Przewrót kopernikański!
Jeszcze kilka lat temu Endecja była w środowisku Michnika traktowana jako polska odmiana hitleryzmu, programowy "zoologiczny" antysemityzm i synonim najgorszego zła, jaki wydała ziemia. I oto po tym jak 11 listopada 2012 r. prezydent Komorowski złożył kwiaty (razem w Romanem Giertychem) pod pomnikiem Romana Dmowskiego, Michnik ogłasza: "Kiedy dziś spoglądam na młodych ludzi wykrzykujących hasła ONR czy Młodzieży Wszechpolskiej, zastanawiam się, jak prędko i jak wielu z nich będzie tego zauroczenia żałować. Są wśród nich przecież ludzie uczciwi i wartościowi, do których wciąż należy wyciągać rękę. Trzeba szukać z nimi dialogu i zgody. Przecież zorientują się w końcu, że wciągani są w działania na rzecz destrukcji państwa. Na tym bowiem polega sens polityki Jarosława Kaczyńskiego.
Nie taka była istota polityki endeckiej. Endecja była ruchem na rzecz bezpieczeństwa i trwałości państwa, choć to państwo i jego dobro postrzegała inaczej niż moi mistrzowie.
Nigdy nie byłem zwolennikiem endecji; jednak od wielu lat było dla mnie oczywiste, że - prócz stron ciemnych - miał ten obóz również strony jasne. Dlatego ubolewałem - i ubolewam - że spadkobiercy tradycji endeckiej nie zdobyli się na rzetelny rozrachunek z mrocznymi aspektami swego dziedzictwa.
Ale nie wolno zapominać, że narodowa demokracja - Grabskiego, Głąbińskiego, Rybarskiego, Trąmpczyńskiego czy Zamoyskiego - była formacją odpowiedzialności za państwo. Dlatego spadkobiercami tej tradycji nie są ci, którzy dziś chcą polską demokrację zdestruować, lecz ci, którzy byli wśród demonstrantów skupionych wokół prezydenta Komorowskiego.
Tym ludziom o tożsamości endeckiej ich długoletni przeciwnik i krytyk składa dziś pokłon".
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105405,12874118,Sa_tez_uczciwi_endecy.html