając do ubrań oporniki…. Była jednak w nas wiara, że zwyciężymy, "żeby Polska była Polską" i nadzieja na lepsze życie w wolnym kraju.

Nie mogłam jechać dzisiaj do Warszawy, więc próbowałam obejrzeć relację z Marszu w telewizji. Na kanałach państwowych - zamiast transmisji - jedynie obraz, a komentarze ze studia (niektórych nie da się nawet skomentować) i między nimi fragmenty przemówienia Komorowskiego (sic!)

Mijają 33 lata od wprowadzenia stanu wojennego. Mimo procesu  wytoczonego przez IPN – do  dnia dzisiejszego nikogo do końca nie osądzono,  ani też nie ukarano….

wiel
O mnie wiel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura